Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maria Konopnicka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maria Konopnicka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 listopada 2015

Nie taka lektura zła #4 - krótkie formy rządzą! Nowelki Prusa i Konopnickiej

PiesekDziś króciutko :) Jestem w trakcie czytania jakże łatwej i ciekawej "Lalki". No dobra, ciekawa to ona jest, ale o tym następnym razem. Dla urozmaicenia kazano nam przeczytać kilka nowelek i to one tym razem są bohaterkami posta. Jakie to nowelki? "Kamizelka" Prusa, "Miłosierdzie gminy" oraz "Mendel Gdański" Konopnickiej. Co łączy je wszystkie? Są cudowne... 

"Kamizelka" to kilkanaście stron, które przekazują więcej, niż kilkutomowa powieść. Prosta historia małżeństwa dotkniętego chorobą. Ta historia obudziła we mnie mnóstwo emocji, skłoniła do rozmyślań jak mało która. Jest to chyba najlepsza z trzech wymienionych tu nowel, najdłużej błądziła mi po głowie. 

Drugie miejsce przypada "Miłosierdziu gminy". Bardzo poruszająca historia, pokazująca jak bardzo człowiek może upodlić człowieka. Moment spotkania Kuntza z synem to moment wzruszający, ja, jako czytelnik, miałam ochotę wbiec na tę licytację i pomóc tym dwóm bohaterom... 

"Mendel Gdański" to ostatnia nowelka. O tej, bez powtarzania się, mam do powiedzenia najmniej... Niesprawiedliwość, jaka spotkała Mendla bolała mnie, jego argumenty wzruszały mnie, a ostatnie zdanie złamało mi serce. 

Nowele są krótkie, pół godziny na każdą wystarczy, by je przeczytać. A warto. Bo choć może się wydawać, że na kilkunastu stronach niewiele można zamieścić, okazuje się, że one przekazują więcej, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Język każdej z nich jest przystępny i zrozumiały, toteż myślę, że warto poświęcić każdej z nich trochę czasu!