Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Licia Troisi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Licia Troisi. Pokaż wszystkie posty

sobota, 15 czerwca 2013

Recenzja #28 "Marzenie Talithy"

Tytuł: Marzenie Talithy
Oryginalny tytuł: II sogno di Talitha 
Seria: Królestwa Nashiry
Autor: Licia Troisi 
Wydawnictwo: Zielona Sowa 
Ilość stron: 400
Moja ocena: 8.5/10


Nashira jest światem, w którym powietrze jest niezwykle rzadkim dobrem. Jego jedynym źródłem są ogromne drzewa, znajdujące się w całym imperium Talarii, a przetrzymuje je tajemniczy kamień. To w cieniu tych gigantycznych drzew toczy się życie ludzi, którym antyczny dogmat zabrania bezpośredniego patrzenia na niebo i jego dwa słońca. Właśnie tak żyła do tej pory Talitha, córka hrabiego Królestwa Lata, dopóki niespodziewana śmierć ukochanej siostry nie zmusiła jej do wstąpienia do klasztoru. Ale Talitha jest wojowniczką i klasztorne życie, wraz z jego wszystkimi intrygami i zakazami, jest nie dla niej. Jej przeznaczeniem jest miecz, dlatego razem z wiernym sobie niewolnikiem Saiphem planują ucieczkę. Dziewczyna jeszcze nie wie, że zakonnice strzegą pewnej tajemnicy: świat zmierza ku zagładzie, a zagrażające mu zło wkrótce przemieni każdą rzecz w ogień. Tylko jeden człowiek, ukrywany i więziony pod zarzutem rozpowszechniania herezji, wie jak można temu zapobiec. W tym wszechświecie, tak wyraźnie podzielonym na niewolników i ludzi wolnych, na wiarę i wątpliwość, na prawdę i zaściankowość, Talitha musi odbyć podróż aż do najzimniejszej krainy Talariii i znaleźć odpowiedź, która może uchronić Nashirę przed unicestwieniem.

  Bardzo podobała mi się główna postać, mimo nielicznych okazji, w których mnie irytowała. Pewna siebie, odważna, dla dobra ogółu (czyt. dla całego królestwa) wyrusza w niebezpieczną podróż, dzięki której może uda się uratować jej świat. Mimo, że Saiph był jej niewolnikiem, to przez większość czasu traktowała go na równi ze sobą, co nie jest spotykane często. Czym mnie irytowała? Momentami zdarzało jej się przybrać swoją dawną pozę. Czasem w podróży, którą rozpoczęli stawała się na powrót hrabianką, na dodatek nieco rozpieszczoną. 
  Saiph jest opiekuńczy w stosunku do Talithy. Zna swoje miejsce jako niewolnik. Zrobi wszystko, by uratować swoją panią, nawet jeśli miałoby to kosztować go życie. Właściwie to oboje tak reagowali - jedno bez drugiego nie idzie, każde w razie czego jest w stanie się poświęcić. Z niewiadomego powodu zapałałam sympatią do tego bohatera. Zazwyczaj na takie osoby reaguję myślą "o ludzie... Ależ to słodkie..." oczywiście z sarkazmem. Tu ta myśl nie musiała się pojawiać w mojej głowie. Żaden z bohaterów nie denerwował mnie swoją bohaterską chęcią poświęcenia się za drugiego wystarczająco mocno.

  Jeżeli chodzi o świat, który autorka stworzyła, to miejscami miałam nieodparte wrażenie, że akcja rozgrywa się w średniowieczu, a nie w innym świecie. Nie wiem, czy takie było zamierzenie, aczkolwiek podobało mi się, gdyż za średniowieczem przepadam. 
  Akcja wciągnęła mnie niesamowicie. Byłam sceptycznie nastawiona co do tej książki, gdybym jej nie wygrała, to pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła. Dużo bym straciła! Pomysł był świetny, a podejrzewam, że wszyscy wiemy, jak to czasem bywa - potencjał jest, wykonanie niestety pozostawia wiele do życzenia. Tu na szczęście tak nie było. 
Jedyny minus co do akcji to to, że miejscami zwalniała na tyle, że można było odłożyć książkę. No, czyli nie jest zbyt duży ten minusik :)
Ostatni już minus dotyczący całości, który jednak prawdopodobnie nie będzie zauważony przez większość, to to, że miałam problem z wyobrażeniem sobie niektórych sytuacji. No, ale to zapewne wina mojej przepracowanej (haha) wyobraźni. 

Podsumowując: książka jest świetna. Polecam gorąco każdemu fanowi fantastyki, gwarantuję, że się spodoba!