Tytuł: Pięćdziesiąt twarzy Greya
Oryginalny tytuł: Fifty shades of Grey
Seria: Pięćdziesiąt
odcieni
Autor: E. L.
James
Wydawnictwo: Sonia
Draga
Ilość stron: 514 (wersja ang.)
Moja ocena: 4/10
Studentka literatury Anastasia Steele
przeprowadza wywiad z młodym przedsiębiorcą Christianem Greyem. Niezwykle
przystojny i błyskotliwy mężczyzna budzi w młodej dziewczynie szereg
sprzecznych emocji. Fascynuje ją, onieśmiela, a nawet budzi strach. Przekonana,
że ich spotkania nie należało do udanych, próbuje o nim zapomnieć – tyle że on
zjawia się w sklepie, w którym Ana pracuje, i prosi o drugie spotkanie.
Młoda, niewinna dziewczyna wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że pragnie tego mężczyzny. Że po raz pierwszy zaczyna rozumieć, czym jest pożądanie w swej najczystszej, pierwotnej postaci. Instynktownie czuje też, że nie jest w swej fascynacji osamotniona. Nie wie tylko, że Christian to człowiek opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych warunkach…
Czy wiszący w powietrzu, pełen namiętności romans będzie początkiem końca czy obietnicą czegoś niezwykłego? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?
Młoda, niewinna dziewczyna wkrótce ze zdumieniem odkrywa, że pragnie tego mężczyzny. Że po raz pierwszy zaczyna rozumieć, czym jest pożądanie w swej najczystszej, pierwotnej postaci. Instynktownie czuje też, że nie jest w swej fascynacji osamotniona. Nie wie tylko, że Christian to człowiek opętany potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych warunkach…
Czy wiszący w powietrzu, pełen namiętności romans będzie początkiem końca czy obietnicą czegoś niezwykłego? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?
Nie spodziewałam się niczego dobrego po tej książce. Kupiłam ją właściwie nie wiedząc dokładnie o czym jest (jako że opis był po angielsku i nie do końca wszystko zrozumiałam w krótkim czasie, jaki miałam na podjęcie decyzji), po prostu wzięłam ją z promocji... Gdy w domu poszukałam opinii, pytałam siebie co ja zrobiłam... Ostatnio jednak powiedziałam sobie, że muszę w końcu się za nią zabrać i... uporałam się z nią szybciej, niż myślałam mimo wszystkich negatywów, jakie zaraz poznacie.
Bohaterowie w książce byli średnio dobrze wykreowani. Główny bohater wyszedł autorce najlepiej, ma jakieś sekrety, jest nieco tajemniczy, aczkolwiek w porównaniu do postaci wielu innych książek, jakie czytałam, i on wyszedł kiepsko. Anastasia ma coś 21 lat, jak dobrze pamiętam, ale momentami miałam wrażenie, że jest o kilka lat młodsza i zachowuje się jak typowa nastolatka. Ogólnie rzecz biorąc bohaterowie nie są mocną stroną książki - płascy i nieco denerwujący...
Jeśli chodzi o fabułę - wiem, że głównym wątkiem miał być romans między Aną i Christianem, no ale wydaje mi się, że można było wpleść tam coś jeszcze. Aczkolwiek nie będę się czepiać, nie mam wystarczającego doświadczenia z takimi książkami.
Bardzo mnie denerwowały dwie rzeczy (pewnie, było ich więcej, ale dwie utknęły mi w pamięci). Po pierwsze - ile razy można powiedzieć do dziewczyny "mała"? Rozumiem, można kilka razy, ale są chyba jeszcze inne określenia? Ten epitet przylgnął do Anastasii jak imię! Po drugie przy chyba każdej scenie łóżkowej powtarzało się coś w stylu "pięknie pachniesz, Anastasio". W pewnym momencie wiedziałam, co Christian będzie mówił, zanim jeszcze przewinęłam stronę - po prostu wszystko się powtarza, zmienione są naprawdę drobne elementy, które zbyt wiele nie wnoszą.
Sądząc po tej litanii wad można by się spodziewać, że ocena poleci jeszcze niżej, aczkolwiek nie potrafiłam się do tego zmusić. Mimo wszystko czytało mi się to szybko, nie umiałam się oderwać - choć czasem mnie kusiło, gdy miałam już dość powtarzających się rzeczy. Ogólnie książka nie pozostawiła po sobie takich złych wspomnień, jakich się spodziewałam.