Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Filia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Filia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 sierpnia 2015

#166 "Dziesięć płytkich oddechów... Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je."

Tytuł: Dziesięć płytkich oddechów
Oryginalny tytuł: Ten tiny breaths
Seria: Dziesięć płytkich oddechów
Autor: K.A. Tucker
Wydawnictwo: Filia
421 stron:

Życie Kacey się skończyło wraz z wypadkiem. Jedynym powodem, dla którego oddycha, jest młodsza siostra, której chce zapewnić jak najlepsze życie. Osiedlają się w Miami, drzwi w drzwi z niesamowitym Trentem. Gdy Kacey wydaje się, że w końcu może odnaleźć szczęście ponownie, na jaw wychodzą mroczne sekrety skrywane przez przystojnego sąsiada.



wtorek, 22 października 2013

Recenzja #70 "Dziewięć żyć Chloe King"

Tytuł: Dziewięć żyć Chloe King. Upadła.
Oryginalny tytuł: The nine lives of Chloe King. The Fallen. 
Seria: Dziewięć żyć Chloe King 
Autor: Liz Braswell
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 300

Chloe King to normalna nastolatka, chodzi do szkoły, interesuje się chłopcami, kłóci się z mamą. Do czasu. W okolicy swoich 16-tych urodzin Chloe orientuje się, że ma bardzo szczególne zdolności… Zrobi wszystko żeby odkryć prawdę. Musi się spieszyć bo jej prześladowca cały czas czai się w cieniu, żeby znów zabić. Bo Chloe ma dziewięć żyć, ale czy one jej wystarczą…?





  Tę książkę chciałam przeczytać od jakiegoś czasu. W końcu pewna dobra dusza użyczyła mi tego tytułu i... Powiem tak: ostatnio zawodzę się na prawie wszystkich książkach, jakie czytam. 

  Mam mieszane uczucia co do Chloe. Z jednej strony nie wyszła na sztuczną bohaterkę, z drugiej znów niemiłosiernie mnie irytowała. Przeżyła upadek z wieży? Ooo, tak! To trzeba się zabawić z jednym... dwoma... może nawet trzema chłopakami na raz! Pretensje do przyjaciółki o byle co? Czemu nie? Wkurzenie się na matkę? A proszę bardzo! Tu mniej więcej macie wszystko, co mnie najbardziej denerwowało w Chloe...
  Główna bohaterka, mimo, że wkurzająca, była dość wyraźnie zarysowana. W przeciwieństwie do niej wszyscy "z tyłu" wydawali mi się tacy dalecy od wydarzeń. Szczerze mówiąc z imienia pamiętam tylko Briana, ale cała reszta jest w mojej głowie bezimienną masą. 

  Jest jeden cytat, który obił mi się o uszy już dawno: "Przechylił jej głowę i zamknął jej oczy. Następnie wytarł malutkie srebrne ostrze w chusteczkę, przykucnął obok swojej ofiary i czekał. Kiedy się ocknie, zabije ją ponownie.". Miałam nadzieję, że książka będzie utrzymana w klimacie tych kilku zdań, że będzie niebezpieczeństwo, niepewność jutra, może jakieś walki. Co otrzymałam? Historię dziewczyny, która nie dogaduje się z matką, traci przyjaciół i imprezuje z trzema chłopakami na raz. A! No i ma cechy kocie, ale tego było tak mało, że prawie o tym zapomniałam... To, co najbardziej lubię, czyli dynamiczne sceny walki, zdarzyło się może dwa, trzy razy, ale nie wiem, czy użycie słowa "dynamiczne" nie byłoby nadużyciem. Ogólnie jak dla mnie wiało nudą. Jedyny plus, jaki mogę znaleźć, to to, że powieść raczej nie była przewidywalna. 

  Język autorki nie wyróżnia się niczym specjalnym - nie jest zły, raczej taki przeciętny. Ogółem rzecz biorąc cała książka wypadła przeciętnie i totalnie straciłam ochotę na jej kontynuację. 

