Tytuł: Czarny łabędź
Oryginalny tytuł: Black swan
Reżyseria: Darren Aronofsky
Scenariusz: Mark Heyman, John
J.McLaughlin, Andres Heinz
Czas trwania: 108 min.
Premiera: 21.01.2011 (Polska),
1.09.2010 (świat)
Obsada:
Natalie Portman - Nina Sayers
Mila Kunis - Lily
Vincent Cassel - Thomas Leroy
Barbara Hershey - Erica Sayers
Nina jest baletnicą, stara się
dostać główną rolę w "Jeziorze łabędzim". Jest to trudna rola,
ponieważ polega na zagraniu białego i czarnego łabędzia. Dziewczyna ma problem
z perfekcyjnym zatańczeniem tej drugiej wersji, nie potrafi się zatracić w
ruchach. Mimo to udaje jej się dopiąć swego i otrzymuje rolę. Jednak Nina jest
przekonana, że ktoś chce jej ją odebrać i jest w stanie zrobić wszystko, by do
tego nie doszło.
Film chciałam już od dawna
obejrzeć, aczkolwiek nieco się bałam. Czego? Otóż jestem dość wrażliwa na sceny
z krwią. Nie dotyczy to wszystkiego, z jakiegoś powodu mi wystarczy, żeby
główna bohaterka zacięła się głębiej nożem i już trochę mięknę, a sceny strzelaniny
mogę oglądać bez mrugnięcia okiem. Po streszczeniu filmu przez rodziców
wiedziałam, że może być dla mnie trochę zbyt... Zbyt trudny, zbyt mocny, po
prostu nie na mój wiek. Odważyłam się jednak niedawno go obejrzeć i oto, co mam
na jego temat do powiedzenia.
Obsada jest świetnie
dobrana. Nie widziałam zbyt wielu filmów z Natalie Portman mimo, że ma ich na
swoim koncie całkiem pokaźną sumę. Mam zamiar jednak nadrobić zaległości, bo
jeśli we wszystkim zagrała tak, jak w tym, to jest naprawdę świetną aktorką.
Genialnie zagrała dziewczynę oszalałą z pasji (choć nie tylko z tego).
Komplementy można by też prawić Mili Kunis, która, miałam wrażenie, musiała
zagrać dwie różne osoby - prawdziwą Lily i Lily widzianą oczami Niny.
Miałam rację, co do tego, że nie powinnam oglądać tego filmu
wcześniej. Zdarzały się sceny, na które patrzyłam przez palce - powód wyżej.
Pewnie jestem trochę przewrażliwiona, więc nie przejmujcie się tym tu zbytnio,
aczkolwiek w moim odczuciu film ma kilka naprawdę mocnych scen. Mimo to, akcja
jest naprawdę ciekawa, widzimy drogę Niny do obłędu przez chęć bycia
perfekcyjną. Dziewczyna traci siebie na rzecz łabędzia, którego tak usilnie
stara się zagrać. Film jest nieco pogmatwany, ale nie na tyle, by się można
było pogubić. Są zaskakujące sceny, niekiedy są też takie, które możemy
zrozumieć dopiero pod koniec filmu. Nie sposób się oderwać od oglądania tej
produkcji.
Przez większość akcji w tle
słyszymy melodie z "Jeziora łabędziego", które w 100% pasowały mimo,
że gdybym tego nie usłyszała w filmie, powiedziałabym, że nie powinny się
pojawić w niektórych scenach, na przykład w klubie. Ta muzyka jednak cudownie
dopełniała film, nie wychodząc na pierwszy plan.
Może jestem tak samo przewrażliwiona jak ty ale też na niektóre sceny patrzałam przez palce ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie majstersztyk ;)
Chciałabym zobaczyć ten film :) Lubię takie "przerażające" produkcje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muszę w końcu zabrać się za ten film, słyszałam o nim naprawdę wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńNie obejrzałam do końca. Oglądałam z Rodzicami i rodzeństwem ale trochę sie zagubiłam i szczerze bałam się rozwoju akcji - poszłam spać xD
OdpowiedzUsuńO Jeziorze łabędzim z chęcią bym się więcej dowiedziała, świetny jest ten balet, więc film z przyjemnością obejrzę;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji oglądać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazjo obejrzeć filmu, ale zamierzam to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńJuż od bardzo dawna chciałem zobaczyć ten film, ale jakoś uciekało mi to z pamięci. Może tym razem (w weekend) się uda.
OdpowiedzUsuńWspaniały film, jak zresztą wszystkie Darrena Aronofskiego :) Szczególnie polecam "Pi" ;)
OdpowiedzUsuńOd samego początku byłam sceptycznie nastawiona do tego filmu i nadal tak jest. Właściwie to dublerka Natalie Portman mnie zniechęciła ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś i byłam pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńOglądałam już dość dawno, ale film jest GENIALNY!
OdpowiedzUsuńZnakomity film! Nieco psychodeliczny, a zakończenie wprawia w osłupienie. Z chęcią bym go obejrzała jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńOglądałam właśnie w wieku 15 lat i bardzo mi się film spodobał. Nie jestem entuzjastom "ciężkich" filmów, dlatego też nie oglądam ich zbyt często. :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazje obejrzeć ten film i muszę przyznać, że nie jest on dla każdego, ponieważ czasami bywa trudny, jednam mnie się bardzo podobał, zdecydowanie polecam tym, którzy są gotowi na coś orginalnego :) A obsada, faktycznie fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńRównież oglądałam ten film i też nie mogłam patrzec na pewne sceny ;)
OdpowiedzUsuńMhmmm... Było to już w sumie dawno temu, ale pamiętam do dziś, że film jest naprawdę mhmmm genialny, ale pamiętam też, że po jego obejrzeniu siedziałam i nie mogłam się przez pewien czas w pewien sposób pozbierac ;) Wiem, że nieco chaotycznie, ale poprostu miałam tak wiele i do tego mieszanych odczuc, że sama nie wiedziałam o czym myślec ;)
To chyba tylko ja nie widziałam tego filmu ;) Muszę nadrobić :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym filmie, lecz nie miałam jeszcze okazji go oglądać, ale będę o nim pamiętać, bo widzę, że zapowiada się nadzwyczaj ciekawie.
OdpowiedzUsuńOstatnio prawie w ogóle nie oglądam filmów, ale może na ten się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZapowiedz jest ciekawa, możliwe, że obejrzę.
OdpowiedzUsuńNominowałam twój blog, więcej informacji na http://myworld-ofbooks.blogspot.com/2013/09/the-versatile-blogger-award.html
Zgadzam się w 100 % :) Na mnie także ten film wywarł ogromne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńFilm w moim odczucie całkiem niezły. Wizualnie daje radę, podobają mi się też Nietzscheowskie motywy, ale jako wiwisekcja choroby psychicznej to słabiutko i całkiem po hollywoodzku.
OdpowiedzUsuńZaczęliśmy go oglądać kiedyś na angielskim w szkole, a ja później postanowiłam dokończyć w domu :) Bardzo mi się podobał, w sumie to chyba nawet oglądałam go dwa razy :P
OdpowiedzUsuńDo mocnych scen się przyzwyczaiłam, gdybyś nie napisała, że są mocne, pewnie sama bym ich tak nie nazwała
Aczkolwiek piękny film i z chęcią obejrzę jeszcze raz :)
Świetny film :) Natalie jest genialna :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity film. Polecam każdemu!
OdpowiedzUsuńwww.mojezycie-przedslubem.blogspot.com