niedziela, 29 grudnia 2013

Recenzja #83 "Alicja w krainie zombi"

Tytuł: Alicja w krainie zombi
Oryginalny tytuł: Alice in Zombieland
Seria: Kroniki białego królika
Autor: Gena Showalter
Wydawnictwo: Mira Harlequin 
Ilość stron: 507

Żałuję, że nie mogę się cofnąć w czasie i postąpić inaczej w wielu sprawach.
Powiedziałabym swojej siostrze: nie.
Nigdy nie błagałabym matki, by porozmawiała z ojcem.
Zasznurowałabym usta i przełknęła te nienawistne słowa.
Albo chociaż uściskałabym siostrę, mamę i tatę po raz ostatni.
Powiedziałabym, że ich kocham.
Żałuję... tak, żałuję
Jej ojciec miał rację. Potwory istnieją...
By pomścić śmierć rodziny, Alicja musi się nauczyć, jak walczyć z zombi.
Nie spocznie, dopóki nie odeśle każdego żywego trupa z powrotem do grobu. Na zawsze.

-harlequin.pl

  Ile pochwał się naczytałam o tej książce, to nie zliczę. Nic więc dziwnego, że i ja uległam magnetyzującej okładce i sięgnęłam po tę książkę. Powiedzieć muszę, że żadna z opinii nie była przesadzona. Ta książka naprawdę jest świetna. 

  Alicja straciła całą najbliższą rodzinę, jak się okazało przez zombie (nie znoszę pisowni "zombi"...). Jest przekonana, że wariuje tak, jak jej ojciec, który przez całe życie trzymał ją krótko, ponieważ przekonany był, że istnieją potwory. Po wypadku i Alicja zaczyna je dostrzegać. Przy okazji zakochuje się w Cole'u - chłopaku, którego każdy się boi, o nie najlepszej opinii. Okazuje się, że to właśnie on i jego banda są tymi, którzy mogą pomóc dziewczynie się zemścić. 

  Główna bohaterka nie jest głupiutką, słodką idiotką, nie jest szarą myszką chowającą się po kątach, a także nie jest jakąś divą. Nie denerwowała mnie. Trochę czasem zaskakiwało mnie jej zachowanie, ale to dobrze - nie była przewidywalna czy nudna. Godne pochwały było jej zaangażowanie. Cole i cała banda to typowi twardziele - wszyscy się ich boją, lubią się wdawać w bójki, mają złą opinię. Szkoda, że nie dane było mi poznać lepiej reszty grupy, no ale wtedy książka musiałaby mieć dwa razy tyle stron. Dobrze, że chociaż historia Cole'a była odpowiednio zarysowana, bo bardzo tego chłopaka polubiłam. Wspomnieć muszę jeszcze o Kat - dziewczynie, która była chyba moją ulubioną bohaterką. Pewna siebie, zabawna, lojalna, tymi epitetami można by ją określić. Miałam nadzieję, że przydybię ją na zdradzie, ale nie, dziołszka musiała być grzeczna. Cóż, za to inni okazali się nie być szczerymi, co uwielbiam - tylko w książkach, żeby nie było. 
  Bohaterowie okazali się być mocną stroną książki, zdecydowanie polubiłam kilkoro z nich. Tu nic do zarzucenia nie mam. 

  Tempo akcji było idealne - nigdy nie zwolniło na tyle, bym zaczęła się nudzić, ani nie przyspieszyło wystarczająco mocno, bym się pogubiła (o co nie trudno, jak się czyta w nocy). Obawiałam się, że będzie tylko walka i wylizywanie się z ran po bohaterskiej akcji przeprowadzonej przez Alicję, ewentualnie słodziutka miłość w tle. Co z tego okazało się prawdą? Walka była, ale nie przez cały czas, Alicja nie zgrywała bohaterki (no, może raz, czy dwa, ale w granicach rozsądku, jeśli tak mogę powiedzieć). Wszystko było dobrze wplecione w resztę akcji, a zwykłe problemy nastolatki zostały połączone z tymi nieco mniej typowymi, jak zombie właśnie. 
  Zaintrygował mnie zaszyfrowany, w pewnym sensie, dziennik, który znalazła Ali, a także cała sprawa z wchodzeniem w sferę duchową, by walczyć z zombie. Jedynym, malutkim minusikiem jest to, że brakło mi takiego napięcia, przy którym obgryzałabym paznokcie ze strachu o główną bohaterkę. Były momenty, w których adrenalina skakała, ale zazwyczaj szybko wracała do normy.

  Miłość, miłość, miłość... Cóż by było, gdyby jej brakło..? Na pewno zabrakłoby ciekawego wątku w książce. Nic przesłodzonego, nic ostrego, wszystkiego po trochu, tak, że wyszła mieszanka idealna. Co prawda przez moment wydawać by się mogło, że wkroczą sceny miłosne rodem ze zmierzchu typu "kocham cię, więc cię zostawię". Na szczęście autorka szybko zmieniła bieg romansu.

  Jakąż to ocenę mogłabym wystawić po takiej recenzji? Książka jest świetna, nie wyłapałam zbyt wielu minusów. Czekam na kolejną część i wystawiam ocenę 9/10. A Was szczerze zachęcam do przeczytania tej książki - nawet tych, co nie przepadają za przerażającymi, śmierdzącymi stworkami w trakcie rozkładu. Ja też nie lubiłam o nich czytać, ale ta książka chyba to zmieniła. 


niedziela, 22 grudnia 2013

Recenzja #82 "Pierwsi z pierwszych"

Tytuł: Pierwsi z pierwszych
Oryginalny tytuł: -
Seria: W kolorze krwi
Autor: Katarzyna Beata Stachowiak
Wydawnictwo: Miasto Książek
Ilość stron: 418

Wydarzenia, które miały miejsce przed wiekami, zostawiły po sobie ślad. Czasem miłość potrafi przezwyciężyć śmierć, a czasem koniec przynosi pożądane zmiany. Elizabeth próbuje połączyć się z Roderickiem, ale będąc po drugiej stronie jest zupełnie bezsilna. Śmierć staje się dla niej nieustanną tułaczką, przekleństwem prowadzącym donikąd.

Dla Rodericka jednak, to wieczne życie okazuje się potępieniem. Kolejne niepowodzenia w poszukiwaniu ukochanej, pozbawiają go resztek nadziei. Targany emocjami, zatraca w sobie człowieczeństwo, budząc swoją pierwotną, dziką naturę.

Ich próby walki z przeznaczeniem są jednak jedynie zalążkiem tego, co ma się wydarzyć. Przepowiednia mówi bowiem o potomku, który ma być przepustką do lepszego życia. Jak wysoką cenę przyjdzie zapłacić tym, którzy odważą się po nie sięgnąć? 
- lubimyczytac.pl

  Oto moje kolejne spotkanie z tą autorką, a także wampirami z Elizabeth Town. Jakie wrażenia pozostawili po sobie tym razem? 

  Nie będę się rozpisywać na temat bohaterów, ponieważ wywody na ich temat przeczytać mogliście w recenzjach poprzednich części, a nie zmienili się oni zbytnio. Jedyną osobą, której można by nie poznać, jest Roderick, ale to trzeba przeczytać, bo bym Wam zbyt dużo zdradziła. Nie wiem tylko, czy to ten facet jest tak mało spostrzegawczy, czy jest to czymś uwarunkowane, bo jak na złość nie umie dostrzec Elizabeth w pewnej osobie. Momentami miałam ochotę wejść do tej książki i wskazać mu właściwą osobę, bo chłopak się biedny zatracił w... Tak, chyba to można nazwać rozpaczą, ewentualnie żalem. 
  Mam pewne zastrzeżenia co do Barbary - dziewczyna jest już dojrzała, a momentami jej język wydawał mi się infantylny. Cała reszta bohaterów nie miała takich problemów, aczkolwiek Caroline i Lucas byli jakby przez prawie cały czas tak uprzejmi do wszystkich, że aż nieco sztuczni (poza pamiętnymi, acz nielicznymi momentami wkurzenia - dziękuję za nie :D). 

  Dużo było o uczuciach Barbary i Rodericka. Chyba z tego składała się większa część książki, a wampiry, Barbara, przepowiednia i cała reszta tych nieco bardziej interesujących mnie spraw została zepchnięta na niższy tor. A wspomniani bohaterowie? Miałam wrażenie, że bawią się w kotka i myszkę - jak los im coś daje, to oni to obracają tak, że wychodzi z tego problem... Gdyby tylko Roderick był bardziej spostrzegawczy... Niemniej wątek dotyczący wyżej wymienionej przepowiedni i tych spraw był ciekawy, gdy powracano do niego zaczynało się robić ciekawie. Również zakończenie mnie usatysfakcjonowało.

  Denerwowało mnie to, że znalazłam kilka powtórzeń typu: na początku książki Barbara pomyślała sobie coś, a dwieście stron później pomyślała sobie o tym raz jeszcze ujmując to prawie identycznie w słowa. Poza tym nie mam zastrzeżeń. 

  Nie pisałam o tym przy okazji poprzednich części, ale teraz już muszę: zdarza się dużo literówek. Nie jest to chyba wina autorki, lecz wydawnictwa (poprawcie mnie, jeśli się mylę), i nie wpływa jakoś na odbiór książki, ale jest to denerwujące, ponieważ nie znajduję jednego błędu czy dwóch w książce, tylko jest ich więcej. 
  Ale od drugiej strony: bardzo podobają mi się okładki serii.
  
  Podsumowując: książka idealna nie jest, ma swoje wady, ale przeczytać można, jeśli zna się poprzednie części. Myślę, że jest tego warta. 
Moja ocena: 6/10


Akcja "A ty jak spędzisz święta"

Święta zbliżają się wielkimi krokami. Większość z Was zapewne spędzi je w rodzinnej atmosferze. Jednak pewna jestem, że znalazłoby się dużo osób, które pozostają same w ten szczególny czas. Takim właśnie ludziom na przeciw wychodzi portal http://www.sztukater.pl/. 

W dniach 24.12. - 26.12. na redakcyjnym facebooku i gadu-gadu będzie trwał dyżur, podczas którego każdy chętny będzie mógł porozmawiać o wszystkim (więcej info tutaj).

Artie Sztuk - Profil na FB (dyżur 24 h)
GG: 4768328 (dyżur 24 h)


"Gwarantujemy anonimowość, miłą atmosferę, dużo sarkazmu, ciepła i zrozumienia... Dla tych, którzy święta spędzą w sieci Stowarzyszenie Sztukater przygotowało wirtualny stół wigilijny, pełny rozmów i życzeń, serdeczności, radości...
Sprawmy by te święta dla wielu nie były ostatnimi, zaprośmy samotnych do naszych stołów, podzielmy się naszym szczęściem, podzielmy się sobą!
Nauczmy się ludzi kochać, tak szybko odchodzą... Nauczmy się dzielić sobą z innymi! To największy dar, jedyny w swoim rodzaju..."

środa, 18 grudnia 2013

"Italia Mi Piace" już w sprzedaży!



