Po tych przydługawych zdaniach pragnę zaprezentować Wam najciekawsze, moim zdaniem, artykuły numeru!
1. Tom Hiddleston. Czy mówi Wam coś to nazwisko? Mi, choć nie widziałam zbyt wielu filmów z tym panem, obiło się ono o uszy i z ciekawością wysłuchałam artykułu o nim właśnie. Wysłuchałam, ponieważ, jak zwykle, EM oferuje niektóre teksty w formie nagrania, a ten był jednym z nich.
Z artykułu można wywnioskować, że Hiddleston to barwna i utalentowana postać, co mam zamiar wkrótce zweryfikować oglądając coś z jego udziałem.
2. Tak się składa, że tym razem top 3 zajmują artykuły z pierwszego działu, czyli "People&Lifestyle". Nie przywiązujcie uwagi do numerków - kolejność losowa, nie mogłam się zdecydować który lepszy :) Drugi z tekstów to wywiad z Catherine Reef, autorką biografii sióstr Bronte. Można się z niego dowiedzieć wielu ciekawostek z życia tych niezwykle znanych pisarek.
3. Jojo Moyes - nazwisko dosyć teraz chyba znane, a to za sprawą nie tylko książek, ale i ekranizacji, która nie tak dawno się pojawiła na ekranach kinowych. Bardzo ciekawy tekst, zdecydowanie wart przeczytania!
Jak widać w tytule, w magazynie pojawiły się "magiczne" sposoby mogące ocalić życie gdy mamy problem z prawidłowym wysławianiem się w języku angielskim. Omówione zostały co trudniejsze struktury i wyrażenia. Oprócz tego kilka stron poświęcono temu, co kobiety lubią najbardziej, czyli zakupom i temu, co oddając się szaleństwu może się przydać w rozmowie. Artykuł otrzymały również mylące się wyrażenia "needn't have done" oraz "didn't need to", w którym to zostały ładnie wyjaśnione wszelkie różnice między nimi. A, no i nie wolno zapomnieć o małej lekcji języka na bazie piosenki! A dla lubiących podróże - EM daje okazję przejechać się po najsłynniejszych autostradach, zbaczając na chwilę drogi wprost do Cambridge i Oxfordu.
To z tych ciekawszych rzeczy, jakie możecie znaleźć w aktualnym wydaniu. Oczywiście, słowniczki, oprawa graficzna ciesząca oko i nagrania pozostają niezmiennym elementem EM. Numer uważam za niezwykle udany i, przez części językowe, bardzo przydatny. Jeśli Wasz angielski jest na poziomie komunikatywnym, myślę że warto zainwestować w taką formę dodatkowej nauki i rozwoju.
O, nigdy nie słyszałam o tym magazynie. Brzmi ciekawie, chyba muszę się zainteresować ;) Teraz kiedy mam przerwę od styczności z angielskim przyda się coś, żeby nie zerwać tego do końca :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać English Matters :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać o tych magazynach :)
OdpowiedzUsuńKolejne ciekawe wydanie :)
OdpowiedzUsuńSztuczki by się przydały... I nic poza tym :D
OdpowiedzUsuńCały czas mi jakoś nie po drodze z tymi magazynami niestety. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńLubię te magazyny :)
OdpowiedzUsuńznam nazwisko Hiddleston, ale musiałam sprawdzić, jak wygląda :D
OdpowiedzUsuń