Tytuł: Przez ciebie
Oryginalny tytuł: Through to you
Seria: -
Autor: Emily Hainsworth
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 256
Wysokość: 1.5 cm
Liczyłam na książkę jakich
wiele: chłopak, dziewczyna, któreś z nich nie jest człowiekiem, tworzy się
trójkącik, pojawiają się rozterki głównego bohatera, a na końcu i tak są razem.
Założę się, że dla wielu to już znany scenariusz wielu książek. Ta jednak była
inna.
Główny bohater Cam stracił
ukochaną dziewczynę w wypadku. Byli ze sobą długo, poświęcili dla siebie wiele,
a po tym nastąpił tragiczny koniec ich związku. Nie dziwota więc, że chłopakowi
jest ciężko uporać się ze stratą. Pewnego razu, gdy odwiedził miejsce tragedii,
widzi dziewczynę - dziwną, przeźroczystą i zielonkawą. Nie zna jej, ale ona
jego tak. I okazuje się, że zna ona sposób, by tragicznie rozdzieleni zakochani
znów mogli być razem - tylko czy zechce się nim podzielić?
Powiem tylko, że wbrew
pozorom nie jest to historia o duchach. Jest w tej powieści pomysł o niebo
oryginalniejszy, ale jaki, to Wam nie zdradzę. Akcja nie jest zbyt szybka, ani
zróżnicowana. Wydarzenia to głównie podróżowanie przez światło. Nie dzieje się
nic, przy czym obgryzałabym mimowolnie paznokcie, nie ma dramatycznych wydarzeń
(no, poza śmiercią ukochanej, aczkolwiek i to działo się przed czasem
akcji...). Nie trudno jest więc chyba wywnioskować, że książka okazała się być trochę
nudna.
Powieść była również nieco przewidywalna,
co było jej dużym minusem.
Główny bohater był ciekawą
postacią, choć czasem się zbytnio użalał nad sobą. Również nie był zbyt bystry,
raczej trochę naiwny, aczkolwiek poza tym zdarzało mu się raz na jakiś czas błysnąć rozsądkiem. Podobała mi się
kreacja Niny - to jest bohaterka, która najbardziej mi przypadła mi do gustu:
rozsądna, mądra, choć momentami wydawała mi się być męczennicą. Viv,
"martwa" dziewczyna, idealna nie jest. Denerwowała mnie
bardzo, czułam, że jest fałszywa...
Pióro autorki jest lekkie,
język, którym się posługuje potrafi zatrzymać czytelnika. Książka mimo wad jest
niezła, szybko się ją czyta. Nie należy do ambitnych lektur, aczkolwiek jeśli
ktoś ma ochotę na lekką, niezobowiązującą lekturę - polecam. Moja ocena to
5.5/10
__________________________________________________
Recenzja bierze udział w
wyzwaniach: