Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Colorful Media. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Colorful Media. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 maja 2017

Językowo - English Matters podwójnie po raz kolejny

Kolejny raz miałam okazję zapoznać się anglojęzycznymi z magazynami wydawnictwa Colorful Media. Jeden z nich jest standardowy, drugi natomiast to wydanie specjalne dedykowane, jak mówi podtytuł, początkującym. Poniżej prezentuję krótką opinię o obu.
ENGLISH MATTERS - nr 64/2017
  
  Na początku powiem, że nie jest to mój ulubiony numer. Skupia się on bowiem na tematach, które nie są mi szczególnie bliskie. Należą do nich m. in. "Digital diplomas" czy "Dream Companies", choć ostatecznie udało mi się wykrzesać nieco entuzjazmu podczas czytania o zaletach pracy dla np. Google. Podobnie sprawy się miały przy artykule o brytyjskich wynalazcach, czy też innej, ciemniejszej stronie wymarzonej przez wielu Ameryki i rzeczach, o których zazwyczaj się nie myśli mając w głowie prawdziwy "American dream". 
  Jednakże nie mogę powiedzieć, że cały numer spisuję na straty. Otóż niezwykle interesujące dla mnie okazały się dwa artykuły. Jeden z nich był krótką wycieczką po najsławniejszych brytyjskich zamkach. Jestem fanką ruin i klimatycznych miejsc, a EM dał mi informacje, gdzie na Wyspach mogę ich szukać. Drugim był tekst o alternatywnych sposobach spędzania wolnego czasu. Propozycje zawarte w nim są interesujące na tyle, że byłabym chętna wziąć w jednym z nich udział - o co jednak chodzi, tego nie zdradzę :) 

  Informuję o tym zawsze, ale napiszę po raz kolejny - niektóre artykuły mają swoją wersję audio, pod każdym jest natomiast mini-słowniczek. Jakość tekstów, choć tematycznie w moje gusta nie trafiły, jest na wysokim poziomie. Magazyn ten z pewnością jest dobrym treningiem językowym. 

ENGLISH MATTERS FOR BEGGINERS - wydanie specjalne nr 22/2017
  Zgodnie z tytułem, widać różnicę poziomów między standardowym wydaniem a tym dla początkujących. Odniosłam wrażenie, że artykuły są faktycznie napisane łatwiejszym językiem i krótsze. Nie wpływało to jednak na jakość tekstów, jest wiele ciekawych - szczególnie, że jest ich więcej, niż zazwyczaj. Duża ich część jest również w wersji audio. 
  Co również wyróżnia prezentowany numer, to ćwiczenia, które pojawiają się kilka razy oraz duża ilość "grammar alerts-ów" oraz dodatkowego słownictwa. Widać, iż autorzy starali się dostosować poziom i przydatność dla mniej biegłych w języku, co mi, na nieco bardziej zaawansowanym poziomie, nie przeszkadzało, jednak nic nowego również nie wnosiło. 

  Wybrałam kilka ciekawszych artykułów, które najbardziej przykuły moją uwagę. Jeden z nich porównuje amerykanów z brytyjczykami - język to jedna z niewielu rzeczy, która łączy te dwa narody. Kolejnym jest tekst o interesujących zawodach, które istnieją, a nieczęsto są brane pod uwagę przy wybieraniu swojej ścieżki kariery. Moją uwagę przykuły również artykuły o Sherlocku Holmesie czy Nowym Jorku, jednak chyba najbardziej spodobał mi się ten o idiomach. 

  Myślę, że ten numer jest świetny dla, rzeczywiście, początkujących. Dla nieco bardziej zaawansowanych w "spikaniu" może to być niesatysfakcjonujące pod względem otrzymanych informacji w tekstach i dalszego poznawaniu języka. Ja użyłam tego numeru głównie do odsłuchiwania artykułów, bo lwia ich część była dostępna na nagraniach.



sobota, 7 stycznia 2017

Podwójna dawka języka: English Matters 62 oraz English Matters wydanie specjalne 20/2017

Opatulona kocem w ciepłej piżamce z termoforkiem w nogach zabrałam się w końcu do napisania kilku zdań o najnowszych numerach English Matters.


English Matters wydanie specjalne - Focus on speaking


Ten numer skupia się na mówieniu. Przeprowadzone zostały aż cztery wywiady ze znawcami języka oraz native speakerami, które, pomimo bycia osobą niezbyt lubującą się w tej formie, przeczytałam z zainteresowaniem. Oprócz tego zaserwowano czytelnikom dużą dawkę porad i użytecznych zwrotów czy idiomów. Z artykułów moją uwagę przyciągnęły szczególnie dwa: "Self-correction..." oraz "Pop culture in English". Ciekawy był również "A way with words", o najlepszych głosach, takich jak na przykład Ian McKellen.

Z rzeczy chyba już oczywistych, przy każdym artykule znajduje się mini-słowniczek, a 6 z nich ma swój odpowiednik w formie nagrania

Myślę, że osoby zainteresowane poznaniem języka nieco lepiej odnajdą dla siebie coś ciekawego w tym numerze. Można dowiedzieć się z niego wielu ciekawych rzeczy. Dla zainteresowanych załączam cały spis treści.