Najnowsze czasopismo wydawnictwa Colorful Media już jest! Do nabycia w największych punktach sprzedaży, takich jak Kolporter, Ruch, Empik, a także w wybranych księgarniach językowych. O czym będzie? KLIK.
Zachęcam do zapoznania się z tym, a także pozostałymi czasopismami tego wydawnictwa!


wtorek, 17 grudnia 2013

AND THE WINNERS ARE...!

Tak, to ten moment, w którym dowiecie się, kim są szczęśliwcy wylosowani w moim rozdaniu. Zgłosiło się 101 osób, więc zdecydowałam się nagrodzić dwoje z Was.
Wszyscy uczestnicy:
kliknij aby powiększyć
A więc... 
Tam taramtam!!! 
98 - MIKI lalkabarbie ("Księga wiedzy czarodziejskiej")

62 - Anna Maria ("Podróż w nieznane")
 Gratuluję! Czekam na maile z adresem do czwartku 19.12.2013 do północy (na julia321998@gmail.com).

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Recenzja #81 "Sekretny język kwiatów"

Tytuł: Sekretny język kwiatów
Oryginalny tytuł: The Language of Flowers
Seria: -
Autor: Vanessa Diffenbaugh 
Wydawnictwo: Świat Książki 
Ilość stron: 400
Jak nauczyć się porozumienia i miłości? Victoria spędziła młodość w rodzinach zastępczych i domach dziecka. Aspołeczna. Porywcza. Małomówna. Bezczelna – oto, co zapisywano w raportach. Ale jest bardzo wrażliwa i kocha kwiaty. Nieufna, porozumiewa się z otoczeniem za pomocą języka roślin. Poznała go dzięki Elizabeth, jednej ze swych przybranych matek. Nieprzystosowana i zła na cały świat, napotkanym ludziom najchętniej dawałaby bukiet nagietków, oznaczający żal, lub osty, sygnalizujące mizantropię.

Osiemnastoletnia Victoria zaczyna teraz dorosłe życie. Chce być florystką i dostaje pracę w kwiaciarni, gdzie przygotowuje bukiety o specjalnym znaczeniu, pomagające klientom w wyrażaniu wielu dobrych uczuć. Sama jednak nie chce o nich słyszeć, nie wierzy w nie, nie rozumie. Gdy spotyka Granta, który również zna język kwiatów w dziewczynie rozkwitają wcześniej nieznane uczucia. 

- lubimyczytac.pl

 
  Obawiałam się tej książki. Język kwiatów to coś, nad czym nie myślimy, w każdym bądź razie nie zbyt często. Kwiaty dajemy głównie przez wrażenia estetyczne, nie zastanawiamy się, co dana roślina oznacza. A co by było, gdybyśmy bardziej zwracali na to uwagę? 

  Victoria jest niezwykle utalentowaną florystką. Jej bukiety, oprócz faktu, że są przepiękne, zmieniają ludziom życie. Idealnie dobiera kwiaty do sytuacji klienta. Ona sama jest jednak zamknięta w sobie, empatyczna, nie lubi czyjegoś dotyku. Myślę, że słowo aspołeczna najdobitniej ją określa. Dziewczyna ma za sobą pobyt w wielu rodzinach zastępczych, ale w żadnej nie zabawiła długo. Victoria ma ciągłe wyrzuty sumienia. Przez długi czas byłam trzymana w niepewności, nie wiedziałam, dlaczego nie powiodło się jej w domu, w którym pierwszy raz była mile widziana, gdzie się wszystkiego nauczyła. Przy okazji widać było jak na dłoni, jak wielką miłością można obdarzyć nawet nie swoje rodzone dziecko, jak wiele można mu wybaczyć. Nie będę kłamać - pod koniec bardzo się wczułam i (jak zwykle...) popłynęło kilka łez. 

  W tej książce na próżno szukać wartkich scen akcji, jakichś niebezpiecznych sytuacji, w których podskoczyłaby adrenalina. Nie często czytuję takie pozycje, ale chyba zacznę robić to częściej. Victoria jest postawiona w trudnych sytuacjach - dom dziecka, skąd nikt jej nie chce, jej akt desperacji, który niszczy wszystko, na co mogła mieć nadzieję, życie bezdomne, przypadkowa ciąża. Widać, że życie tej dziewczyny nie było usłane różami, a jednak sobie poradziła. Były momenty wzruszające, momenty, w których robiło mi się żal dziewczyny, momenty radości, a także niedowierzania. W tej książce jest po prostu zawarta cała gama uczuć, które stopniowo się uwalniają i nie pozwalają oderwać się od lektury. 

  Wierzę, że dużą rolę w sukcesie, książka zawdzięcza językowi, którym posługuje się autorka. Zgrabnie przechodziła do przeszłości z teraźniejszości, nie wyjawiając sekretów zbyt szybko, idealnie wplatała informacje na temat języka kwiatów, a do tego manipulowała uczuciami tak, że nawet nie zauważyłam kiedy skończyłam tę książkę - tak mnie wciągnęła. Język pani Vanessy ma po prostu w sobie coś magnetyzującego. 

