Tytuł: Jestem numerem cztery
Oryginalny tytuł: I am
number four
Seria: Dziedzictwa
Lorien
Autor: Pittacus Lore
Wydawnictwo: G+J
Ilość stron: 320
Wysokość: 2 cm
Po zniszczeniu
Lorien z planety zdołało uciec dziewiętnaście osób. Wylądowali na Ziemi, jako
najbliższej planecie zdatnej do życia. Rozproszyli się po świecie pilnując, by
się nie spotkać - inaczej czar rzucony na nich przestałby działać. Przez to
właśnie zaklęcie uciekinierzy mogą być zabici jedynie w kolejności swoich
numerów. John jest numerem cztery. Przyszła na niego kolej.
Chłopak wraz ze
swoim przyszywanym ojcem wciąż przenoszą się z miejsca na miejsce uciekając
przed niebezpieczeństwem. Trafiają do Paradise w Ohio. John poznaje miłość,
przyjaźń, ale nie może zapomnieć, że nadal nie jest tu bezpieczny.
Pittacus Lore to
pseudonim duetu: Jamesa Frey'a i Jobie'go Hughesa. W 2010 roku powstała
pierwsza część serii o Lorieńczykach, kontynuowana przez kolejne cztery.
Najnowsza ma mieć premierę na dniach.
Autorzy
wykreowali całkiem niezłych bohaterów, choć do ideałów im nieco brakuje.
Najbardziej do gustu przypadła mi postać drugoplanowa: Sam. Chłopak był nieco
zdziwaczały, jak mógłby go ktoś określić w prawdziwym życiu. Ot, taki kujonek z
obsesją na punkcie kosmitów. Jest to postać, która najbardziej się wyróżniała.
Cała reszta, z Johnem włącznie, nie była w żaden sposób wyjątkowa (oczywiście
nie mówię biorę pod uwagę mocy głównego bohatera). Bardzo podobne postaci można
spotkać w wielu książkach.
Zaskoczył mnie
bardzo szybki rozwój uczucia między Johnem a Sarą -to działo się aż w zbyt
szybkim tempie. Było to wręcz nienaturalne. Jednak akcja sama w sobie była
całkiem ciekawa. Nie było momentu, w którym bym się nudziła, a na sam koniec
otrzymałam napięcie, szybkie tempo i odrobinę wzruszenia - czyli
idealnie.
Nie mam nic do
zarzucenia językowi autorów - myślę, że jest odpowiedni dla nastoletnich
czytelników. Książkę przeczytałam bardzo szybko, całkowicie dałam się pochłonąć
wydarzeniom.
Powieść nie jest
może wybitna, ale myślę, że warto ją przeczytać, choćby dla rozluźnienia. Moja
ocena to 6.5/10