English Matters 62/2017


1. Jako że udzielił mi się chyba nastrój wydania specjalnego, najbardziej spodobał mi się artykuł o kulturze w języku. Pokazuje on ciekawe elementy, słowa, czy wyrażenia, których pochodzenie czy nawet występowanie dla wielu obcokrajowców mogłoby być dość zaskakujące. 
2. Kolejnym ciekawym artykułem był tekst "No boxing on boxing day", który wyjaśnia brytyjską tradycję związaną z dniem 26 grudnia.
3. Ostatnim z wielkiej trójki jest artykuł "Big Ben - legendary landmark", który opisuje dzieje słynnej wieży zegarowej, a właściwie dzwonu mieszczącego się w niej, który ową wdzięczną nazwę nosi. 
Przeprowadzony został wywiad z kobietą znającą ponad dziesięć języków. Oprócz tego dostajemy lekcję dotyczącą czasowników frazowych oraz prawidłowego używania przymiotników i przysłówków, co, wbrew pozorom, może sprawiać czasem problem. Poruszony został również temat Brexitu. Pojawiły się też artykuły o mieście Birmingham, osobie takiej jak Patrice Bart-Williams, czy problemie rozporządzania pieniędzmi w związku.
Ogólnie rzecz biorąc, ten numer zaliczam do słabszych. Niewiele artykułów przykuło moją uwagę, mimo zróżnicowanej treści. Może jednak inni wyciągną z tego numeru więcej, niż ja, więc też załączam pełen 

sobota, 5 listopada 2016

Językowo: English Matters nr 61 i jego magiczne sztuczki


Choć English Matters nie jest magazynem typowo edukacyjnym, a treści dydaktyczne, mimo iż się pojawiają w każdym numerze, nie są głównym celem powstawania owej gazetki, redaktorzy w kolejnej już edycji zdecydowali się postawić na naukę nieco bardziej niż zwykle. Oprócz tego książkoholicy znajdą coś dla siebie, jako że w numerze znalazły się artykuł i wywiad dotyczący pewnych znanych literackich sław.

Po tych przydługawych zdaniach pragnę zaprezentować Wam najciekawsze, moim zdaniem, artykuły numeru!


1. Tom Hiddleston. Czy mówi Wam coś to nazwisko? Mi, choć nie widziałam zbyt wielu filmów z tym panem, obiło się ono o uszy i z ciekawością wysłuchałam artykułu o nim właśnie. Wysłuchałam, ponieważ, jak zwykle, EM oferuje niektóre teksty w formie nagrania, a ten był jednym z nich. 
Z artykułu można wywnioskować, że Hiddleston to barwna i utalentowana postać, co mam zamiar wkrótce zweryfikować oglądając coś z jego udziałem. 

 2. Tak się składa, że tym razem top 3 zajmują artykuły z pierwszego działu, czyli "People&Lifestyle". Nie przywiązujcie uwagi do numerków - kolejność losowa, nie mogłam się zdecydować który lepszy :)  Drugi z tekstów to wywiad z Catherine Reef, autorką biografii sióstr Bronte. Można się z niego dowiedzieć wielu ciekawostek z życia tych niezwykle znanych pisarek.
3. Jojo Moyes - nazwisko dosyć teraz chyba znane, a to za sprawą nie tylko książek, ale i ekranizacji, która nie tak dawno się pojawiła na ekranach kinowych. Bardzo ciekawy tekst, zdecydowanie wart przeczytania!
Jak widać w tytule, w magazynie pojawiły się "magiczne" sposoby mogące ocalić życie gdy mamy problem z prawidłowym wysławianiem się w języku angielskim. Omówione zostały co trudniejsze struktury i wyrażenia. Oprócz tego kilka stron poświęcono temu, co kobiety lubią najbardziej, czyli zakupom i temu, co oddając się szaleństwu może się przydać w rozmowie. Artykuł otrzymały również mylące się wyrażenia "needn't have done" oraz "didn't need to", w którym to zostały ładnie wyjaśnione wszelkie różnice między nimi. A, no i nie wolno zapomnieć o małej lekcji języka na bazie piosenki! A dla lubiących podróże - EM daje okazję przejechać się po najsłynniejszych autostradach, zbaczając na chwilę drogi wprost do Cambridge i Oxfordu. 

To z tych ciekawszych rzeczy, jakie możecie znaleźć w aktualnym wydaniu. Oczywiście, słowniczki, oprawa graficzna ciesząca oko i nagrania pozostają niezmiennym elementem EM. Numer uważam za niezwykle udany i, przez części językowe, bardzo przydatny. Jeśli Wasz angielski jest na poziomie komunikatywnym, myślę że warto zainwestować w taką formę dodatkowej nauki i rozwoju. 

piątek, 14 października 2016

Językowo: specjalne wydanie specjalnie dla Was - English Matters 19/2016

Nowy York - miasto marzeń, dla wielu spełnienie American Dream. To właśnie jemu poświęcony został cały numer English Matters. Zapraszam Was na podróż za ocean!
1. Początki USA są dość znane, jednak chyba niewielu zna historię samego Nowego Yorku. To właśnie ten artykuł zajął w moim rankingu najwyższe miejsce. Tekst, dość obszerny, opowiada dzieje Wielkiego Jabłka od samego początku, aż po historię współczesną. Jest to naprawdę ciekawy i wciągający artykuł, zdecydowanie wart uwagi.

2.   9/11 - dzień żałoby. Artykuł opowiadający o tragedii World Trade Center zajmuje zaszczytne drugie miejsce. Wydarzenie zostało dokładnie opisane, w ciekawy sposób można przyswoić sobie kilka faktów na jego temat.
3. Ja osobiście uwielbiam zwiedzać. Dla spragnionych sztuki czy widoków English Matters przygotował przegląd najciekawszych atrakcji Nowego Yorku. 

Wiele tekstu poświęcono Nowojorczykom, ich zwyczajom, stylu życia. Poznać możemy krótkie życiorysy kilku sławnych osobistości rodem z tego miasta. Nowojorski żargon też nie będzie tak bardzo niezrozumiały po przeczytaniu jednego z artykułu. Cuda natury w okolicach NY zachęcają do odwiedzenia miasta. Ponadto ten numer zawiera coś, co osobiście bardzo lubię, czyli rozłożoną na czynniki pierwsze piosenkę, na podstawie której nauczyć można się kilku ciekawych zwrotów. Oczywiście gdzie niegdzie pojawiają się ciekawostki językowe mające pomóc w lepszym rozumieniu języka oraz pod każdym artykułem znajdują się słowniczki. Kilka tekstów jest dostępnych w formie audio.

Myślę, że to udany numer. Dobrze się go czytało, jest pełen ciekawostek, oprawa graficzna cieszy oko. Dodatkowo czytanie w obcym języku na pewno zaprocentuje w przyszłości. 

