Tytuł: Ostatni elf
Oryginalny tytuł: L'ultimo elfo
Seria: Ostatni
Autor: Silvana De Mari
Wydawnictwo: W.A.B.
312 stron
Oryginalny tytuł: L'ultimo elfo
Seria: Ostatni
Autor: Silvana De Mari
Wydawnictwo: W.A.B.
312 stron
Ocena: 9/10
Takiej książki dawno nie czytałam. Od pierwszych
stron przeczuwałam, że ta lektura to będzie czysta przyjemność.
W deszczu i błocie podróżuje Yorsh - elfie dziecko
uratowane z powodzi w obozie. Nie jest nigdzie mile widziany z powodu gatunku,
który reprezentuje. Ludzie boją się elfów. Krążą o nich straszne historie, wina
za nieurodzaje i niezgodę zrzucana jest na ich lud. Dlatego też szczęście,
jakie spotkało Yorsha w postaci dwójki ludzi, którzy zdecydowali się mu pomóc,
wydało się cudem. Dzięki nim Ostatni Elf ma szansę na wypełnienie przepowiedni,
której stał się bohaterem.
"Jeśli marzysz wystarczająco mocno, wystarczająco długo, jeśli przepełnia cię wiara, twoje marzenie się spełni."
Jest to powieść niezwykła, przepełniona magią,
samotnością, strachem przed odmiennością. Głównego bohatera poznajemy jako
szkraba, osamotnionego i wystraszonego, i towarzyszymy mu przez dużą część jego
życia. Widzimy zmiany zachodzące w nim, a także w otoczeniu, w którym się
obraca. Bohaterowie, choć prości, byli bardzo wyraziści. Kojarzyli mi się z
głębszą wersją baśniowych postaci.
Jeśli o mnie chodzi, spodobało mi się to, jak autorka wplotła postrzeganie wzajemne postrzeganie gatunków i początkowy brak zrozumienia między nimi.
Przygody Yorsha nie mrożą krwi w żyłach, lecz
uderzają w tę część mózgu odpowiedzialną za wszelkie uczucia. Ciekawie czytało
się o jego poczynaniach, czasem na usta wypływał mi uśmieszek, czasem spłynęła
łza. Akcja jest momentami przewidywalna, w innych zaś autorka mnie zaskakiwała.
Ważne jest, że mimo wszystko nie traciłam zainteresowania lekturą.
Dodatkowo, autorka dodała ciekawy wątek, przejawiający się głównie w drugiej księdze, a mianowicie chodzi mi o reżim, jaki został narzucony w Daligar, gdzie przyszło żyć Junie, jednej z późniejszych bohaterek - nie wiem, czy słusznie, ale kojarzący mi się z komunizmem spotęgowanym do granic możliwości.
"Kiedy grożą nam nieszczęścia, nie mamy czasu myśleć o tym, jak bardzo jesteśmy zasmuceni i zrozpaczeni, więc przestajemy takimi być."
Język, choć odrobinę infantylny, idealnie pasował
do powieści, dodawał jej baśniowej nutki. Z drugiej strony, powieść ta
przeznaczona jest raczej do młodszej młodzieży, co tłumaczy prostotę języka.
Mimo to i starsi znajdą w niej coś dla siebie. Książka przepełniona jest
humorem, młodziutki elf jest znów postacią tak chwytającą za serce ze swoją
naiwnością, że nie można go znielubić.
Mogę jedynie życzyć każdemu, by miał szansę
zapoznać się z tą pozycją - niezależnie od wieku czy upodobań. Jest to powieść
niosąca morał i nadzieję. Zdecydowanie warto się z nią zapoznać.
"Tak, właśnie kiedy wszyscy są przeciw tobie, wystarczy jedna jedyna osoba, która o ciebie zawalczy, abyś odzyskał swą siłę i chęć walki... Jeśli tego kogoś zabraknie, zginiesz, a twoi ludzie wraz z tobą..."
|Ostatni
elf|Ostatni smok|Ostatni ork|Ostatnie zaklęcia|Powrót królów|
Okładka pomimo że okropna to coś w sobie ma :)Chętnie książkę poznam skoro jest taka jak ją opisujesz :)
OdpowiedzUsuńOkropna? Nieeee, jak dla mnie jest śliczna :D
UsuńI zachęcam do przeczytania raz jeszcze!
A ja bardzo chętnie dam się namówić ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Nie pożałujesz :)
UsuńMyślę, że mimo atutów lektura nie jest dla mnie
OdpowiedzUsuńByć może, ale i tak polecam ;)
UsuńWarto dać szansę w takim razie ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto!
UsuńMam ochotę na tę książkę, bardzo mnie zachęciłaś. Okładka może nie wygląda powalająco, ale opis jest naprawdę ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńEh, czy jestem jedyną osobą na świecie, której okładka się podoba? ;)
Usuńmi również podoba się okładka, nie jesteś jedyną. dodajmy do tego jeszcze hmm.. grafika, który ją projektował i kogoś, kto zdecydował się na jej wydanie :)
OdpowiedzUsuńTo robi z nas czterech, to już tłum :D
UsuńOkładka mnie zaciekawiła, a po przeczytaniu recenzji wiem, że muszę mieć tą książkę u siebie na półce
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze polecam ;)
UsuńPo tak pięknej opinii nie pozostaje mi nic innego jak dodać książkę do listy muszę mieć ;)
OdpowiedzUsuń... i jak najszybciej zdobyć! :)
UsuńJaka urocza okładka!:)
OdpowiedzUsuńChętnie wpiszę ją na swoją listę do kupienia chłopakowi - on się w takiej literaturze zaczytuje namiętnie:)
Polecam polecam - oby się spodobała i jemu ;)
UsuńJeśli nadarzy się okazja, sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńOby się pojawiła jak najszybciej!
UsuńNie słyszałam nigdy o tej powieści, ale mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńOkładka może nie jest najlepsza, ale w końcu nie ocenia się książki po okładce :)
Ja ją wzięłam pod wpływem impulsu, również o niej wcześniej nie słyszałam i się nie zawiodłam ;)
UsuńTak jakby nie dla mnie, ale ta okładka... Cudna ilustracja!
OdpowiedzUsuńPrawda? Ma coś w sobie!
UsuńCoś czułam, że ta książka jest wartościowa. Zapisuje sobie jej tytuł, o tak jak pisałaś nie mogę jej przegapić :>
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zgłoszenie tak pięknej recenzji!
OdpowiedzUsuńLink do niej znajdzie się w konkursowym podsumowaniu.
Chyba za bajecznie.
OdpowiedzUsuń