Tytuł: Idealna chemia
Oryginalny tytuł:
Perfect chemistry
Seria: Idealna chemia
tom 1
Autor: Simone
Elkeles
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 336
Moja ocena: 8/10
W
liceum Fairfields uczniów z „dobrej” i „złej” części miasta dzieli mur nie do
przebycia. Więc kiedy Brittany, popularna, piękna, bogata, i Alex, członek
ulicznego gangu, zostają dobrani w parę do realizacji projektu z chemii,
wszystko wskazuje, że nie skończy się to dobrze. Nikt – nawet oni sami – nie
spodziewa się, że ten związek wywoła najbardziej zaskakującą reakcję chemiczną:
miłość. Ale żeby być razem, będą musieli przeciwstawić się stereotypom i
uprzedzeniom, jakie ich dzielą.
Jak widać powróciłam do Was! Wypoczęłam i nabrałam ponownie ochoty na czytanie, przy okazji pochłonęłam ze dwie i pół książki, tak więc na pewno nie będziecie narzekać na to, że Was zaniedbuję :D
O głównych bohaterach książki można by pisać i pisać, ale nie chcąc robić spoilerów zmuszona jestem pominąć kilka spraw... Postaci są zdecydowanie najmocniejszą stroną książki, mają kilka warstw, przez które przebijamy się w miarę przewijania stron. Britt na pierwszy rzut oka jest nieco rozpieszczoną, bogatą, trochę zadzierającą nosa nastolatką, umawia się z najlepszą partią w szkole. Jeśli autorka poprzestałaby na tym, otrzymalibyśmy nie najlepszą główną bohaterkę. Na szczęście dane mi było odkryć inne twarze dziewczyny. Brittany, choć sprawia wrażenie idealnej dziewczyny, z idealnego domu, z idealną rodzinką, wcale nie jest taka perfekcyjna. Ma swoje sekrety, jak chce, to potrafi być niesamolubna, widać, że troszczy się o tych, których kocha. Okazuje się, że ani ona, ani jej najbliższe otoczenie nie jest tak różowe, jak widzi to większość ludzi. Dziewczyna jest również pod presją rodziców, którzy wydają się nie akceptować jakiegokolwiek odstępstwa od wizerunku idealnej córeczki, choć sami nie za bardzo starają się być idealnymi rodzicami ani dla Britt, ani dla jej niepełnosprawnej siostry.
Jednym z tych niewielu osób, które przedarły się przez maskę, którą dziewczyna przywdziała, jest Alex - chłopak, którego prawdopodobnie większość rodziców nie zaakceptowała. Należy do gangu, pochodzi z "tej gorszej" strony miasta, nikt nie chce z nim zadrzeć, by nie narobić sobie biedy. Na samym początku nie robi na nas dobrego wrażenia - zakłada się o coś, za co od każdej dziewczyny dostałby porządnie w twarz, gdyby tylko się dowiedziały. Jest bezczelny, mało co może zwrócić jego uwagę, nie ma perspektyw. Ale to tak jak i w przypadku Brittany tylko maska. Nie bez powodu trzyma z niebezpiecznymi typami, nie jest tak nieczułym facetem, na jakiego się kreował. Poznajemy go lepiej równolegle z Britt. Choć on ukrywa prawdziwego siebie nieco dłużej, niż główna bohaterka, to również w końcu udaje nam się dostrzec prawdziwego, o niebo lepszego Alexa.
Książka jest współczesną wersją "Romea i Julii", więc nie możemy liczyć na żadną niespodziankę, jeśli chodzi o wątek miłosny. Przed zabraniem się za tę książkę nie nastawiałam się na wiele zwrotów akcji, na niespodzianki, więc się nie rozczarowałam. Natomiast dobrze rozbudowane zostały wątki poruszające problemy w rodzinach głównych bohaterów, czy ogólnie te o ich życiu prywatnym, kiedy mogli być sobą. Może nie tarzałam się ze śmiechu, aczkolwiek było kilka zabawnych momentów, dzięki którym książkę czytało się jeszcze przyjemniej.
Rozczarowało mnie nieco zakończenie, według mnie można by głównym bohaterom trochę jeszcze dopiec. Taki koniec, jaki znalazł się tutaj, był nieco przewidywalny.