środa, 7 września 2016

Językowo: po raz kolejny English Matters - nr 60/2016

Niedawno był wakacyjny numer specjalny, teraz zaś prezentuję Wam wrześniowo-październikową odsłonę tego anglojęzycznego cacka. I ten numer uważam za bardzo udany, znalazło się w nim kilka naprawdę ciekawych artykułów.


1. Infamously Famous - czyli artykuł o tych, którzy sławą mogli się poszczycić, jednak czy to był rozgłos, o jakim marzyli? Symbole zdrady, podwójni szpiedzy - kto nie lubi o nich czytać? W końcu nie bez powodu wielu z nas przepada za literackimi "tymi złymi". Czemu nie dowiedzieć się więcej na temat prawdziwych?

2.   London Actually to tekst o dziełach inspirowanych brytyjską stolicą. Od filmów po piosenki, Londynem interesowali się w różnym czasie różni twórcy. Może dzięki temu materiałowi odkryjecie coś wartego uwagi?

3. American Dream, czyli świętowanie z wujkiem Samem. English Matters oprowadza czytelnika przez najbardziej rozpoznawalne dni w USA. Wiele z nich znałam chociaż ze słyszenia, jak na przykład Dzień Dziękczynienia czy też Dzień Świstaka, jednak artykuł był przyjemny i ciekawie napisany, godny polecenia.

W numerze znalazły się również teksty o poważniejszym charakterze. Poruszona została na przykład aborcja. Ciekawa byłam w jakim świetle autorka artykułu przedstawi ów temat. Jak się okazało, został on napisany raczej bezstronnie. Następnie poczytać możemy o zakupoholizmie, po czym pojawia się temat cyfrowej nieśmiertelności - czy już niedługo nasze umysły będzie można składować on-line?
Dla spragnionych podróży jest artykuł o Australii, po czym na koniec zostajemy uraczeni ciekawostkami na literę E - od przydatnych słówek po mini-artykuł o pewnej wysepce.
Reasumując stwierdzam, iż numer jest wart przeczytania. Myślę, że różnorodność artykułów sprawi, że każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście, potrzeba ku temu znajomości języka angielskiego, ale mniej zaawansowanych również zachęcam do lektury, w której pomogą zapewne słowniczki do każdego z tekstu. 
  

Językowo: po raz kolejny English Matters - nr 60/2016

Niedawno był wakacyjny numer specjalny, teraz zaś prezentuję Wam wrześniowo-październikową odsłonę tego anglojęzycznego cacka. I ten numer uważam za bardzo udany, znalazło się w nim kilka naprawdę ciekawych artykułów.


1. Infamously Famous - czyli artykuł o tych, którzy sławą mogli się poszczycić, jednak czy to był rozgłos, o jakim marzyli? Symbole zdrady, podwójni szpiedzy - kto nie lubi o nich czytać? W końcu nie bez powodu wielu z nas przepada za literackimi "tymi złymi". Czemu nie dowiedzieć się więcej na temat prawdziwych?

2.   London Actually to tekst o dziełach inspirowanych brytyjską stolicą. Od filmów po piosenki, Londynem interesowali się w różnym czasie różni twórcy. Może dzięki temu materiałowi odkryjecie coś wartego uwagi?

3. American Dream, czyli świętowanie z wujkiem Samem. English Matters oprowadza czytelnika przez najbardziej rozpoznawalne dni w USA. Wiele z nich znałam chociaż ze słyszenia, jak na przykład Dzień Dziękczynienia czy też Dzień Świstaka, jednak artykuł był przyjemny i ciekawie napisany, godny polecenia.

W numerze znalazły się również teksty o poważniejszym charakterze. Poruszona została na przykład aborcja. Ciekawa byłam w jakim świetle autorka artykułu przedstawi ów temat. Jak się okazało, został on napisany raczej bezstronnie. Następnie poczytać możemy o zakupoholizmie, po czym pojawia się temat cyfrowej nieśmiertelności - czy już niedługo nasze umysły będzie można składować on-line?
Dla spragnionych podróży jest artykuł o Australii, po czym na koniec zostajemy uraczeni ciekawostkami na literę E - od przydatnych słówek po mini-artykuł o pewnej wysepce.
Reasumując stwierdzam, iż numer jest wart przeczytania. Myślę, że różnorodność artykułów sprawi, że każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście, potrzeba ku temu znajomości języka angielskiego, ale mniej zaawansowanych również zachęcam do lektury, w której pomogą zapewne słowniczki do każdego z tekstu. 
  

poniedziałek, 25 lipca 2016

Językowo: wybierz się w podróż z English Matters - wydanie specjalne nr 18/2016


 Jak podróżować za mniej?

To pytanie, które zadaje sobie pewnie niejeden obieżyświat, jest motywem przewodnim całego numeru pełnego wskazówek dla oszczędnie podróżujących.

Gdybym miała wybrać Top3 najlepszych artykułów numeru, pierwsze miejsce przypadłoby na tekst z działu "Places" o Macedonii. Aż chce się jechać, choćby na krótką wycieczkę! Przydatnym może okazać się również tekst omawiający sposoby na oszczędzanie podczas podróży do, jakżeby inaczej, Wielkiej Brytanii. Omówione zostały wszystkie elementy, na które niepoinformowany podróżnik może wydać więcej pieniędzy, niż to konieczne - wyżywienie, transport, nocleg oraz rozrywka. Jako że jestem gadżeciarą, do zestawienia najlepszych artykułów zaliczyłabym również ten o przydatnych i niekiedy naprawdę ciekawych przedmiotach.
Choć Top3 już wybrane, warto przyjrzeć się też pozostałym artykułom, bo niewiele odstają od medalistów. Dla spragnionych sportowych emocji EM przygotował kilka wakacyjnych propozycji wymagających sprawności fizycznej. Dla wielbicieli muzyki natomiast znajdzie się przegląd festiwali w całej Europie. Łasuchy mogą dowiedzieć się też czego powinni spróbować za granicą, szczególnie w Hiszpanii, której najważniejsze atrakcje zostały po krótce omówione.
Bonusowo, przy wielu artykułach pojawiają się ciekawostki lub słówka przydatne za granicą. Standardowo oprawa graficzna jest świetna, pojawia się wiele cieszących oko zdjęć oraz nowych słówek.

