czwartek, 22 sierpnia 2013

Filmowo #1 "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Morze Potworów"

Tytuł: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Morze Potworów
Oryginalny tytuł: Percy Jackson and the Olympians. Sea of Monsters 
Reżyseria: Thor Freudhental
Scenariusz: Marc Guggenheim
Czas trwania: 106 min.
Premiera: 16.08.2013 (Polska), 7.08.2013 (Świat)
Obsada:
Logan Lerman - Percy Jackson
Alexandra Daddario - Annabeth Chase
Douglas Smith - Tyson
Leven Lambin - Clarisse La Rue
Brandon T. Jackson - Grover Underwood
Jake Abel - Luke Castellan
Anthony Head - Chiron

Druga część ekranizacji serii o Percym Jacksonie. Bariera chroniąca obóz rozpada się. Sosna zapewniająca bezpieczeństwo umiera. Jedyne bezpieczne miejsce dla półbogów przestaje być azylem. Percy, Grover, Annabeth, Tyson i Clarisse wyruszają w niebezpieczną podróż po Złote Runo - jedyną rzecz mogącą ocalić ostoję herosów.

  Po obejrzeniu pierwszej części wiedziałam mniej więcej na co się nastawiać - na pewno nie na porządną adaptację książki. Film potraktowałam jak coś zupełnie osobnego i praktycznie nie powiązanego z książkami. Dobrze zrobiłam, bo bez odpowiedniego nastawienia krzyczałabym w trakcie seansu rzeczy w stylu "To nie było tak!", czy "Tego nie było!" itd. Jednak gdy odseparowałam wspomnienia z książki mogłam w końcu cieszyć się filmem. Tak więc już na początku przestrzegam - jeśli chcieliście zobaczyć tę ekranizację z nadzieją na trzymanie się faktów, możecie się rozczarować. 

  Na plus produkcji działa humor, którego było dość dużo. Oczywiście Grover był chyba głównym prowodyrem zabawnych dialogów, choć nie tylko. Mmm... SPOJLER, RÓWNIEŻ KSIĄŻKOWY (zaznacz tekst by przeczytać) Uwielbiam moment gdy Grover pokazał się w sukience u cyklopa :D Szkoda tylko, że tu był pokojówką, a nie panną młodą (o ile dobrze pamiętam z książki - czytałam ją jakiś czas temu, a pamięć jest zawodna, jak coś to mnie poprawcie). KONIEC SPOILERA 
Również Tyson był bohaterem, z którego się można było pośmiać. Mimo, że małym dzieckiem nie był, to czasem sprawiał takie wrażenie. Oprócz tego mogę powiedzieć, że był uroczy - to jedno oko działa na jego korzyść :)

  Według mnie obsada została dobrana całkiem nieźle - jeśli chodzi o Logana Lermana, to lubię tego aktora z innych filmów, a tu też mnie nie zawiódł. Całą resztę aktorów mogę oceniać tylko na podstawie ekranizacji Percy'ego i uważam, że się spisali. Choć przy pierwszej części nie byłam do końca zadowolona z aktorki dobranej do roli Annabeth, to tutaj mnie przekonała do siebie. Może nie w 100%, ale zawsze jest postęp. 

  Nie oglądam wielu filmów, szczególnie takich, gdzie potrzeba wielu efektów specjalnych, ale (jak na moje niewielkie doświadczenie) wydaje mi się, że nie można narzekać na te w "Morzu Potworów". Byk, hipokamp, czy prezentowanie mocy głównego bohatera wyszły całkiem nieźle. Co więcej - powiem, że w hipokampie się zakochałam *.* 
  Tak szczerze mówiąc, z ręką na sercu, najbardziej spodobał mi się początek filmu. Nie chodzi mi o rozpoczęcie akcji, tylko o początkowe napisy. Byłam na wersji 3D, a śmigając w oceanie, pomiędzy wodorostami, poczułam, jakby ekran mnie wciągał. Rzadko doświadczam takiego uczucia, szkoda, że towarzyszyło mi ono tylko w trakcie napisów...