Język jest przystępny, całkiem nieźle zostały stworzone dialogi - nie wyszły sztucznie. Nie miałam zastojów, jak to czasem mi się zdarza, pochłonęłam książkę bardzo szybko, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę czas, jaki mogłam przeznaczyć na czytanie. Myślę, że jeśli ktoś szuka czegoś oryginalnego, to książka nie przypadnie mu do gustu, ale w razie szukania lekkiej lektury na wakacje (i nie tylko:)), to ta pozycja będzie świetnym wyborem :)
Może kiedyś uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńCieszę się z tego, że masz ochote na czytanie i recenzjowanie! ;) Ja po swoim wypoczynku, wróciłam naładowana pozytywną energią i chętna do działania w blogosferze ;D
OdpowiedzUsuńCo do książki powiem, że zapowiada się ciekawie. Fabuła mi sie spodobała, więc w najbliższej przyszłości postaram się sięgnąć. Chociaż słyszę o tej książce po raz pierwszy, to może kiedyś ;D
Pozdrawiam
Czytałam już jakiś czas temu. Naprawdę spodobała mi się ta książka. Na mnie ten wątek miłosny jednak zrobił wrażenie. Być może to przez głównych bohaterów, którzy byli inni od pozostałych tego typu postaci romansów. Wiesz, że autorka napisała jeszcze dwie książki o braciach Alexa (czyli sequele)? Na youtube są trailery w języku ang. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam. I... chyba nie przeczytam. Ostatnio czytałam kilka podobnych książek, więc jakoś sobie odpuszczę. Ale może... za jakiś czas...
OdpowiedzUsuńSię zobaczy :)
roue-swiat-ksiazek@op.pl
Opis trochę mi przypomniał film "Zakochana Złośnica" i w większej mierze "Bal maturalny". Z chęcią przeczytałabym tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMimo że nie czytam zazwyczaj romansów takich to sięgnęłam po nią i byłam naprawdę oczarowana i niezwykle poruszona.
OdpowiedzUsuńChoć okładka jest według mnie strasznie tandetna i kojarzy mi się z serialami młodzieżowymi, które oglądało dawno temu moje starsze rodzeństwo, opis brzmi całkiem dobrze i może kiedyś tę książkę przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z tobą, okładka nie robi najlepszego wrazenia.
UsuńPierwsze co mi sie spodoało, to fabuła, która wydała mi się lekka w odbiorze i idealna na leniwe, deszczowe dni, które teraz w mojej czesci kraju nastały. Chcoć z natury nie przepadam za romansami, to jakos do tej ksiazki mnie ciągnie :) Dodam do listy must read ;)
OdpowiedzUsuńKiedy będę miała okazję, to przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńhttp://co-za-ksiazka.blogspot.com/
Nie przepadam za takimi książkami.:/
OdpowiedzUsuńKsiążka jak najbardziej w moim typie ;)
OdpowiedzUsuńDo przeczytania tej książki zachęciła mnie koleżanka i prawdę powiedziawszy czytając tą książkę zdarzyło mi się uronić kilka łez - co nigdy się nie zdarza ... Może niektórym wyda się ta książka tandetą, ale naprawdę warto przeczytać i dopiero potem oceniać :)
OdpowiedzUsuńOo! Nie sądziłem, że zapragnę przeczytać książkę o takiej tematyce! Zachęciłaś mnie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLeger :)
Rozpoczynając czytanie recenzji i zerkając na okładkę, spodziewałam się kolejnego, typowego romansidła. Ale widzę, że z tej książki można wyciągnąc nieco więcej, że nie jest płytka, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czuję jakieś przyciąganie do tego typu książek, ale jakoś na nie trafiam, może kiedyś się uda ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ostatnio właśnie mam ochotę na takie lekkie książki, to chyba przez te upały..:)
OdpowiedzUsuńChyba wolę tradycyjną wersję Romea i Julii :) choć na wakacje takie książki są rzeczywiście w sam raz!
OdpowiedzUsuńJuż nawet zaczęłam czytać i początek jest po prostu dobrze napisany ;)
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią bym przeczytała :D
OdpowiedzUsuń