
"Kamizelka" to kilkanaście stron, które przekazują więcej, niż
kilkutomowa powieść. Prosta historia małżeństwa dotkniętego chorobą. Ta
historia obudziła we mnie mnóstwo emocji, skłoniła do rozmyślań jak mało która.
Jest to chyba najlepsza z trzech wymienionych tu nowel, najdłużej błądziła mi
po głowie.

"Mendel Gdański" to ostatnia nowelka. O tej, bez powtarzania się,
mam do powiedzenia najmniej... Niesprawiedliwość, jaka spotkała Mendla bolała
mnie, jego argumenty wzruszały mnie, a ostatnie zdanie złamało mi serce.
Nowele są krótkie, pół godziny na każdą wystarczy, by je przeczytać. A
warto. Bo choć może się wydawać, że na kilkunastu stronach niewiele można
zamieścić, okazuje się, że one przekazują więcej, niż jesteśmy w stanie sobie
wyobrazić. Język każdej z nich jest przystępny i zrozumiały, toteż myślę, że
warto poświęcić każdej z nich trochę czasu!