  Nie wiem, czy szybko trafi mi się równie dobra książka. Bohaterowie, akcja, język, są idealne, i nawet jeśli zdarzyły się jakieś niedociągnięcia, to ja ich nie wyłapałam. Zdecydowanie polecam wszystkim! 
Moja ocena: 9/10


niedziela, 8 grudnia 2013

Recenzja #80 "Dziedzictwo przodków"

.Tytuł: Dziedzictwo przodków
Seria: W kolorze krwi
Autor: Katarzyna Barbara Stachowiak
Wydawnictwo: bookio.pl
Ilość stron: 424

  Wampiry są bliżej niż myślisz. Żyją tuż obok. Barbara przekona się o tym już niebawem. Jej uporządkowane życie zostanie wywrócone do góry nogami. Wracając do miasteczka swoich przodków, nie zdawała sobie sprawy, że oto przekracza bramy piekieł. Świat, który znała, okaże się tylko fragmentem większej całości. Całości, w której siły dobra i zła od tysięcy lat toczą walkę. Czy jednak walka ta ma sens? Co jest jej celem? Czy będąc potomkiem sił jasności można opowiedzieć się po stronie mroku?
 Druga księga przenosi nas w czasy współczesne. Do grona znanych już bohaterów dołączają nowi, przez przypadek wplątując się w wydarzenia, które miały swój początek przed wiekami. Miłość silniejsza od śmierci, zemsta niosąca ból i zniszczenie, dziedzictwo, które w niepowołanych rękach może przynieść zgubę dla całego gatunku.

 - lubimyczytac.pl

  Poprzednia część serii, mimo pewnych niedociągnięć, spodobała mi się, także starałam się jak najszybciej zacząć kolejny tom. Jak wypadł? Mogę już powiedzieć, że lepiej, niż poprzedni. 

  Tym razem jesteśmy już w czasach współczesnych. Barbara i Adam, rodzeństwo, uciekają z Nowego Orleanu przed huraganem. Przygarnia ich ciotka mieszkająca w Elizabeth Town. Okazuje się, że nie zdecydowała się na ten krok bezinteresownie, a Adam ma niekoniecznie pożądane dziedzictwo do przyjęcia. Bohaterowie poznają Caroline i Lucasa, a do miasta powraca Roderick. Po jakimś czasie Barbara i Adam poznają sekret Westmoorów, rodzą się uczucia pomiędzy nimi, ale nie dane jest om nacieszyć się miłością. W mieście pojawia się okrutny brat księcia Duncana, który nie da za wygraną, póki się nie pozbędzie rywali. 

  Jeśli chodzi o fabułę, to z początku przypominała mi ona nieco poprzednią część serii - osierocone rodzeństwo i brat skłonny do wszystkiego, by zapewnić siostrze dobre życie.Na szczęście na tym się skończyło i czytając dalej uznałam, że podobieństwo było jedynie pozorne. Podobało mi się tempo akcji, nigdy nie zwalniało na tyle, bym mogła się zacząć nudzić. Jedyne, czego mi brakowało, to hm... okrutność Duncana. Nie był on delikatny, ale, szczerze mówiąc, mógłby być nieco gorszy - tak...  nie mam litości dla głównych bohaterów :D
  Z przewidywalnością powieści mam problem: już przy początku zaczęłam się czegoś domyślać, w związku z odrodzeniem się duszy Elizabeth. Wydaje mi się, że moje podejrzenia są słuszne, ale tak na prawdę sprawa się nie rozwiązała w tym tomie. Mogę jedynie spekulować i teraz mnie to będzie męczyło. 

  Bohaterowie nie wyróżniają się niczym szczególnym od postaci w innych książkach. Są wykreowani w miarę dobrze, ale nie zachwycili mnie. Wyjątkiem jest Caroline, której historię lepiej poznajemy. Mogę powiedzieć, że jest to najbarwniejsza postać w całej książce. Co do reszty: nie wzbudzili we mnie jakichś specjalnie silnych uczuć. 

  Przez większość czasu język był dobry, miło się czytało, nie mam zastrzeżeń. Jedynie czasami w dialogach, wydawało mi się, że styl stawał się nieco zbyt oficjalny. Poza tym mankamentem myślę, że było w porządku. 

  Druga część serii nie rozczarowała mnie- wręcz przeciwnie, pozytywnie mnie zaskoczyła. Dużo się działo, dobrze się czytało, wad dużo nie wyłapałam, więc moja ocena to 7.5/10

sobota, 7 grudnia 2013

ZAPOWIEDŹ "ITALIA MI PIACE"!


Lubicie czasopisma wydawnictwa Colorful Media? Jeśli tak, to mam dla Was dobrą wiadomość: już w tym miesiącu, a dokładnie 16 grudnia, do sprzedaży wejdzie włoska wersja tego magazynu "Italia Mi piace!". Kwartalnik ten tworzony będzie przez przez włosko-polski zespół, a jego treść będzie, jak to zwykle bywa w przypadku tego wydawnictwa, różnorodna i opatrzona wieloma zdjęciami. 
Ale dla kogo będzie ten magazyn idealny? Kochasz (lub chociaż lubisz) Włochy? Interesuje Cię kultura tego kraju? Ciekawy jesteś wspaniałych miejsc? Lubisz narodową kuchnię? Albo po prostu chciałbyś się dowiedzieć czegoś o Włochach? W takim bądź razie ten magazyn jest dla Ciebie! 
Oczywiście, artykuły będą w języku włoskim, więc wymagana byłaby choć minimalna znajomość tego języka. 
O czym będzie? 
Jak wcześniej wspomniałam, magazyn ten będzie zróżnicowany pod względem tematów. Główne działy to: znani ludzie, wydarzenia, informacje związane z innowacjami, pracą, a także kuchnia. 
Gdzie będzie można kupić? 
 - na stronie wydawnictwa (gdzie można już go nabyć)
 - w salonach Empik, Ruch, Kolporter
 - w wybranych księgarniach językowych
Cena: 10.90 zł. 


czwartek, 5 grudnia 2013

Wish List na Święta

Święta się zbliżają wielkimi krokami, więc postanowiłam przejrzeć oferty księgarń i zrobić spis książek, które najchętniej zobaczyłabym na swojej półce po Wigilii. Zapraszam do obejrzenia moich wymarzonych pozycji i przypominam o rozdaniu! Jeszcze tylko 10 dni na zgłoszenie się!
By się przenieść na stronę rozdania kliknijcie w obrazek: 






1. "Balet romantyczny w grafice" Jan Stanisław Witkiewicz. Nie jest to książka, a raczej album zawierający 126 XIX wiecznych grafik przedstawiających balet romantyczny. Widnieją na nich sceny, kroki, a także kostiumy i scenografie - czyli coś, co interesuje mnie baardzo mocno! Książka zawiera też informacje o tancerzach i przedstawieniach.

