Tytuł: 52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca
Oryginalny tytuł:
52 reasons to hate my father
Autor: Jessica Brody
Wydawnictwo: Fabryka słów
Ilość stron: 408
Moja ocena: 8/10
Historia Kopciuszka opowiedziana od tyłu
Zbliża się najszczęśliwszy moment w życiu
Lex. W dniu swoich osiemnastych urodzin ma otrzymać od „kochającego tatusia”
czek na 25 milionów dolarów. To jej upragniona swoboda i wolność, która należy
się „z urodzenia” każdemu członkowi rodziny.
Tymczasem ojciec odracza środki z funduszu
powierniczego o 52 tygodnie. Młoda celebrytka znana dotychczas z pierwszych
stron gazet, kanałów informacyjnych oraz imprez dla vipów, musi poznać smak
pracy.
Lexington Larabee - córka jednego z najbogatszych
ludzi. Nie sprawia dobrego pierwszego wrażenia. Gdy ją poznajemy na myśl
nasuwają się myśli typu "jak można tak rozpuścić dziecko...?". Ciągle
chowa urazę do swojego ojca, którego prawie nigdy nie ma z rodziną, chyba że
może się pokazać przed kamerami. Dziewczyna czeka tylko na swój czek, możliwość
opuszczenia domu. Odroczenie środków jest najgorszym, co mogło się jej
przydarzyć, a fakt, że ma być pilnowana przez jednego z pracowników ojca tylko
pogarsza całą sprawę.
Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po akcji -
obawiałam się, że każdy rozdział będzie poświęcony innej pracy i niczemu
innemu, choć wydawało mi się to mało prawdopodobne. Na szczęście, choć były
rozdziały poświęcone temu głównemu wątkowi 52 prac, to autorka wplotła w fabułę
inne zdarzenia. Akcja posuwała się do przodu w ładzie, nie pozostawiała
wątpliwości, nie nużyła. Momentami była nieco przewidywalna, aczkolwiek która
książka nie ma takich momentów?
Sposób pisania ogólnie mi się podobał. Autorka
posługuje się łatwym językiem, przez co książkę bardzo przyjemnie się czyta.
Niestety wystąpił jeden element, który czasem mnie irytuje, a czasem dodaje
książce uroku. Tu wyszło na to pierwsze. Mianowicie, chodzi mi o to, że czasem
bohaterka jakby się zwracała bezpośrednio do nas. Nie zawsze to lubię, tu nie
spodobało mi się to. Nie wiem, od czego to zależy.
Ogólnie rzecz biorąc - książka może nie należy do
tych bardzo ambitnych, aczkolwiek wydaje mi się, że autorka wpadła na świetny
pomysł, jeśli chodzi o fabułę, i sprostała moim oczekiwaniom. Czyta się szybko
i naprawdę miło. Jest to idealna książka na wakacje: lekka, ciekawa,
wciągająca.
Muszę przyznać, że naprawdę mnie zaciekawiłaś :D
OdpowiedzUsuńBędę musiała ją przeczytać ^^
Po tylu zapowiedziach i tych przedpremierowych recenzjach musze w końcu przeczytać książkę ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale jakoś ta książka do mnie nie przemawia. Chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakos nie jestem do niej do konca przekonana.
OdpowiedzUsuńMoja ochota na tę książkę rośnie z każdą recenzją. Muszę ją dorwać niebawem:)
OdpowiedzUsuńMam taką wielką ochotę na przeczytanie tej książki, że sobie nie wyobrażasz. Twoja recenzja "dolała oliwy do ognia" i muszę ją mieć! Jeśli chodzi o cała fabułę itp. uważam, że to świetny pomysł, i fakt może mało ambitny, ale bardzo chętnie się z nim zapoznam. A i jeszcze, ja nienawidzę w żadnej książce, zwracania się do czytelnika. To takie irytując .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na szczęście nie było często zwracania się "do nas". A co do ambicji - takie książki też są potrzebne :) Nie można ciągle czytać ciężkich lektur, bo się człowiek załamałby!
