środa, 9 września 2015

#174 Walther P38 obok owsianki jako przykład sztuki współczesnej, Filadelfia pod wodą i filmy z Bogartem - "Wybacz mi, Leonardzie"




Są książki, o których wiemy, że są dobre w momencie, gdy pierwszy raz o nich usłyszymy. Taką książką dla mnie była jedna z młodzieżowych powieści Matthew Quicka, "Wybacz mi, Leonardzie". 

Leonard Peacock kończy właśnie osiemnaście lat. Ma bardzo konkretne plany na swoją przyszłość: po ogoleniu głowy rozdać prezenty przyjaciołom, najlepszy, dla siebie, zostawiając na koniec. Pakuje więc odziedziczony pistolet w różowy papier i rusza do szkoły. 

Tak naprawdę nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać - czy książkę powinnam traktować bardziej poważnie, czy też z przymrużeniem oka. Szybko się wyjaśniło, że choć jest to powieść z pozoru lekka, wraz z upływem stron atmosfera będzie robiła się coraz cięższa - mimo iż w stylu autora nic się nie zmieniało. 

Leonard odstaje od swoich znajomych, których nazywa überdurniami. Sam przyjaźni się ze starszym sąsiadem, z którym ogląda czarno-białe filmy z Bogartem. Niesamowicie zżyłam się z głównym bohaterem. Jest to postać niezwykle złożona, ciekawa i oryginalna. 
Zarówno on, jak i postacie drugoplanowe, głównie Walt czy Herr Silverman, zostali bardzo dobrze wykreowani. W trakcie czytania miałam wrażenie, że są niemożliwie wręcz realni. Nawet na temat postaci takich jak Linda, mogłam wyrobić sobie zdanie, choć nie pojawiały się bardzo często. 


Autor powoli wprowadza nas w świat Leonarda, stopniowo ujawnia kolejne sprawy w jego życiu, które popchnęły go ku desperackiemu krokowi. Możemy bardzo dobrze poznać sposób myślenia bohatera, jednak nie są to przydługawe monologi wewnętrzne, a raczej trafne obserwacje Leonarda. 
W pewnym momencie książki zaczęłam współczuć Leonardowi, razem z nim przeżywałam wszystkie targające nim uczucia. Emocje wręcz spływały z kart powieści prosto do mojego umysłu. Punkt kulminacyjny zaś zawierał ich tyle, że nie sposób było się oderwać od lektury - nie żeby wcześniej było to łatwe. 

Książka traktuje o poważnych tematach i, wbrew pierwszemu wrażeniu, nie jest taką sobie gadaniną. Jej treść bardzo mocno do mnie trafiła, zapewne dzięki lekkiemu pióru autora. Przystępnym dla młodego czytelnika językiem poruszył poważne tematy, ubierając je w zgrabną i ciekawą fabułę.

Nie jestem w stanie oddać słowami podziwu, jaki odczuwam po zakończonej lekturze. Powieść pozostawiła w moim umyśle mętlik, z pewnością będę o niej myślała jeszcze przez długi czas. 
Jako, że jest to książka z przesłaniem, polecam - głównie młodzieży, ale nie tylko. Myślę, że i nieco starszym czytelnikom przypadnie ona do gustu.  



26 komentarzy:

  1. Książki Matthew Quick'a ogólnie pozostawiają po sobie trwały ślad w umyśle. Miałam tka przy "Niezbędniku obserwatorów gwiazd" i " Poradniku pozytywnego myślenia". Kolejne dwie książki zostawiłam siebie na później ;)