2. "Dom Hadesa" Rick Riordan. Kolejna część drugiej już serii o Percym Jacksonie - greckim półbogu we współczesnych czasach. Gaja się odradza. Hazel wraz z załogą Argo II mogą zapobiec wojnie pomiędzy obozami, lub też uwolnić Percy'ego i Annabeth z otchłani Tartaru, gdzie para poszukuje Wrót Śmierci. 
3.  "Baśniarz" Antonia MichaelisABEL TANNATEK, outsider, wagarowicz, handlarz narkotykami. Mimo to Anna zakochuje się w nim do szaleństwa, gdyż wie, że Abel ma jeszcze inne oblicze: łagodnego, smutnego baśniarza, opiekującego się młodszą siostrą. Niezwykła opowieść, którą snuje Abel, fascynuje Annę do tego stopnia, że dziewczyna nie może o niej zapomnieć. Granica między rzeczywistością a fantazją stopniowo się rozmywa. A jeśli jej fabuła wcale nie jest fikcją i obawy Anny są uzasadnione? Ten, którego kocha, może okazać się równocześnie jej największym wrogiem…
4. "Legenda. Rebeliant" Marie LuRepublika, miejsce niegdyś znane jako zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, jest uwikłana w wieczną wojnę ze swymi sąsiadami, Koloniami.
Piętnastoletnia June, urodzona w elitarnej rodzinie w jednej z najbogatszych dzielnic Republiki, jest wojskowym geniuszem. Posłuszna, pełna pasji i oddana ojczyźnie, jest wychowywana na przyszłą gwiazdę najwyższych kręgów Republiki.
Również piętnastoletni Day, urodzony w slumsach sektora Lake, jest najbardziej poszukiwanym przestępcą Republiki, ale kierujące nim motywy wcale nie są tak podłe jak by się mogło wydawać.
Pochodzący z dwóch różnych światów June i Day nie mają powodu, by się spotkać, aż pewnego dnia brat June, Metias, pada ofiarą morderstwa, a Day staje się głównym podejrzanym. Wciągnięty w śmiertelną zabawę w kotka i myszkę, Day ucieka, próbując jednocześnie uratować swą rodzinę, a June desperacko usiłuje pomścić śmierć brata.
Zbieg okoliczności sprawia, iż oboje odkrywają prawdę o wydarzeniach, przez które połączyły się ich losy. Dowiadują się też, że ich ojczyzna gotowa jest sięgnąć po wszelkie dostępne środki, by zataić sekrety.


5. "Geneza" Jessica KhouryW tajnym laboratorium, ukrytym w amazońskiej dżunglii, naukowcy stworzyli nieśmiertelnego człowieka. Pia jest pierwszą istotą doskonałą, która ma dać początek nowej rasie ludzi.

W dniu swoich siedemnastych urodzin dziewczyna wymyka się spod kontroli naukowców. Na wolności spotyka Eio, chłopaka z pobliskiej wioski. Wspólnie próbują odkryć prawdę o pochodzeniu Pii. Prawdę, która zmieni ich życie na zawsze.






6. "Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quick. Pat ma pewną teorię – jego życie to film, który zakończy się happy endem, czyli powrotem jego byłej żony. Pat musi tylko spełnić kilka warunków: robić codziennie setki brzuszków, czytać więcej książek, biegać ubrany w worek na śmieci, żeby zgubić ostatnie zbędne kilogramy, ćwiczyć bycie miłym i dwa razy dziennie łykać kolorowe pastylki. Niestety nic nie układa się tak, jak powinno. Nikt nie chce rozmawiać z nim o Nikki, jego ukochane Orły przegrywają kolejne mecze, a ojciec twierdzi, że Pat przyniósł pecha drużynie. Na domiar złego za Patem łazi piękna, choć równie stuknięta jak on Tiffany, prześladuje go Kenny G, a nowy terapeuta sugeruje zdradę jako formę terapii! Pat nie przestaje jednak myśleć pozytywnie. Czy to wystarczy, by osiągnął swój cel?

7. "Fałszywy książę"Jennifer A. Nielsen. W pewnej dalekiej krainie zanosi się na wojnę domową. Aby zjednoczyć podzielone królestwo, arystokrata Conner postanawia osadzić na tronie mistyfikatora, udającego zaginionego przed laty księcia. Zmusza do zabiegania o tę rolę czterech chłopców – do niedawna mieszkańców sierocińca. Jeden z nich, sprytny czternastoletni Sage, nie wierzy w uczciwe intencje Connera, ale dobrze wie, że zostanie fałszywym księciem to jego jedyna szansa na przeżycie. Konkurenci również się nie poddają. Okazuje się jednak, że Sage zdobywa innych sprzymierzeńców… Kolejne dni rywalizacji odsłaniają coraz to nowe oszustwa i tajemnice, aż w końcu na jaw wychodzi prawda, która okaże się bardziej niebezpieczna niż wszystkie kłamstwa razem wzięte. Kto wykaże się męstwem i wygra, a komu pisana jest porażka?