Numer zaliczam do tych, które mi się mocno spodobały - ciekawy, myślę że przydatny, przyjemnie się czytało. Jeśli ktoś szuka fajnej gazetki i dość dobrze czuje się w angielskim, może śmiało sięgać :)



sobota, 21 maja 2016

Językowo: English Matters nr 58/2016 + Rozdanie!

Dziś przedstawię Wam najnowszy numer dwumiesięcznika English Matters. A w nim: poznaj lepiej rudowłosą czarownicę, czyli co nieco o Emmie Watson, dowiedz się co nieco o królowej internetu, Zoelli, oraz o władcy słowa pisanego, znanym jako Szekspir. Dodatkowo, magazyn przybliża nam co jest w modzie. Zdradzę nieco: chodzi o morderstwo i seriale, czyli coś, co wielu książkomaniaków lubi niemal bardziej, niż książki. 

Pierwszym artykułem, który przeczytałam, był ten poświęcony Emmie Watson. Nie powiem, żeby odmienił on moje życie, jednak spodobał mi się. Bardzo ciekawym okazał się jednak wywiad z Michaelem Dobsonem, szekspirowskim ekspertem. Zainteresował mnie on tym bardziej, że jestem pod zaklęciem Hamleta, którego miałam okazję obejrzeć na wielkim ekranie. (Pytanie tylko, ile zasługi przypisać samemu autorowi, a ile Benedictowi Cumberbatchowi :))

Co jeszcze mogę polecić, to oczywiście krótki wstęp z zaskakującymi ciekawostkami, oraz kilka stron poświęconych memom - skąd się wzięły, co to w ogóle jest, kto był twórcą pierwszych z nich? Na te pytania odpowiada właśnie EM. 
Przydatny może być też dział "Language", gdzie znaleźć można przydatne wskazówki do lepszego posługiwania się językiem angielskim. 

Jest jeszcze kilka działów w tym numerze, które jednak okazały się nieco mniej dla mnie interesujące - co nie oznacza, że Wam nie mogą się spodobać. Przykładem może być wspomniany wcześniej artykuł o Zoelli, kilka stron o Syrii, czy też o drukowaniu 3D

Standardowo, mamy wytłumaczone trudniejsze słówka, a niektóre artykuły zostały nagrane i udostępnione do odsłuchania. Artykuły są zróżnicowane i napisane w przystępnym języku. Ja jestem zdecydowanie za taką formą utrwalania języka!


___________________________________________________

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Colorful Media posiadam dodatkowy egzemplarz numeru dla Was!

Co trzeba zrobić aby o niego zawalczyć? Wystarczy wpisać w komentarzu swój adres e-mail i czekać na wyniki. 
Czas macie do końca miesiąca (czyli 31.05.br :)) 

sobota, 5 września 2015

Językowo: English Matters nr 54/2015

Ten numer pochłonęłam niemal cały od razu. Wiele ciekawych artykułów się w nim znalazło.


Pierwsze, co mnie zainteresowało, to okładkowy artykuł o Księciu Harrym. Kolejne przeczytałam ciągiem: jeden poświęcony panu zwanym Tennessee Williams, autorowi filmów takich jak "Tramwaj zwany pożądaniem", czy "Kotka na gorącym blaszanym dachu", oraz drugi dotyczący polonii w miejscu, gdzie nie spodziewalibyśmy się spotkać wielu naszych rodaków - na Haiti. Te trzy artykuły stanowią moje TOP 3 tego numeru. 

Coś, co bardzo lubię w tych gazetach, to nauka języka na przykładach, w tym wypadku było to rozbijaniem na części pierwsze fragmentów scenariusza wspomnianego przeze mnie "Tramwaju..". Mamy również tu szybki kurs asertywności po angielsku.
Fani "The walking dead" również znajdą coś dla siebie. Ja, choć nie oglądam tego serialu, z zainteresowaniem przeczytałam ten artykuł. 

Nie można jeszcze nie wspomnieć o dziale "This&That", w którym mamy trochę humoru i kilka ciekawych faktów w pigułce, oraz o dziale podróży. Tym razem EM zabrało nas w podróż do Szwecji. Bardzo bym chciała kiedyś zobaczyć Sztokholm na żywo, także chętnie wysłuchałam tego tekstu. Bo, oczywiście jak zawsze niektóre artykuły zostały nagrane przez lektora i dostępne do odsłuchania on-line. Poza tym dostępne są słowniczki z trudniejszymi wyrazami użytymi przez autorów. 

Co do artykułów, które zainteresowały mnie mniej: są to teksty o drifcie, europejskiej walucie oraz o zawodzie tłumacza (wywiad z Witoldem Skowrońskim).

Zachęcam do zapoznania się z tym numerem, jest on bardzo udany i każdy chyba znajdzie coś dla siebie 



wtorek, 7 lipca 2015

Językowo: English Matters nr 53/2015

Z GORY PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW W TEJ I KOLEJNYCH RECENZJACH.*

Numer wakacyjny English Matters dziwnie ciezko mi sie czytalo... Niby artykuly ciekawe, a jednak mnie nuzyly. Zaczynaja
c jednak od plusow - bardzo ciekawie i z lekkim przymrozeniem oka napisany zostal artykul o "koszmarach podrozy". Jako jeden z nielicznych zostal pochloniety przeze mnie w trybie natychmiastowym i bardzo mi sie spodobal. Kolejnym artykulem godnym uwagi okazal sie ten z dzialu o podrozach - "Cypr: miejsce narodzin piekna". Nie przepadam za tym dzialem, lecz ten tekst uwazam za naprawde dobry. 

Kilku artykulow nie nazwalabym slabymi, ale na pewno slabszymi od wymienionych wczesniej. Mozna przeczytac o slawnych osobach, jak Johnny Deep czy 30 seconds to Mars. Jest jeszcze jeden, ktory przykul moja uwage - "Polnoc vs Poludnie". Tekst fajnie pokazuje roznice miedzy tymi dwoma czesciami Anglii. 