UsuńKolejna pozytywna opinia, muszę koniecznie przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńo, jak dobrze że dosyć krótka recenzja. tyle ich! ale czytam każdą, bo mam ochotę na tę książkę i jestem ciekawa, czy każdemu się podoba. jak na razie tak :)
OdpowiedzUsuńWow. Jakoś nie interesowała mnie wcześniej specjalnie ta książka. Ale teraz chyba zacznę się za nią rozglądać. :)
OdpowiedzUsuńJuż czytałam i bardzo mi się podobała. Masz rację - Lexi przechodzi niesamowitą metamorfozę, patrząc na to, co zastajemy na samym początku.
OdpowiedzUsuńMi troszkę brakowało pełnej listy tych 52 prac - nie były to zajęcia bez znaczenia - mogła zostać dodana lista jako dodatek do książki - tak jak te sprawozdania ;)
Czekam, aż dojdzie - mam w planach :D
OdpowiedzUsuńCoraz więcej czytam o tej książce na blogach... trzeba się w końcu za nią rozejrzeć i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu trailera książki wydawała mi sie to zabawna historia, taka komediowa opowieść, wiem jednak, że na pewno jej nie kupię, moze kiedyś spotkam w bibliotece. ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mnie również książka niesamowicie się spodobała i jakoś nie przeszkadzało mi to, że główna bohaterka zwracała się bezpośrednio do mnie - czułam się jak jej koleżanka :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo głośno o tej książce i widzę kolejną pozytywną opinię, więc chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka byłaby w stanie mnie zaciekawić swoją treścią, dość ciekawie się zapowiada, fabuła jest intrygująca. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Słyszałam juz kiedys o niej, jeszcze przed premierą, bardzo chętnie bym się za nią zabrała :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nią odkąd dowiedziałam się kiedy będzie premiera. Teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać. Brakuje mi lekkiej książki, idealnej na tak upalne lato.
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna opinia- chyba muszę się za nią zabrać :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do The Versatile Blogger
OdpowiedzUsuńhttp://www.ksiazkimoni.blogspot.com/
Każdy tak poleca, że może też się skuszę;)
OdpowiedzUsuńnominowałam się do: Versatile Blogger Award
OdpowiedzUsuńwięcej na:http://moonatyczka.blogspot.com/2013/07/versatile-blogger-award-nominacja.html
Już przeczytałaś :)? Ja jeszcze czekam na tę książkę. Wygrałam ją w konkursie i już nie mogę się doczekać jak rozpocznę swoją przygodę z 52 powodami, dla których nienawidzę mojego ojca hehe :)
OdpowiedzUsuńWidać, że nie ambitne, jednak pomysł dobry.
OdpowiedzUsuńlekkiebzdury.blogspot.com
Od dawna już mam chętkę na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Koniecznie muszę przeczytać! : )
OdpowiedzUsuńCzytałam, świetna książka:)
OdpowiedzUsuńmnie jakoś nie ciągnie do tej książki, także raczej ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńGdy widzę tę okładkę, to mam wrażenie, że jest to jakiś magazyn, a nie książka. Fabuła w ogóle do mnie przemawia, w mojej głowie ułożył się już scenariusz tej historii. Nie wiem, czy chcę sprawdzić, jak się sprawy mają naprawdę. Tego typu metamorfozy bohaterów wolę oglądać na ekranie telewizora, niż o nich czytać.
OdpowiedzUsuńZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO "VERSATILE BLOGGER"!
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu :)
http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2013/07/pierwsze-nominacje.html
Kolejna pozytywna opinia na temat tej książki, chyba naprawdę się na nią skuszę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ każdą pozytywną recenzją nabieram coraz większej ochoty na tę ksiązkę :D
OdpowiedzUsuń