8. "Córka żywiołu" Leigh FallonMegan Rosenberg przeprowadza się do Irlandii i nagle wszystko zaczyna nabierać sensu. Choć dorastała w Ameryce, w nowym miejscu czuje się jak w domu. W szkole poznaje wspaniałych przyjaciół i zakochuje się w tajemniczym, przystojnym Adamie DeRísie. Wkrótce jednak staje się jasne, że uczucie Megan i Adama jest naznaczone przez odwieczną moc, która ich przyciąga do siebie, ale może też doprowadzić do ostatecznej zagłady.




9. "Nowa ziemia" Julianna Baggott. Świat po wielkich eksplozjach. Szesnastoletnia Pressia mieszka w gruzach z innymi zmutowanymi, którzy ocaleli po Wybuchu. Partridge wychował się w sterylnej Kopule pośród nielicznych Czystych. Oboje uciekają. Pressia – przed poborem do militarnej organizacji, Partridge – przed ojcem tyranem. Ich spotkanie zmieni bieg historii Nowej Ziemi...






Więzień Labiryntu - James Dashner10. "Więzień labiryntu" JamesDashner. Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta jest jego imię. Nie wie kim jest ani dokąd zmierza. Jednak to nie wszystko - kiedy winda się zatrzymuje i drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupka dzieciaków, która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej murami znajdującej się w samym centrum przerażającego i tajemniczego Labiryntu. Podobnie jak Thomas, żaden z obecnych tu chłopców nie wie dlaczego tu jest oraz jak się tu dostał. Wszyscy wiedzą natomiast, że każdego ranka, gdy kamienne mury otaczającego ich Labiryntu rozsuną się, zaryzykują swoje życie by się tego dowiedzieć, nawet za cenę spotkania ze Strażnikami - pół-maszynami, pół-bestiami, przemierzającymi jego mroczne korytarze.

A jakie są Wasze świąteczne marzenia? Macie jakieś swoje typy? 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Recenzja #79 "Prędkość"

Tytuł: Prędkość
Oryginalny tytuł: Velocity
Seria: -
Autor: Dean Koontz 
Wydawnictwo: Albatros 
Ilość stron: 398

Billy Wiles, niedoszły pisarz, dorabiający jako barman, nie może powiedzieć, że nie pozostawiono mu wyboru. Pozostawiono. Mógł zdecydować, kto umrze urocza jasnowłosa nauczycielka, czy zajmująca się działalnością charytatywną starsza pani. Pozostawiony za wycieraczką samochodu list wydawał się początkowo głupim żartem ale brutalne zabójstwo nauczycielki rozwiało wszelkie wątpliwości, co do szczerości zamiarów jego autora. Billy musi samotnie stawić czoła tajemniczemu szaleńcowi, który z niewiadomych przyczyn wciąga go w śmiertelną grę. Jeśli chce przeżyć i uratować swoją narzeczoną, musi sam zacząć stosować metody przeciwnika.
- Lubimyczytac.pl

  Dean Koontz to chyba jeden z bardziej rozpoznawalnych autorów swojego gatunku. "Prędkość" to moje drugie podejście do jego twórczości - przy pierwszym poległam, gdyż okazało się nieco zbyt mocne jak na moje nerwy. Nie zraziłam się jednak (wręcz przeciwnie) i sięgnęłam po kolejny tytuł z mojej półki. 

  Billy wydaje się prostą postacią, ale w trakcie czytania wychodzi na to, że nie jest tak jednobarwny. Poznajemy go jako barmana, któremu ktoś zdaje się robić głupi żart - tak też to przyjmuje. Do zabójstwa jednak dochodzi, a on sam zaczyna dostawać kolejne wiadomości. Dzięki niektórym wątkom poznajemy jego przeszłość, która na dorosłym odcisnęłaby piętno, a Billy był jeszcze tylko nastolatkiem. Lubię złożone postaci o strasznej przeszłości, także główny bohater... może nie zyskał całkowicie mojej sympatii, ale potrafię go zrozumieć. Mimo to jego historia wydawała mi się nieco naciągana. Nie umiałabym tego uzasadnić, po prostu wydawało mi się, że tak jakby nie przywiązywał żadnej wagi do tego, co zrobił. 

  Nie miałam styczności ze zbyt dużą ilością psychopatycznych morderców, ale na podstawie tych, których poznałam, mogę uznać, że ten był naprawdę inteligentnym psychopatą. Wszystko miał zaplanowane tak, że do końca nie mogłam rozszyfrować, kim on jest. Tak na prawdę momentami chciałam krzyczeć na Billy'ego, by zorientował się, że to jego alter-ego jest psychopatyczne, co jednak wykluczone było przez niektóre wydarzenia. Dodatkowo moja czujność została uśpiona przez autora, także skreśliłam z listy, jakby nie było, najbardziej prawdopodobną osobę... Niekoniecznie słusznie, ale też niekoniecznie niesłusznie - żeby zrozumieć ten paradoks musicie chyba przeczytać tę książkę. 

  Coś, co znalazłam tu w (na szczęście) śladowych ilościach, to sceny, na które po sfilmowaniu oglądałabym przez palce. Niemniej były one potrzebne, bo to one, oprócz samych zabójstw, których mogliśmy "oglądać" same efekty końcowe, dodawały dramatyzmu. A, no i jeszcze sytuacje takie jak pojawienie się dopiero co ukrytej martwej osoby w swoim pokoju, ale kto by się tym przejmował? :) 
  Akcja szybko idzie do przodu, nie było momentu, w którym bym się nudziła. Autor skutecznie wciągnął mnie w intrygę uplecioną przez psychopatę i do końca trzymał mnie w niepewności. 