Jesli o mnie chodzi, to byloby na tyle ciekawych artykulow. Dla ciekawskich powiem, ze pozostale teksty dotycza miedzynarodowych gwiazd kina, literatury amerykanskiej czy tez "au pair".

W numerze znalezc mozna tez dwa elementy edukacyjne. Jeden z nich to instrukcja zadawania pytan - wbrew moim oczekiwaniom ciekawie napisana i przydatna. Kolejny to cos, co w tych gazetach lubie, czyli rozkladanie piosenki na czesci pierwsze - przyjemne z pozytecznym.


__________________________________________________________
* Jestem aktualnie w Londynie, i nie potrafie sie dogadac z komputerem :( Poprawie wszystko po powrocie. 


sobota, 2 maja 2015

Językowo: English Matters nr 52/2015

  Ten numer nie przyniósł mi takiej radości, jak poprzedni. Artykułów, które bardzo mnie zainteresowały, było stosunkowo niewiele. Te jednak, które przyciągnęły moją uwagę na dłużej, były na wysokim poziomie. Część tego numeru, która najbardziej mi się spodobała, skupia się na filmach i serialach - mamy podróż przez studia filmowe w LA, poznajemy od podszewki ekipę z "Przyjaciół" - to są jedne z tych artykułów, które przypadły mi do gustu. Autorzy pozwolili również na podglądanie tworzenia trailerów - czyli jak to robią, że chłam wydaje się arcydziełem, dopóki nie zasiądziemy wygodnie w kinie?

  Fani kryminałów Agathy Christie będą mogli poczytać o bohaterze z wielu jej książek, Herculesie Poirocie (Tak to się odmienia? Po angielsku łatwiej...). Mimo iż nie czytałam żadnej z jej książek, miło było czegoś się dowiedzieć - może w końcu za coś się zabiorę? 

  Z ciekawszych rzeczy można wymienić "This and that", gdzie znajdują się mini-recenzje kilku książek oraz recepta na szczęście, oraz artykuł rozkładający słynnego misia o bardzo małym rozumku na części pierwsze. 

  Mimo iż, jak widać, dość trochę artykułów chwalę, to przyznaję, iż te z poprzedniego numeru czytało się przyjemniej i szybciej - przynajmniej w moim wypadku. Zazwyczaj-nie-moja tematyka skłoniła mnie natomiast do odsłuchiwania artykułów i... będzie to chyba mój sposób na "czytanie" tych gazet - osłuchiwanie się z językiem przy jednoczesnym śledzeniu tekstu to jeden plus. Drugi - nie musiałam zaglądać do słowniczka, choć przy braku dźwięku pewnie bym to robić musiała. Nie wiem, dlaczego tak się stało, ale jestem zadowolona. 

  Reasumując, gazetę polecam, bo warto poczytać, choćby dla wdrożenia się głębiej w język. Zacząć swoją przygodę z tym magazynem jest jednak lepiej chyba od innego numeru. 

___________________________________________________-

Ponownie zapraszam na mojego nowego bloga - http://bizuteriowe-handmade.blogspot.com/ :)

środa, 18 marca 2015

Językowo: English Matters nr 51/2015

Przyszła w końcu pora na zrecenzowanie kolejnego magazynu English Matters. Przyznam, że jest to jeden z najlepszych numerów, z jakimi miałam do czynienia. 
Artykuły są, jak zwykle, dość zróżnicowane, a jednak tym razem więcej niż zwykle okazało się być ciekawymi dla mnie. 

Wzmianka o dwóch z najlepszych tematów, jak dla mnie, znajduje się na okładce - o Henrym Cavillu oraz o japońskich wampirach. Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o Cavillu - aktorze, który wcielał się m.in. w postać Supermana, jednak wydaje się być ciekawą osobą i, jeśli wierzyć gazecie, dobrym aktorem (co zamierzam wkrótce sprawdzić). Jeśli natomiast pomyśleliście o wampirzym artykule "znowu...?", to tym bardziej powinniście go przeczytać. Wizerunek krwiopijców w zachodniej kulturze nie jest zbyt dynamiczny. Jeśli chodzi o książki, to w każdej znaleźć możemy niemal to samo. Co innego, jeśli chodzi o mangę - nie od dawna wiadomo, iż Japończycy mają dużą wyobraźnię. Jeśli połączyć ją z umiejętnością spalania tradycji z nowoczesnością może powstać coś naprawdę interesującego. 

Przeprowadzony został wywiad z Klarą Keler, twórczynią "A project on a body" - projektu mającego pokazać piękno każdego ciała. 

Skoro już o ciele mowa, równie interesujący okazał się artykuł o... krwi. Jest on ciekawie napisany, nie podręcznikowym bełkotem, a przystępnym językiem - pod warunkiem oczywiście, że angielski nie jest nam obcy. 
W poprzednim numerze ogłoszono konkurs polegający na napisaniu artykułu - w tym możemy przeczytać zwycięzki tekst. Jest on o kontrowersyjnym pisarzu Vladimirze Nabokowie. 
Ostatnie, o czym chciałabym wspomnieć, to tekst o Royal Albert Hall, miejscu, które jest na mojej liście do obejrzenia zarówno "na surowo" jak i podczas spektaklu.

Oczywiście, nie jest to wszystko, co znajduje się w magazynie, jednak wybrałam co smaczniejsze kąski dla Was. Osobiście polecam ten numer gorąco, naprawdę warto!