Moja ocena: 4.5/10


________________________________________________________

Jak widać nie spieszę się z pisaniem recenzji w tym miesiącu... Już się tłumaczę: nauczyciele przeganiają się ze sprawdzianami i kartkówkami, mnie gonią do nauki do olimpiad, a do tego w tym tygodniu goszczę u siebie Hiszpankę z wymiany międzynarodowej, więc nie mam nawet czasu na otwarcie książki w ciągu dnia. Jednak już się tworzy post z konkursem (wiem, miał być dawno, za to też przepraszam!), który dodam NAJPÓŹNIEJ w pierwszym tygodniu listopada :) 

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Recenzja #55 "Mistrz"

Tytuł: Mistrz
Seria: Seria z tulipanem
Autor: Katarzyna Michalak 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia 
Ilość stron: 312 

Gdy Sonia przypadkiem znajduje się w środku porachunków gangsterskich jej życie się zmienia. Zostaje porwana przez jedną ze stron i jest przetrzymywana w luksusowej willi. Mimo, że powinna czuć nienawiść do szefa gangu, kiełkuje w niej uczucie zupełnie przeciwne nienawiści. 
  Angelika przyjmuje zlecenie - ma się wkupić w łaski Raula i zdobyć coś, na czym jej pracodawcy zależy. Jednak to zadanie okazuje się nie być tak łatwe, jak przypuszczała...


  "Mistrz" to moje drugie podejście do literatury erotycznej. Po nieszczęsnym Grey'u przyszła kolej na książkę polskiej autorki. Jak sobie poradziła nasza rodaczka? Zapraszam do przeczytania recenzji. 

  Nie przypadła mi do gustu postać Andżeliki - dziewczyna zrobiłaby karierę jako prostytutka. Kobieta nie miała oporów przed pójściem "do łóżka" z facetem, którego zobaczyła pierwszy raz na oczy. Dlaczego w cudzysłowie? Bo nawet tego łóżka nie potrzebowała... Bardzo pewna siebie, czasem nawet trochę za bardzo, momentami sprawiała wrażenie pustej. Niemniej możliwe, że takie było zamierzenie autorki, więc się nie czepiam. 
  Sonia to całkowite przeciwieństwo Andżeliki. Delikatna, raczej spokojna, wciąż dziewica, do tego bardzo uparta. Trochę mi się chciało śmiać z niej, gdy zdecydowała się na coś w stylu strajku i nie wychodziła z pokoju, równocześnie nikogo do niego nie wpuszczając. Zdecydowanie polubiłam ją bardziej niż Andżelikę, ale i ona nie zyskała dużo mojej sympatii. Najbardziej polubiłam Pawła - najlepszego przyjaciela Raula. Na pewno można o nim powiedzieć jedno: był niezwykle lojalny. Dla Raula był w stanie znieść wiele, czego dowód mamy podany w powieści na tacy. Do tego jak na gangstera był dość... Nie wiem... Łagodnie nastawiony? Jakoś nie pasował mi na takiego faceta... 
  Momentami miałam wrażenie, że Raul ma takie rozterki miłosne, jak słynny Edward ze "Zmierzchu" - "kocham Cię, ale jestem niebezpieczny, więc trzymaj się ode mnie z daleka". Jednak tutaj motyw tych wahań był zupełnie inny, na pewno ten mężczyzna nie okazał się dziwnym stworem nie z tego świata, a wszystko wynikało z roboty, za którą się wziął. 
  Może bohaterowie nie byli jacyś wybitni, aczkolwiek nie mam raczej nic autorce do zarzucenia, jeśli chodzi o ich kreację. Na wszelkie niewielkie niedociągnięcia jestem w stanie przymknąć oko. 

  Po przeczytaniu Grey'a bałam się, że akcja w erotykach opiera się głównie na "zgodzić się, czy nie? Kocha mnie, czy jestem tylko zabawką?". Całe szczęście, że pani Michalak wyprowadziła mnie z błędu... Akcja w tej książce nieprawdopodobnie wciąga! Nie umiałam się po prostu oderwać od tekstu. Co prawda może była przewidywalna, momentami nawet bardzo, ale jakoś nie przeszkadzało mi to. Mimo, że w trakcie powieści można było się domyśleć wielu spraw przed ich rozwiązaniem, to zakończenie mnie zaskoczyło. Przy końcówce dowiedziałam się czegoś, czego bym nigdy nie brała pod uwagę. Dynamiczny punkt kulminacyjny również się znalazł. Nie umiałam uwierzyć w to, co zrobiła autorka tej biednej Sonii i miałam nadzieję, że jakoś to jeszcze odkręci - wiadomo, nadzieja umiera ostatnia. 
  
  Raczej oczywiste jest to, kto z kim będzie, nie wiadomo tylko kiedy w końcu to się stanie. Sceny łóżkowe zdarzały się (no w końcu to erotyk, ale zdziwienie :)), aczkolwiek język, którego autorka używała przy ich opisywaniu nie raził, jak to czasem bywa, nie był wulgarny. 
Cała powieść napisana jest przystępnym, prostym językiem. 

  Mimo wad książka jest naprawdę wciągająca, czyta się ją miło i szybko. Na pewno sięgnę po inne książki tej autorki, ponieważ to pierwsze spotkanie z nią wyszło całkiem nieźle.