  Język powieści nie wyróżnia się prawie niczym szczególnym. Charakterystyczną rzeczą - przynajmniej w odróżnieniu do książek, które zwykle czytam - jest w miarę odpowiednie stopniowanie napięcia. W miarę, bo jak na złość, przy finale tego napięcia mi jednak brakowało... 

  Książkę mogę z czystym sumieniem polecić. Spędziłam z nią miły... Dziwnie to brzmi, biorąc pod uwagę tematykę, ale nie wiem jak inaczej to ująć, więc: spędziłam z nią miły czas i zachęcam do zapoznania się z tą pozycją każdego - a w szczególności fanów inteligentnych psychopatów, którzy do końca wodzą nas za nos. Wystawiam ocenę 8/10.


niedziela, 1 grudnia 2013

Językowo... Deutsch Aktuell listopad/grudzień


Oto kolejny numer Deutsch Aktuell wydawnictwa Colorful Media. Co w nim znajdziemy?

IN DER KÜRZE LIEGT DIE WÜRZE
Tu poczytacie o Danielu Brühlu, o niezwykłej rzeczy znajdującej się w pewnej bibliotece, czy o najpopularniejszym języku w niemieckich szkołach. 
FILM | BUCH | CD
To chyba dział najbardziej przyjazny molom książkowym (choć nie tylko). Jest tu kilka propozycji, jak nazwa działu wskazuje, książki, filmu i płyty. Szkoda, że książka nie jest jeszcze wydana w Polsce (z tego co się zorientowałam)...
WORTSCHATZ
Słownictwo - tego chyba opisywać nie trzeba? Łatwo i przyjemnie przyswaja się nowe wyrazy :) 
UMWELTSCHUTZ
Trochę o ekologii - panele słoneczne. Każdy słyszał, nie każdy o nich coś wie. Ale to można łatwo zmienić czytając ten artykuł.  
LEUTE
Poznajcie... Bushido - kontrowersyjnego artystę. W tym dziale poznacie jego drogę do sławy, jego zainteresowania, wszystko, co może Was zaciekawić. Szczerze? Nie wiem, czy jest on na tyle popularny, by interesował mnie artykuł o nim, ale może ktoś z chęcią go przeczyta?
KULTUR
Coś, co zainteresowało mnie najmocniej - czyli artykuł o nowych niemieckich światowych dziedzictwach kultury. Jedna z ciekawszych rzeczy, które znalazłam w tym numerze. 
Również w tym dziale przeczytać można o jarmarku świątecznym organizowanym w Niemczech. 
Kolejny artykuł w tym dziale jest o "Wizji jedności człowieka z naturą", czyli kolejna część działu, na którą z radością poświęciłam czas. 
REISE
Dział poświęcony podróżom - coś o długim szlaku wspinaczkowym/wycieczkowym. 

Całość wieńczy quiz "Co wiesz o Berlinie?" 
Oczywiście, jak zwykle, mamy możliwość odsłuchania niektórych artykułów w formie mp3, a każdy artykuł posiada wiele różnorodnych, pięknych zdjęć. Niemniej myślę, że w tym numerze nie znalazłam zbyt wiele dla siebie - choć kilka rzeczy mnie zainteresowało. Ale to chyba świadczy o zróżnicowaniu tematów - w końcu jednemu podoba się to, innemu tamto. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. 

sobota, 30 listopada 2013

Podsumowanie listopada



To już koniec miesiąca? Ostatnio żyję bez kalendarza i gdyby nie wszechobecne podsumowania zapomniałabym, że już jest prawie grudzień...
- Napisałam 12 postów (9 recenzji = 6 książek+2 filmów+1 magazynu)
- Przeczytane książki: 8
7) "Zemsta"
8) "Prędkość" - recenzja wkrótce
Ten miesiąc pod względem przeczytanych książek należy do udanych. Żałuję tylko, że nie starczyło mi czasu na więcej.
- Przeczytane strony: 2410 = ok. 80 stron dziennie
- Odwiedziliście mnie już w sumie 18 941 razy, zostawiliście 2 428 komentarzy - za co serdecznie dziękuję :)
- Zorganizowałam rozdanie (które wciąż trwa nawiasem mówiąc!!) - KLIKAĆ W BANER Z BOKU
- Tak prywatnie: dostałam się do drugiego etapu olimpiady z j. angielskiego i straasznie się cieszę :D


A jak tam u Was? Jak Wam minął listopad? Jesteście zadowoleni?

czwartek, 28 listopada 2013

Recenzja #78 "Charlie"

Tytuł: Charlie
Oryginalny tytuł: The perks of being a wallflower 
Seria: - 
Autor: Stephen Chbosky 
Wydawnictwo: Remi
Ilość stron: 218

  Książka ma formę listów pisanych do nieznanego przyjaciela przez nastolatka imieniem Charlie, nieśmiałego i wycofanego, choć niezwykle inteligentnego i wrażliwego ucznia pierwszej klasy liceum w Pittsburgu. Chłopak pisze o swoich pierwszych miłosnych doświadczeniach, relacjach w rodzinie, narkotykach i akceptacji.

Może wydawać się, że nie wyjdzie z tego nic ciekawego. Żadnych nagłych zwrotów akcji, w większości tylko przemyślenia nastoletniego chłopaka o... wszystkim, opisy jego dni. Jeśli komuś tak się wydawało - nie dajcie się zwieść i zaryzykujcie! Nie pożałujecie!