Kochani, coś czuję, że wena wraca! Po kilku miesiącach lenistwa czytelniczego i pisarskiego chęć do recenzowania pojawiła się znowu, także liczę na to, iż moje teksty w końcu zaczną odzwierciedlać to, co chcę przekazać (z czym ostatnio miałam problem). Od dziś będę starała się powrócić do odwiedzania Waszych blogów a Wy... Oczekujcie małego rozdania wkrótce :)

środa, 7 stycznia 2015

Językowo: English Matters nr 50/2015


Z okładki najnowszego numeru uśmiechają się do czytelnika jedne z najbardziej rozpoznawalnych twarzy na świecie - jak już pewnie zauważyliście, są to książę William z księżną Kate i ich młodym potomkiem. Nie bez powodu - im zostało poświęconych kilka stron ciekawego artykułu. Jednak to, co przyciągnęło moją uwagę najbardziej, to dwa inne teksty: o (uwaga uwaga, kujon we mnie się odzywa) technologii mającej ułatwić naukę oraz o przesławnym Mr. Grey'u ze słynnej serii E.L. James. Z tego pierwszego dowiedziałam się o istnieniu naprawdę ciekawych (a czasem i dziwnych) wynalazków - słyszeliście o kuli mającej trzymać leniwego ucznia w miejscu? Nie? Ja też nie.


Z kolei z drugiego wspomnianego przeze mnie artykułu możemy dowiedzieć się kilku ciekawostek, zarówno dotyczących książki, jak i filmu (którego premiera już blisko!). 

Środek gazetki tworzy (bardzo przydatny mi w tym momencie nauki) hmm... plakat? Cóż, chyba tak można to nazwać. Znajdują się na nim informacje dotyczące czasowników frazowych.

Najciekawsze artykuły wieńczy piosenka Dona McLeana "American Pie", która została rozłożona na czynniki pierwsze - zarówno pod względem językowym, jak i treściowym. 

To są rzeczy, które czytało się przyjemnie. Niestety kilka artykułów nie przypadło mi tak do gustu - wywiad z urzędnikiem służby dyplomatycznej USA, artykuł o uczelniach w UK czy o Amsterdamie. Jednak myślę, że to spowodowane jest tym, iż nie za bardzo interesuję się tymi rzeczami na codzień, a artykuły wielu pewnie przypadłyby do gustu. 

Podsumowując: numer dobry, jednak dla mnie mniej ciekawy, niż kilka jego poprzedników. Niemniej mogę go polecić, bo z pewnością będzie przydatny przy doskonaleniu języka, a i czas spędzony nad czytaniem artykułów zmarnowany nie będzie. 

Zostawiam Was już na dziś i dołączam piosenkę z numeru :)




P.S. Wiecie pewnie z tytułu posta, że to 50. numer gazetki - z tego powodu w środku można znaleźć dwa konkursy :))

środa, 12 listopada 2014

Językowo: English Matters wyd. specjalne nr 12/2015 + English Matters nr 49/2014


1) English Matters nr 49/2014 (po lewej) 

  Okładka chyba mówi sama za siebie i wiadomo już, kto jest ważnym elementem tego numeru, mylę się? Tak - to "Sherlock", czyli Benedict Cumberbatch. Jemu, oraz jego bohaterowi, zostało poświęconych kilka ładnych stron. I to jakich ciekawych - to głównie one sprawiły, że w końcu się zabrałam za serial i... Nie, o tym może innym razem. Jest to naprawdę godny uwagi artykuł. Ba! nawet dwa! 

  Pozosatając przy filmach - vlogi stają się coraz bardziej popularne. EM przedstawia kilka najciekawszych przykładów. Nawet jeśli ktoś nie interesuje się zbytnio tą formą aktywności w sieci, ten artykuł może go w pełni usatysfakcjonować.
  
  Znalazło się w tym numerze coś, co uwielbiam, a mianowicie słówka - nie byle jakie i nie chodzi mi o słowniczki! Wiadomo, że Szekspir czy Dickens byli wielkimi pisarzami. Co jest może nieco mniej znanym faktem: oni jako pierwsi używali pewnych słów w swoich dziełach. Ten artykuł jest właśnie o neologizmach, które przeszły do naszego języka dzięki literaturze Szekspira czy Dickensa właśnie, ale również Tolkiena czy Carrolla. 

  To moja pierwsza trójka ulubionych artykułów. Co jeszcze można tu znaleźć? Dla fascynatów podróży: wycieczka do Pekinu. Dla zainteresowanych polityką, w szerokim tego słowa znaczeniu - co nieco o emeryturach w Wielkiej Brytanii. Pojawiły się również wskazówki przydatne w przypadku anglojęzycznych rozmów telefonicznych, a także co nieco o ćwiczeniach. 

  Dodano ciekawe rzeczy, np "buzzword", "grammar alert" czy "vocab trainer", czyli wstawki, które pomagają zrozumieć tekst czy też wyjaśniają trudniejsze zagadnienie - przyznam, że jest to przydatne. 


  2) English Matters wydanie specjalne 12/2015 FOR MEN ONLY

  Ten numer jest w dwóch wersjach - dla kobiet i dla mężczyzn. Dziwnym trafem dostałam wersję "męską", ale cóż - można spróbować zerknąć na świat oczami płci przeciwnej. 

  Pierwszy artykuł jest o wszystkim znanym Billu Gatesie, a właściwie jego mieszkaniu. Napisany jest ciekawie, ale mimo wszystko nie jest to tematyka, która by mnie szczególnie interesowała. 

  O czym możemy przeczytać następnie? Przez żołądek do serca - zazwyczaj mogą to chyba usłyszeć kobiety, gdyż to raczej one więcej czasu spędzają w kuchni (ach, to moje stereotypowe myślenie... :)). Artykuł ten ma pomóc mniej pełnosprytnym w kuchni mężczyznom uwieść kobietę przez potrawy. Również niesie pomoc w sprawach bardziej intymnych - pojawiła się lista afrodyzjaków.  

  Kim jest Hugh Hefner czy Bob Guccione? Z pewnością nie są to nazwiska, które mogłyby się kojarzyć dobrze i grzecznie. Dlaczego? O tym przeczytać można w kolejnym artykule, o dość niegrzecznej tematyce. 

  Kalendarz Pirelli - każdy słyszał, każdy wie? Nawet jeśli tak, to artykuł ten jest naprawdę ciekawy i przykuł moją uwagę, nie oszukujmy się, jako jeden z nielicznych w tym numerze...

