Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Remi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Remi. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 listopada 2013

Recenzja #78 "Charlie"

Tytuł: Charlie
Oryginalny tytuł: The perks of being a wallflower 
Seria: - 
Autor: Stephen Chbosky 
Wydawnictwo: Remi
Ilość stron: 218

  Książka ma formę listów pisanych do nieznanego przyjaciela przez nastolatka imieniem Charlie, nieśmiałego i wycofanego, choć niezwykle inteligentnego i wrażliwego ucznia pierwszej klasy liceum w Pittsburgu. Chłopak pisze o swoich pierwszych miłosnych doświadczeniach, relacjach w rodzinie, narkotykach i akceptacji.

Może wydawać się, że nie wyjdzie z tego nic ciekawego. Żadnych nagłych zwrotów akcji, w większości tylko przemyślenia nastoletniego chłopaka o... wszystkim, opisy jego dni. Jeśli komuś tak się wydawało - nie dajcie się zwieść i zaryzykujcie! Nie pożałujecie!

  Charlie rozpoczyna naukę w liceum. Chłopak jest nieco nieśmiały, wycofany od momentu śmierci samobójczej jego najlepszego przyjaciela. Chce być akceptowanym przez rodzinę i znajomych, których zdobył w pierwszych dniach nauki. Towarzystwo, które wybrał nie należy do najgrzeczniejszych, ale nie ma na chłopaka aż takiego złego wpływu - mimo, że dzięki nim narkotyki i alkohol nie były mu już obce, to mógł poczuć, że gdzieś przynależy, co okazało się istotne w trakcie roku, podczas którego dzieje się akcja. Charlie uwielbia czytać, przez co zaprzyjaźnia się z nauczycielem, który podrzuca mu książki. Jednak mimo pozytywnych stron życia chłopak nadal ma problemy, które poznajemy w trakcie czytania. I jak się potem okazuje, nie są one takie błahe...

  Jak już wcześniej napisałam - w tej książce nie było żadnych nagłych zwrotów akcji, wszystko toczy się spokojnym, choć czasem z zakłóceniami, rytmem. Książka ma formę listów, które główny bohater pisze do swojego, w pewnym sensie obcego, przyjaciela o bliżej nie znanym imieniu. Opisuje swoje dni, pisze o doznaniach, uczuciach, które mu towarzyszyły. Niekiedy można się wzruszyć czytając te na pozór zwykłe teksty. Ten rok z życia Charliego okazał się ciekawszy, niż można by na początku myśleć. 

  Bohaterowie są niezwykle barwni. Główna postać jest bardzo złożona. Z jednej strony chłopak chce być akceptowany, ale jego działania były czasem tak nieprzemyślane (bądź przemyślane aż zanadto), że jego próby obracały w pył to, nad czym pracował. Oprócz tego Charlie jest niezwykle inteligentnym chłopakiem z paroma sekretami, które stopniowo poznajemy. 
Przyjaciele - choć każdy z nich to osobny charakter, inna osobowość, to napiszę ogólnie - nie są złymi dzieciakami. Lubią czasem coś zajarać, nie stronią od alkoholu, mają różne orientacje, problemy, ale są w miarę porządni. I oni nie są otwartymi księgami, ich też powoli rozpracowujemy.

  Język wydawał mi się nieco infantylny, aczkolwiek w jakiś sposób to pasowało do całokształtu. Wszystko było wyłożone prosto, a przy okazji nie wprost. Zazwyczaj spotykałam się z dwoma skrajnościami - albo ciężki język, albo wszystko wyłożone jak na tacy. Tu udało się przetrzymać w niepewności, zmusić do myślenia. 
  Mimo, że książka to zebrane listy, to sprawiają one wrażenie dziennika prowadzonego przez młodego chłopaka - jest w nich o wiele więcej, niż zazwyczaj się pisze w listach, szczególnie do obcej osoby. 

  Książka porusza kilka ważnych tematów i jak już powiedziałam zmusza do myślenia. Wydaje się prostą lekturą, ale tak na prawdę ma głębię. Polecam z całego serca - a ja wystawiam ocenę 9/10