środa, 12 listopada 2014

Językowo: English Matters wyd. specjalne nr 12/2015 + English Matters nr 49/2014


1) English Matters nr 49/2014 (po lewej) 

  Okładka chyba mówi sama za siebie i wiadomo już, kto jest ważnym elementem tego numeru, mylę się? Tak - to "Sherlock", czyli Benedict Cumberbatch. Jemu, oraz jego bohaterowi, zostało poświęconych kilka ładnych stron. I to jakich ciekawych - to głównie one sprawiły, że w końcu się zabrałam za serial i... Nie, o tym może innym razem. Jest to naprawdę godny uwagi artykuł. Ba! nawet dwa! 

  Pozosatając przy filmach - vlogi stają się coraz bardziej popularne. EM przedstawia kilka najciekawszych przykładów. Nawet jeśli ktoś nie interesuje się zbytnio tą formą aktywności w sieci, ten artykuł może go w pełni usatysfakcjonować.
  
  Znalazło się w tym numerze coś, co uwielbiam, a mianowicie słówka - nie byle jakie i nie chodzi mi o słowniczki! Wiadomo, że Szekspir czy Dickens byli wielkimi pisarzami. Co jest może nieco mniej znanym faktem: oni jako pierwsi używali pewnych słów w swoich dziełach. Ten artykuł jest właśnie o neologizmach, które przeszły do naszego języka dzięki literaturze Szekspira czy Dickensa właśnie, ale również Tolkiena czy Carrolla. 

  To moja pierwsza trójka ulubionych artykułów. Co jeszcze można tu znaleźć? Dla fascynatów podróży: wycieczka do Pekinu. Dla zainteresowanych polityką, w szerokim tego słowa znaczeniu - co nieco o emeryturach w Wielkiej Brytanii. Pojawiły się również wskazówki przydatne w przypadku anglojęzycznych rozmów telefonicznych, a także co nieco o ćwiczeniach. 

  Dodano ciekawe rzeczy, np "buzzword", "grammar alert" czy "vocab trainer", czyli wstawki, które pomagają zrozumieć tekst czy też wyjaśniają trudniejsze zagadnienie - przyznam, że jest to przydatne. 


  2) English Matters wydanie specjalne 12/2015 FOR MEN ONLY

  Ten numer jest w dwóch wersjach - dla kobiet i dla mężczyzn. Dziwnym trafem dostałam wersję "męską", ale cóż - można spróbować zerknąć na świat oczami płci przeciwnej. 

  Pierwszy artykuł jest o wszystkim znanym Billu Gatesie, a właściwie jego mieszkaniu. Napisany jest ciekawie, ale mimo wszystko nie jest to tematyka, która by mnie szczególnie interesowała. 

  O czym możemy przeczytać następnie? Przez żołądek do serca - zazwyczaj mogą to chyba usłyszeć kobiety, gdyż to raczej one więcej czasu spędzają w kuchni (ach, to moje stereotypowe myślenie... :)). Artykuł ten ma pomóc mniej pełnosprytnym w kuchni mężczyznom uwieść kobietę przez potrawy. Również niesie pomoc w sprawach bardziej intymnych - pojawiła się lista afrodyzjaków.  

  Kim jest Hugh Hefner czy Bob Guccione? Z pewnością nie są to nazwiska, które mogłyby się kojarzyć dobrze i grzecznie. Dlaczego? O tym przeczytać można w kolejnym artykule, o dość niegrzecznej tematyce. 

  Kalendarz Pirelli - każdy słyszał, każdy wie? Nawet jeśli tak, to artykuł ten jest naprawdę ciekawy i przykuł moją uwagę, nie oszukujmy się, jako jeden z nielicznych w tym numerze...

  Z ciekawych rzeczy wymienić można również listę książek dla mężczyzn - bardzo zróżnicowana, myślę że i ja chwyciłabym się za co najmniej kilka z nich. 

  Dla kobiet ten numer może nie należeć do najlepszych, no ale popatrzmy na odbiorcę docelowego. Jeśli trafi w ręce panów, to myślę, że może on ich naprawdę zaciekawić. 


11 komentarzy:

  1. Ja dostałam wersję damską i bardziej mi się podoba, niż zwykłe wydanie. Ale męskim wydaniem też bym nie popgardziła. Czekam na kolejne wydania... szkoda, że EM nie jest miesięcznikiem.

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten numer z Benedictem - kupiony właśnie ze względu na niego :) I już wiem, że moja przygoda z EM na tym się nie skończy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe dlaczego dostałaś wersję dla mężczyzn ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś sięgnęłam po magazyny English Matters, ale, choć bardzo mi się podobały (są pisane w ciekawy sposób, a artykuły są ciekawe), to jednak nie dla mnie :)) Angielski mnie od siebie odpycha :P

    zaczarrowana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od dłuższego czasu przymierzam się do zakupu tej gazety, jednak jakoś nigdy nie wychodzi. A bardzo bym chciał. Poza tym - pan z męskiego wydania czasem nie jest tym samym, który gości na okładce najnowszej powieści autorki "Szeptem"? Tak mi się jakoś rzuciło w oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada sie naprawdę ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli już mam stawiać na czasopisma to zdecydowanie o treści psychologicznej :) Ta pozycja mnie raczej nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sięgnęłabym po wydanie specjalne *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Very nice your post. Thanks for sharing it!
    Have a wonderful weekend ahead!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)