  Z ciekawych rzeczy wymienić można również listę książek dla mężczyzn - bardzo zróżnicowana, myślę że i ja chwyciłabym się za co najmniej kilka z nich. 

  Dla kobiet ten numer może nie należeć do najlepszych, no ale popatrzmy na odbiorcę docelowego. Jeśli trafi w ręce panów, to myślę, że może on ich naprawdę zaciekawić. 


czwartek, 11 września 2014

Językowo: English Matters wyd. specjalne 9/2014 + English Matters nr 48/2014

1) English Matters wydanie specjalne:

  Numer ten jest w 100% poświęcony modzie i jej pochodnym. Poruszone zostały chyba wszystkie możliwe zagadnienia dotyczące właśnie tego tematu. Poczytać możemy o centrum świata mody, czyli Mediolanie, a także o historii jednego z najbardziej znanych i renomowanych domów mody - a mianowicie chodzi o Louis Voitton. Najbardziej mi odpowiadającym artykułem jest chyba ten dotyczący mody wiktoriańskiej. Jest on jednym z ciekawszych w tym numerze.

  Skoro mówimy o modzie, to nie może zabraknąć informacji na temat największych projektantów, prawda? Toteż możemy poczytać trochę o takich osobistościach jak Alexander McQueen, Vivienne Westwood czy Stella McCartney. Szczególnie spodobał mi się fragment poświęcony temu pierwszemu, ale cóż... McQueen jest (a właściwie był) moim idolem, jeśli chodzi o modę, więc nie mogło być inaczej.

  Wart uwagi jest również wywiad z Teresą VanHatten-Granath - kobietą, od której wyszła inicjatywa tworzenia eko-toreb z rzeczy, które normalnie byśmy wyrzucili. Jest również ciekawy konkurs związany z tym właśnie!

  Dużo by jeszcze wymieniać ciekawych artykułów, podałam Wam te najlepsze, według mnie, kąski w tym numerze. Jak zwykle można douczyć się nieco słówek dzięki słowniczkom, a także osłuchać się z językiem przez nagrania.
  Dla ciekawskich pełny spis treści poniżej, a wszystkim mogę polecić ten numer, jest on naprawdę wart uwagi.


2) English Matters nr 48/2014

  To jest coś, co lubię! Artykuły z tego numeru wyjątkowo mi przypadły do gustu! Wydanie rozpoczyna "This & that", w którym znaleźć można nieco gramatycznych zagadnień na wesoło. Fanki (i fani) Bruno Marsa będą zadowolone, gdyż ich idolowi poświęconych zostało kilka stron, z których można dowiedzieć się wielu ciekawych informacji o wokaliście. Również na podstawie jednej z jego piosenek została przeprowadzona "lekcja", czyli wytłumaczone zostały pewne zawiłości i niejasności językowe. 
   
  Następnie mamy coś dla rozrzutnych - czyli artykuł o tym, jak nauczyć się oszczędzać. No, ale jak tu trzymać pieniądze, skoro jest tyle różnych butów, których nie ma jeszcze w szafie? Właśnie butom, a dokładniej szpilkom, poświęcono kilka kolejnych stron - materiał obowiązkowy dla kobiet i dziewczyn! 
  
  Z materiałów, które jeszcze naprawdę mocno mi się spodobały, wymienić mogę artykuł o, jakże by inaczej, książkach, choć może nie dosłownie - przeprowadzony został wywiad z ekspertką od powieści Jane Austen. 

  Nie brakuje tu również czegoś o sporcie. Tym razem na tapecie jest... Zumba! Jedna z nielicznych hmm... Dyscyplin (jak to doniośle brzmi...), które toleruję, a nawet bardzo lubię. 

  Oprócz wymienionych tu artykułów znajdzie się coś dla lubiących podróże, a mianowicie czeka ich papierowa wycieczka do Bath. 

  Jak już pisałam, numer bardzo przypadł mi do gustu. Jest ciekawy, zróżnicowany i niezwykle przyjemnie się go czyta. Naprawdę, szczerze polecam!





sobota, 2 sierpnia 2014

Językowo... English Matters wydanie specjalne 10/2014

  Najnowszy numer specjaly English Matters poświęcony jest... Językowi angielskiemu. Zaskoczenie, prawda? Tym razem możemy dokładnie prześledzić losy tego języka. 

  Na samym początku mamy krótką lekcję historii - m.in. jaki wpływ miał Wilhelm Zdobywca na język, czy o walce kontrowersyjnej książki D.H. Lawrence'a z cenzurą. Również nie mogło zabraknąć choć odrobiny informacji na temat twórcy jednego z najsłynniejszych słowników. 

  Brukowce każdy zna lub kojarzy, nie każdy lubi. Ale jak zaczęła się ich era? Jakie rzeczy ich twórcy wymyślali, żeby przyciągnąć czytelników? Tego i wielu innych rzeczy można dowiedzieć się z kolejnego artykułu. 

  Teraz może już nie tak często, aczkolwiek nadal, można spotkać "sweetaśne" wpisy, czy to na facebooku czy na innych platformach rozsianych w otchłani internetu. Ile razy zawierają one spolszczone anglojęzyczne słowa? "Słitfocie", "lajkować" czy "lovciam" jest często spotykane. Okazuje się jednak, że nie tylko Polacy wpadli na pomysł przywłaszczenia sobie niektórych wyrazów, o czym możemy poczytać przez kolejnych kilka stron. 

  Jeśli ktoś miałby ochotę poprzeklinać czy powyzywać kogoś od najgorszych tak, by ten nawet o tym nie wiedział - następny artykuł jest dla niego! Można znaleźć w nim i kilka wyrażeń popularnych dla Brytyjczyków, i kilka tych, które powoli odchodzą w zapomnienie, a także rady, jak w towarzystwie zastąpić brzydkie słówko czymś łagodniejszym - dwa sposoby!

  Mamy również krótką lekcję języka na podstawie piosenki "Hey... Ya" - wiele zawiłości zostało wytłumaczonych w sposób jasny chyba dla każdego. 