    http://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach książki tego autora, gdyż zbierają bardzo dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od niedawna mam ją na swojej półce, ale kiedy przeczytam - tego niestety nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę, szczególnie ze względu na to, że porusza ważne dla młodzieży tematy :)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie również "Wybacz mi, Leonardzie" się podobało, ale jednak wolę "Poradnik pozytywnego myślenia" Quicka :)
    Pozdrawiam!
    ilmiogattonero.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Z twórczością Quicka jeszcze nie miałam okazji się zapoznać, jednak jego książki bardzo mnie ciekawią i wkrótce na pewno sięgnę po jedną z nich ;)
    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam zamiar rozpocząć przygodę z tym autorem właśnie od tej książki. Więc cieszę się, że tak bardzo Ci się podobała! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam okazję przeczytac tą ksiażkę, ale nie miałam okazji jej zrecenzować. Dlateog też nie wiem co uczynić, czy jeszcze raz ją przeczytać i dopiero potem zrecenować czy nie robić tego wcale..
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam wcześniej o książce. Po Twojej recenzji zastanawiam się co aż tak na Ciebie wpłynęło, żeby zrobić Ci metlik w głowie. Zdecydowanie jestem na tak dla tej pozycji! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niedawno nie zdołałam oprzeć się promocji na znaku i kupiłam sobie tę książkę wraz z dwiema innymi. Autora poznałam już za pośrednictwem ''Niezbędnika obserwatorów gwiazd'', książka ta bardzo mi się spodobała i zachęciła do przeczytania innych książek pana Qicka ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka czeka już na mojej półce i nie mogę się doczekać kiedy zacznę ją czytać, w szczególności, że poznałam już "Niezbędnik obserwatorów gwiazd", a "Prawie jak gwiazda rocka czytam obecnie i obie książki są naprawdę niezwykłe ;)
    http://booksbyshadow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi oryginalnie, więc jak najbardziej się skuszę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam już dużo dobrego o tej książce i innych Quicka, więc mam nadzieję się z nimi niebawem zapoznać.
    Realni bohaterowie i emocje, których dostarcza książka to to czego szukam. No a jak się nie można oderwać tym lepiej - jakaś przerwa od nauki się przyda ;).
    No i te śliczne pastelowe okładki <3.
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
  14. To jedyna książka Quicka z tych wydanych w Polsce, której nie czytałam. Na pewno po nią sięgnę, bo zbiera same pozytywne recenzje. Pozdrawiam :)

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam w planach, ten opis tak mnie kusi, a teraz jeszcze kolejna pozytywna i genialnie opisująca odczucia po lekturze recenzja... Muszę, muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  16. Książkę mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam w planach, więc na pewno przeczytam :D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. To jedna z najpiękniejszych książek jakie czytałam. Naprawdę warta poznania.
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Na swojej półce mam "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" i planuję go przeczytać w przyszłym tygodniu, ale trochę się boję. O Matthew Quicku słyszałam najróżniejsze opinie i nie mam, jak ja reaguję na jego książki.
    Ładnie napisana recenzja :)
    Pozdrawiam

    o!powieści

    OdpowiedzUsuń
  20. Baaaardzo mi się podobała! Naprawdę świetna książka, na pewno sięgnę po inne powieści tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Strasznie jestem ciekawa tej książki- lubię książki, które nie tylko dają rozrywkę, ale też wnoszą coś do naszego życia. Dlatego też chętnie przeczytam :D Pozdrawiam :) /Claudie

    OdpowiedzUsuń
  22. Podobają mi się książki Quicka, choć tej jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Tym bardziej, że czyta się je lekko i przyjemnie oraz że nie są puste, tylko dotyczą ważnych kwestii.

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam tego autora, a "Wybacz mi Leonardzie" znajduje się na mojej liście must read. Jeszcze nie przeczytałam tej książki, ale czuję, że będzie to jedna z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  24. wciąż się za nią zabieram i zabieram, i zabieram.... Może tej jesieni?

    OdpowiedzUsuń
  25. Muszę wreszcie poznać twórczość autora, bo już wiele dobrego słyszałam o jego książka, a ciągle odkładam zapoznanie się z jego książkami.

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam tylko jedną powieść tego autora i to tą najbardziej znaną. Spodobała mi się, to pewnie muszę się zabrać za inną, może za tą... :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)