Tytuł: Rywalki
Oryginalny tytuł: Selection
Seria: Selekcja
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 335
Wysokość: 2.4 cm
W Illei rozpoczynają się
Eliminacje - konkurs, w którym 35 dziewczyn walczy o serce Maxona, księcia
Illei. Swoje zgłoszenie niechętnie wysyła America. Jest przekonana, że nie
będzie wśród wybranych. Los się jednak do niej "uśmiecha" i dziewczyna
trafia do pałacu, by stanąć do rywalizacji o przyszłego władcę, który okazuje
się być kimś zupełnie innym, niż się wydawał.
Po przeczytaniu tej książki
mam totalną pustkę w głowie, jeśli chodzi o to, co mogę o niej napisać. Walczą
we mnie dwie opinie, jedna pochlebna, jedna odrobinę mniej. Może pisząc tę
recenzję sama sobie ułożę wszystko?
Największy dylemat mam przy
akcji - płynie ona sobie spokojnie, równym tempem, z wybuchami płaczu jako
najczęstszymi "zakłóceniami". Nie ma raczej nic, co by sprawiło, że
adrenalina podskakuje, choćby na chwilę. Większość książki była przeznaczona na
rozmowy Maxona i Ami, przekomarzanie się oraz kłótnie. Teoretycznie coś takiego
spisane jest u mnie raczej na straty. Ale nie ta książka. Dlaczego? Szczerze
powiem, że sama nie wiem... Może to przez umiejętnie wplecione humorystyczne
scenki? A może po prostu przez styl pisania autorki? Cokolwiek to było, spisało
się na medal!
Jest jednak coś, co mi się
nie do końca podobało. Denerwowały mnie, wcześniej wspomniane, nagłe wybuchy
płaczu głównej bohaterki, często jak dla mnie bezsensowne. Zdarzały się również
ataki grup rebeliantów, które miały chyba urozmaicić nieco akcję. W praktyce
wyglądało to tak: chowamy się, przeczekamy, ktoś przeżyje załamanie, wyjdziemy
bez szwanku nie widząc rebeliantów na oczy. Myślę, że można było dodać więcej
dramatyzmu dzięki tym właśnie atakom.
Główna bohaterka czasem
była bohaterką idealną, a czasem bardzo irytującą. Momentami wydawała się być
naturalną, prawdziwą dziewczyną, żeby chwilę potem stać się osobą przesadzającą
we wszystkim. Jej relacja z księciem również nie była stabilna. Raz było
naturalnie, dobrze, a na następnej stronie już coś wyglądało mi na manipulację,
czy też było przesłodzone.
Podobało mi się, że każdy
bohater, czy to drugo czy pierwszoplanowy, był dobrze zarysowany. Wszyscy mieli
jakąś swoją cechę, dzięki której go pamiętam.
Powiem szczerze, że dawno
się tak nie odprężyłam przy czytaniu. Jest to lekka, niewymagająca szczególnego
wysiłku książka, idealna na jeden, dwa wieczory. Może książka ta ma swoje wady,
ale nie rozczarowała mnie. Myślę, że mimo wszystko, zostanie w mojej pamięci
jeszcze na długo. Zastanawiam się nad oceną, ale uważam, że 8/10 będzie w
porządku - nie jestem w stanie się zmusić, by dać niższą.
| "Rywalki" |
"Elita" | "The One" |
__________________________________________________
Recenzja bierze udział w
wyzwaniach:
Jestem bardzo ciekawa tej książki, kusi mnie także jej lekkość - takie teraz książki są dla mnie odpowiednie :)
OdpowiedzUsuńJeśli pojawi się w mojej bibliotece to na pewno ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam tę książkę ; )
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie,. ;/
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja! Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę :) Jest na mojej liście 'must have' :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak nie byłam nią zainteresowana, ale książka zbiera same wysokie noty, a to o czymś musi świadczyć.
OdpowiedzUsuńZgadzam się., że lektura jest idealna na relaks, bardzo przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się taka lekka książka w mojej biblioteczce!
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że przeczytam, może uda mi sie kupić niedługo, w końcu dzień książki się zbliża. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Po prostu muszę ją mieć! Naczytałam się o niej dużo dobrego na długo przed polską premierą.
OdpowiedzUsuńJakoś tak mnie oczarowała ta książka i jestem nią zachwycona. Ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka, ale nie odczuwam "ciśnienia" ;)
OdpowiedzUsuńHm, chyba nie dla mnie, za to mogę rzec szczerze, że podoba mi się nazwisko autorki :D Kiera Cass... Jak dla mnie brzmi poetycko, trochę jak nazwa jakiejś twierdzy.
OdpowiedzUsuńB.
Też tyle dałam ;-) Bo książka mimo iż jakaś szczególnie oryginalna nie jest to ma w sobie masę świeżości i cudownej lekkości. Przemiło się ją czyta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki.
OdpowiedzUsuńW sumie...chętnie bym przeczytała :) A te przekomarzanki i inne rozmowy między główną bohaterką i księciem tylko mnie zachęcają. Pewnie dlatego, że spodziewam się, że będzie to to, co lubię - czyli rozmowy pełne humoru, ironii i flirtu na wysokim poziomie :) Lubię takie książki, od których nie mogę się oderwać i które pozwalają się odprężyć
OdpowiedzUsuńTo kolejna książka, która ma zupełnie skrajne opinie nawet u wielbicieli gatunku :) Fajna recenzja, będę do Ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuń