Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Ziemiański. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Ziemiański. Pokaż wszystkie posty

sobota, 9 listopada 2013

Recenzja #73 "Pułapka Tesli"

Tytuł: Pułapka Tesli 
Autor: Andrzej Ziemiański 
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 296

Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie.
Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim Wrocławia, miasta, które zdawałoby się dobrze znamy, a jednak poznajemy na nowo trzymając się śladów Autora.
Tutaj czas nie ma granic i ram. Gdzieś w tle przechadza się Amy Winehouse. Lars Ericsson poszukuje partnerów w dalekiej Japonii, a Nikola Tesla próbuje walczyć o swoje patenty z Bellem i Edisonem.
Prawdziwe testosteron story z intrygującą pułapką w tle.



  Nie wiem, czy wiecie, ale nie przepadam za antologiami. Jednak mimo to zdecydowałam się na przeczytanie tej książki, gdyż zainteresował mnie opis. Co otrzymałam? Ano, czytajcie dalej :)

   Trzeba przyznać jedno: czytając "Pułapkę Tesli", moją pierwszą książkę tego autora, od razu można było wyczuć, że ma on na swoim koncie niezły dorobek. Odniosłam wrażenie, że posługuje się on piórem z niezwykłą wręcz gładkością, przez co książkę czytało się błyskawicznie.

  W skład książki wchodzi pięć opowiadań: "Polski dom", "Wypasacz", "Pułapka Tesli", "Chłopaki, wszyscy idziecie do piekła" oraz "A jeśli to ja jestem Bogiem?". Powiem szczerze, że nie oczekiwałam, że wywrą na mnie takie wrażenie. Każde z nich jest dopracowane w najmniejszych szczegółach, oryginalne i ciekawe. Z początku podchodziłam do książki nieco sceptycznie, ale już po pierwszym opowiadaniu zmieniłam swoje nastawienie. 

  Historie mają różne charaktery. "Polski dom" jest utrzymany w aurze tajemniczości. Przy "Wypasaczu" można było się spokojnie rozluźnić i pośmiać. Natomiast przy tytułowym opowiadaniu przeniesiono nas nieco w przeszłość, gdzie mogliśmy choć trochę śledzić "wojnę" między Bellem, Edisonem, Markonim, a Teslą. Przedostatnie opowiadanie jest o drodze bezdomnego Walickiego do kariery. Szczerze mówiąc ta historia nie wbiła mi się w pamięć, jakoś nie mam co do niej żadnych odczuć. Natomiast ostatnie opowiadanie jest moim ulubionym. Porusza tematykę snów, w których dzieje się duża część akcji. Ciekawie zarysowana fabuła, świetny główny bohater, posiadający ciekawą umiejętność - ta historia w moim odczuciu jest (prawie) arcydziełem! 

  Jedyne, co mi się raczej nie spodobało to to, że nie znalazłam takiego punktu kulminacyjnego, w którym napięcie by sięgało zenitu. Jest to chyba jedyny minus, jaki znalazłam, aczkolwiek jak dla mnie znaczący, Jeśli nie ma takiego momentu, to książkę czytam raczej tak bez emocji. Jedynym wyłamaniem były momenty z humorem. Poza tym powiedziałabym, że było nieco beznamiętnie. 

Podsumowując: książkę polecam tym, którzy lubią opowiadania. Całej reszcie tego bynajmniej nie odradzam - wręcz przeciwnie, może zaczniecie częściej sięgać po antologie? Uważam, że książka w większości jest ciekawa, myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Moja ocena to 7.5/10