  Jest jeden wielki minus polskiej wersji - dubbing. Nie znoszę dubbingu. Nie trawię go tak samo jak lektora. Jestem uparta i jak oglądam film, muszą być napisy. Jak nie ma, to się poświęcam i oglądam w oryginale (chyba że nie jest on po angielsku). Dla mnie właśnie to jest największym minusem całego filmu. No, może oprócz odejścia od książki, ale o tym już chyba wiecie. 

  Czasem, kiedy wyjdę z sali kinowej, mogę myśleć tylko o obejrzanym filmie. Po wyjściu z tego seansu myślałam chyba o wszystkim, tylko nie o nim. Podobał mi się, ale jakby to niezbyt ładnie ujęła moja przyjaciółka "szału nie ma, d*py nie urywa". Bo taka prawda. Z czystym sercem mogę powiedzieć: przeczytajcie książkę, jest o niebo lepsza. 

+ zwiastun





22 komentarze:

  1. Czytałam pierwszą część - "Złodzieja pioruna", filmu nie oglądałam, choć zamierzałam. Dzięki, że mi o Percym przypomniałaś. Chętnie obejrzę ekranizację oraz przeczytam drugą część ;)

    roue-swiat-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam pierwsze ani drugiej części :-) Jednak film mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam książek, ale oglądałam 1 część i na razie zamierzam obejrzeć drugą, a później przeczytać książki, żeby móc cieszyć się filmem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm może wpadnę kina, bo lubię tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja pewnie i tak obejrzę, chociaż tak jak Ty, nie przepadam za dubbingiem ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mam już za sobą, film też zamierzam obejrzeć. : )

    OdpowiedzUsuń
  7. A więc chyba jednak skusze się na wersję książkąwo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też nie znoszę dubbingu :/ A do serii Percyego nigdy mnie nie ciągnęło. Ani do tych książek, ani do filmów, więc sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba skuszę się na część pierwszą i zobaczę, czy mnie wciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam pierwszą część. Film był dla mnie tak bezgranicznie beznadziejny, że na pewno nie zniosę kolejnej części. Mam nadzieję, że książka będzie lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo iż szału nie ma, to i tak chcę obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tego właśnie się obawiałam. "Złodziej pioruna" jako książka bardzo mi się spodobał, ale film (jak dla mnie) okazał się być kompletną klapą. Mimo wszystko miałam zamiar wybrać się na "Morze potworów", ale po raz kolejny czytam, że jak to ujęła Twoja koleżanka, 'szału nie ma, d*py nie urywa' :c mimo wszystko na ekranizację się wybiorę, ale teraz przynajmniej wiem, że nie należy się spodziewać wielkich fajerwerków.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałabym oglądnąć :)
    Ale raczej teraz nie pójdę do kina, bo byłam w środę na premierze ''Miasta Kości''.

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Widziałam tylko pierwszy film więc muszę nadrobić zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książkę czytałam na film się nie wybieram. I widzę, ze dobrze robię ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam do czynienia ani z książką, ani z ekranizacją i widzę, że mam poważne tyły, które powinnam nadrobić - może nie w kwestii adaptacji filmowych, ale bardziej wersji papierowych, choć nie jestem do końca przekonana, czy to na pewno moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie obejrzę, byle bez dubbingu :)
    Książki nie czytałam (jeszcze!), ale może to i lepiej, że film nie jest dokładną adaptacją - będę miała niespodzianki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam pierwszą część, ale filmu jeszcze nie oglądałam. Mam zamiar kontynuować serię :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwsze o tym słyszę, ale z chęcią bym obejrzała:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Filmu niestety jeszcze nie oglądałam , ale pewnie dlatego ,że nie chcę sobie psuć wrażeń po przeczytanej książce ;)


    http://czytaniemoimhobby.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)