Dla fanów literatury również coś się znajdzie - artykuł o kontrowersyjnej literaturze Oscara Wilda, Tennessee'go Williamsa, czy Jamesa Baldwina. 

  W tym numerze jest kilka ciekawych artykułów, aczkolwiek spodziewałam się czegoś bardziej interesującego. Wiele dla siebie nie znalazłam, aczkolwiek może komuś przypadnie on do gustu. Polecam jednak przez wzgląd na naukę słówek, których wiele, jak zwykle, znalazło się w słowniczku. 

piątek, 11 lipca 2014

Językowo - "English Matters" nr 47/2014 lipiec/sierpień

  W zgodności z obecną porą roku to wydanie magazynu jest bardzo wakacyjne - choć... może nie do końca. Na samym początku wita nas matematyka po angielsku oraz trochę słynnych cytatów - wszystko opatrzone czujnym wzrokiem Golluma. Jest tu również ciekawy artykuł dotyczący Native Speakerów oraz mitów na temat naszego IQ. 
  Odchodząc jednak od nauki: w tym numerze znalazły się dwa artykuły o podróżach - jeden opisujący uroki Malty, drugi zaś oprowadzający po najpiękniejszych lub najciekawszych miejscach Wielkiej Brytanii. A tym, którzy planują na wakacjach poznać swoją drugą połówkę przyda się co nieco z działu z rozmówkami - jest tam kilka wskazówek, jak można w języku angielskim zagadać do zerkającej spod rzęs dziewczyny w barze, lub też jak tego NIE robić. 

  Interesujący również okazał się artykuł o "Bad Boysach", czyli różnego rodzaju rozrabiakach grasujących na przełomie wieków. 

  W tym numerze ponownie możemy znaleźć lekcję angielskiego na podstawie piosenki - tym razem padło na "Tennis Court" Lorde, o której, nawiasem mówiąc, również pojawił się krótki tekst.

W tym numerze pojawiła się nowość - co trudniejsze wyrazy w słowniczku są również zapisane w transkrypcji fonetycznej, co może być przydatne w niektórych sytuacjach. Również mamy osobny dodatek: "At the airport" z przydatnymi słówkami. 

Myślę, że każdy znajdzie w tym numerze coś dla siebie, a także przy okazji poćwiczy język. Z boku cały spis treści dla ciekawych! 



środa, 11 czerwca 2014

English Matters nr 46/2014 - maj/czerwiec

Ten numer jest jak dla mnie numerem jeden wśród dotychczas przeczytanych. Artykułów jest dużo i są one zróżnicowane. Wiele z nich przypadło mi do gustu. No, ale co takiego można tu znaleźć? 
  Pierwszy tekst, który przyciągnął moje oko na dłużej, był o Vanessie-May, utalentowanej skrzypaczce, która wzięła udział w igrzyskach w Sochi. 
  Kolejny, ten, który najbardziej mi się spodobał, jest o prostytucji - pokazuje, jak to z nią naprawdę jest w poszczególnych krajach oraz z czym "zawód" ten wiązał się w dalekiej przeszłości. 
  Kolejny, bardzo ciekawy artykuł jest o mitach skandynawskich. Uwielbiam mity, więc czytałam o nich z ogromnym zainteresowaniem. 
  Dla wielbicieli historii (brytyjskiej, oczywiście) również się coś znajdzie. Królowa Elżbieta I - ktoś słyszał o tej rudowłosej monarchini? Z tego artykułu kilku ciekawych rzeczy się o niej dowiedziałam. 
  Pozostałe artykuły dotyczą, między innymi, przywracania wymarłych gatunków do życia, czy "does i dont's" co do zachowania w samolocie - ciekawe przypadki się zdarzały... A dla kuchcików pojawia się przepis na miodowy kawior - trzeba będzie spróbować! No, i oczywiście nie mogło zabraknąć sportowego akcentu w związku ze zbliżającym się mundialem (tak, słyszałam o tym - aż dziwne!).

  Podsumowując: polecam ten numer każdemu (kto oczywiście ma opanowany jako tako angielski - bez tego się nie obejdzie!). Dużo ciekawych artykułów do poczytania, z pewnością każdy coś dla siebie znajdzie.


sobota, 15 marca 2014

English Matters nr 45/2014 - marzec/kwiecień

  Ten numer jest pełen ciekawych artykułów. Na początek coś dla moli książkowych - "Co czyta się w Ameryce", czyli bestsellery New York Timesa pod lupą. Następnie przeczytać można mini-artykulik o przesądnych numerach. Co dziwne, nie ma 13, aczkolwiek dowiedzieć się można jakie inne numery uważane są za pechowe. 
  Do jednych z najlepszych artykułów bez wahania mogę zaliczyć ten o "słodkiej szesnastce". "Sweet sixteen" jest czymś w rodzaju naszej osiemnastki, przez co musi być cudownym wydarzeniem. Dla kontrastu, w dalszej części magazynu, przeczytać można o wchodzeniu w dorosłość młodzieży w niektórych kulturach - już nie są one tak kolorowe. Rytuały przejścia w dorosłość bywają naprawdę okrutne, a rzadziej po prostu dziwne. Nie miałam pojęcia o nich - choć może to i dobrze...?
  Również warto przeczytać artykuł o Nelsonie Mandeli - opisana jest tu jego historia.
  Brytyjczycy kojarzą się większości z gentelmenami, dobrymi manierami, chłodem. W kolejnym artykule zawarte są rady, jak przeżyć brytyjski obiad i nie popełnić faux-pas.
  Jest tu również artykuł o Irlandii oraz poezji, na które również warto rzucić okiem, aczkolwiek nie porwały mnie równie mocno, jak powyższe.

W tym numerze znajdziemy też gratis - lista przydatnych zwrotów. 

  Uważam, że ten numer jest naprawdę ciekawy i zdecydowanie warto po niego sięgnąć. 

_______________________________________________________
Coś, co nadesłała mi Agnes Recenzentka - pierwszy raz opera u mnie :) Polecam nawet, jeśli ktoś jest uprzedzony!

"Phantom of the Opera"