wtorek, 7 lipca 2015

Językowo: English Matters nr 53/2015

Z GORY PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW W TEJ I KOLEJNYCH RECENZJACH.*

Numer wakacyjny English Matters dziwnie ciezko mi sie czytalo... Niby artykuly ciekawe, a jednak mnie nuzyly. Zaczynaja
c jednak od plusow - bardzo ciekawie i z lekkim przymrozeniem oka napisany zostal artykul o "koszmarach podrozy". Jako jeden z nielicznych zostal pochloniety przeze mnie w trybie natychmiastowym i bardzo mi sie spodobal. Kolejnym artykulem godnym uwagi okazal sie ten z dzialu o podrozach - "Cypr: miejsce narodzin piekna". Nie przepadam za tym dzialem, lecz ten tekst uwazam za naprawde dobry. 

Kilku artykulow nie nazwalabym slabymi, ale na pewno slabszymi od wymienionych wczesniej. Mozna przeczytac o slawnych osobach, jak Johnny Deep czy 30 seconds to Mars. Jest jeszcze jeden, ktory przykul moja uwage - "Polnoc vs Poludnie". Tekst fajnie pokazuje roznice miedzy tymi dwoma czesciami Anglii. 

Jesli o mnie chodzi, to byloby na tyle ciekawych artykulow. Dla ciekawskich powiem, ze pozostale teksty dotycza miedzynarodowych gwiazd kina, literatury amerykanskiej czy tez "au pair".

W numerze znalezc mozna tez dwa elementy edukacyjne. Jeden z nich to instrukcja zadawania pytan - wbrew moim oczekiwaniom ciekawie napisana i przydatna. Kolejny to cos, co w tych gazetach lubie, czyli rozkladanie piosenki na czesci pierwsze - przyjemne z pozytecznym.


__________________________________________________________
* Jestem aktualnie w Londynie, i nie potrafie sie dogadac z komputerem :( Poprawie wszystko po powrocie. 


5 komentarzy:

  1. Będę dopiero czytać. Mam nadzieję, że artykuły mnie nie znudzą.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja i angielski niezbyt się lubimy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłego pobytu :-)
    Ja na razie mam na swoim koncie tylko jeden numer EM, ale uważam, że to bardzo fajny sposób na naukę i dogadanie się z językiem :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)