  Charlie rozpoczyna naukę w liceum. Chłopak jest nieco nieśmiały, wycofany od momentu śmierci samobójczej jego najlepszego przyjaciela. Chce być akceptowanym przez rodzinę i znajomych, których zdobył w pierwszych dniach nauki. Towarzystwo, które wybrał nie należy do najgrzeczniejszych, ale nie ma na chłopaka aż takiego złego wpływu - mimo, że dzięki nim narkotyki i alkohol nie były mu już obce, to mógł poczuć, że gdzieś przynależy, co okazało się istotne w trakcie roku, podczas którego dzieje się akcja. Charlie uwielbia czytać, przez co zaprzyjaźnia się z nauczycielem, który podrzuca mu książki. Jednak mimo pozytywnych stron życia chłopak nadal ma problemy, które poznajemy w trakcie czytania. I jak się potem okazuje, nie są one takie błahe...

  Jak już wcześniej napisałam - w tej książce nie było żadnych nagłych zwrotów akcji, wszystko toczy się spokojnym, choć czasem z zakłóceniami, rytmem. Książka ma formę listów, które główny bohater pisze do swojego, w pewnym sensie obcego, przyjaciela o bliżej nie znanym imieniu. Opisuje swoje dni, pisze o doznaniach, uczuciach, które mu towarzyszyły. Niekiedy można się wzruszyć czytając te na pozór zwykłe teksty. Ten rok z życia Charliego okazał się ciekawszy, niż można by na początku myśleć. 

  Bohaterowie są niezwykle barwni. Główna postać jest bardzo złożona. Z jednej strony chłopak chce być akceptowany, ale jego działania były czasem tak nieprzemyślane (bądź przemyślane aż zanadto), że jego próby obracały w pył to, nad czym pracował. Oprócz tego Charlie jest niezwykle inteligentnym chłopakiem z paroma sekretami, które stopniowo poznajemy. 
Przyjaciele - choć każdy z nich to osobny charakter, inna osobowość, to napiszę ogólnie - nie są złymi dzieciakami. Lubią czasem coś zajarać, nie stronią od alkoholu, mają różne orientacje, problemy, ale są w miarę porządni. I oni nie są otwartymi księgami, ich też powoli rozpracowujemy.

  Język wydawał mi się nieco infantylny, aczkolwiek w jakiś sposób to pasowało do całokształtu. Wszystko było wyłożone prosto, a przy okazji nie wprost. Zazwyczaj spotykałam się z dwoma skrajnościami - albo ciężki język, albo wszystko wyłożone jak na tacy. Tu udało się przetrzymać w niepewności, zmusić do myślenia. 
  Mimo, że książka to zebrane listy, to sprawiają one wrażenie dziennika prowadzonego przez młodego chłopaka - jest w nich o wiele więcej, niż zazwyczaj się pisze w listach, szczególnie do obcej osoby. 

  Książka porusza kilka ważnych tematów i jak już powiedziałam zmusza do myślenia. Wydaje się prostą lekturą, ale tak na prawdę ma głębię. Polecam z całego serca - a ja wystawiam ocenę 9/10


wtorek, 26 listopada 2013

Językowo... English Matters wydanie specjalne 8/2013

ENGLISH MATTERS WYDANIE SPECJALNE NR 8/2013


  Z tym numerem specjalnym zrobiono mi ogromną przysługę - to, co w nim się znajduje może mi się przydać do olimpiady z j. angielskiego, w której startuję. "Zwyczaje i tradycje Wielkiej Brytanii" - taki oto napis widnieje na pocztówce z okładki. A o czym to konkretnie możecie poczytać? 

  Na samym początku jest rozpiska wydarzeń na cały rok. Możecie poczytać o takim wydarzeniu, jakim jest "Pancake Day Race", "Swan Upping", "London Fashion Week", czy "Burning the Clocks". Oczywiście to nie wszystko w tym dziale, a jedynie nieliczne z wydarzeń. 
Znacie hymn brytyjski "God save the Queen"? W kolejnym dziale dowiecie się co nieco właśnie o nim, przeczytacie trochę ciekawostek i faktów. 
Wiele ludzi uważa, że najlepiej uczy się języków z piosenek. Tu mamy więc utwór "I will survive" Glorii Gaynor rozłożony na części pierwsze - przydatne zwroty znajdujące się w tekście, nieco gramatycznych zagadnień - to jest coś, co może się przydać!
Co wiecie o królewskiej etykiecie? Ja nie wiedziałam zbyt wiele, aż do przeczytania kolejnego artykułu, poświęconego właśnie temu zagadnieniu. Jest również mini-quiz powiązany z tym tematem. 
Uniwersytet Oxfordski... Marzenie wielu ludzi o dużych mózgach. Dzięki artykułowi poświęconemu tej uczelni możemy dowiedzieć się, jak to tam jest, zobaczyć przystań wielkogłowych od środka.
Jak wyobrażacie sobie Brytyjczyka? Dobrze wychowani gentlemani z parasolką? Jeśli tak, to przeczytajcie artykuł o tych, którzy wyłamywali się z tego stereotypu.
Nie mogło zabraknąć tekstu o mieście nad Tamizą - Londynie, a także o słynnym "Notting Hill Carnival", a także o lokalnych wydarzeniach sportowych

  Jak zwykle artykuły uzupełnione są słowniczkami, a niektóre teksty można odsłuchać na telefonie czy komputerze, w dodatku wszystko uzupełnione wieloma zdjęciami. Tematyka jest zróżnicowana, więc myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam, zarówno ten numer, jak i wcześniejsze. 

_________________________________________________________________

Pamiętacie o rozdaniu, prawda? :) 
Klikać w baner w pasku bocznym - przekieruje Was na odpowiednią stronę.