Są książki, o których wiemy, że są dobre w momencie, gdy pierwszy raz o
nich usłyszymy. Taką książką dla mnie była jedna z młodzieżowych powieści
Matthew Quicka, "Wybacz mi, Leonardzie".
Leonard Peacock kończy właśnie osiemnaście lat. Ma bardzo konkretne plany
na swoją przyszłość: po ogoleniu głowy rozdać prezenty przyjaciołom, najlepszy,
dla siebie, zostawiając na koniec. Pakuje więc odziedziczony pistolet w różowy
papier i rusza do szkoły.
Tak naprawdę nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać - czy książkę
powinnam traktować bardziej poważnie, czy też z przymrużeniem oka. Szybko się
wyjaśniło, że choć jest to powieść z pozoru lekka, wraz z upływem stron
atmosfera będzie robiła się coraz cięższa - mimo iż w stylu autora nic się nie
zmieniało.
Zarówno on, jak i postacie drugoplanowe, głównie Walt czy Herr Silverman,
zostali bardzo dobrze wykreowani. W trakcie czytania miałam wrażenie, że są
niemożliwie wręcz realni. Nawet na temat postaci takich jak Linda, mogłam
wyrobić sobie zdanie, choć nie pojawiały się bardzo często.
Autor powoli wprowadza nas w świat Leonarda, stopniowo ujawnia kolejne
sprawy w jego życiu, które popchnęły go ku desperackiemu krokowi. Możemy bardzo
dobrze poznać sposób myślenia bohatera, jednak nie są to przydługawe monologi
wewnętrzne, a raczej trafne obserwacje Leonarda.
W pewnym momencie książki zaczęłam współczuć Leonardowi, razem z nim
przeżywałam wszystkie targające nim uczucia. Emocje wręcz spływały z kart
powieści prosto do mojego umysłu. Punkt kulminacyjny zaś zawierał ich tyle, że nie sposób było się oderwać od lektury - nie żeby wcześniej było to łatwe.
Książka traktuje o poważnych tematach i, wbrew pierwszemu wrażeniu, nie
jest taką sobie gadaniną. Jej treść bardzo mocno do mnie trafiła, zapewne
dzięki lekkiemu pióru autora. Przystępnym dla młodego czytelnika językiem
poruszył poważne tematy, ubierając je w zgrabną i ciekawą fabułę.
Nie jestem w stanie oddać słowami podziwu, jaki odczuwam po zakończonej
lekturze. Powieść pozostawiła w moim umyśle mętlik, z pewnością będę o niej
myślała jeszcze przez długi czas.
Jako, że jest to książka z przesłaniem, polecam - głównie młodzieży, ale
nie tylko. Myślę, że i nieco starszym czytelnikom przypadnie ona do gustu.
Książki Matthew Quick'a ogólnie pozostawiają po sobie trwały ślad w umyśle. Miałam tka przy "Niezbędniku obserwatorów gwiazd" i " Poradniku pozytywnego myślenia". Kolejne dwie książki zostawiłam siebie na później ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=1
Mam w planach książki tego autora, gdyż zbierają bardzo dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńOd niedawna mam ją na swojej półce, ale kiedy przeczytam - tego niestety nie wiem.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam tę książkę, szczególnie ze względu na to, że porusza ważne dla młodzieży tematy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Mnie również "Wybacz mi, Leonardzie" się podobało, ale jednak wolę "Poradnik pozytywnego myślenia" Quicka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ilmiogattonero.blogspot.com
Z twórczością Quicka jeszcze nie miałam okazji się zapoznać, jednak jego książki bardzo mnie ciekawią i wkrótce na pewno sięgnę po jedną z nich ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Mam zamiar rozpocząć przygodę z tym autorem właśnie od tej książki. Więc cieszę się, że tak bardzo Ci się podobała! :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przeczytac tą ksiażkę, ale nie miałam okazji jej zrecenzować. Dlateog też nie wiem co uczynić, czy jeszcze raz ją przeczytać i dopiero potem zrecenować czy nie robić tego wcale..
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Nie słyszałam wcześniej o książce. Po Twojej recenzji zastanawiam się co aż tak na Ciebie wpłynęło, żeby zrobić Ci metlik w głowie. Zdecydowanie jestem na tak dla tej pozycji! :)
OdpowiedzUsuńNiedawno nie zdołałam oprzeć się promocji na znaku i kupiłam sobie tę książkę wraz z dwiema innymi. Autora poznałam już za pośrednictwem ''Niezbędnika obserwatorów gwiazd'', książka ta bardzo mi się spodobała i zachęciła do przeczytania innych książek pana Qicka ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka już na mojej półce i nie mogę się doczekać kiedy zacznę ją czytać, w szczególności, że poznałam już "Niezbędnik obserwatorów gwiazd", a "Prawie jak gwiazda rocka czytam obecnie i obie książki są naprawdę niezwykłe ;)
OdpowiedzUsuńhttp://booksbyshadow.blogspot.com/
Brzmi oryginalnie, więc jak najbardziej się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słyszałam już dużo dobrego o tej książce i innych Quicka, więc mam nadzieję się z nimi niebawem zapoznać.
OdpowiedzUsuńRealni bohaterowie i emocje, których dostarcza książka to to czego szukam. No a jak się nie można oderwać tym lepiej - jakaś przerwa od nauki się przyda ;).
No i te śliczne pastelowe okładki <3.
City of Dreaming Books
To jedyna książka Quicka z tych wydanych w Polsce, której nie czytałam. Na pewno po nią sięgnę, bo zbiera same pozytywne recenzje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
Mam w planach, ten opis tak mnie kusi, a teraz jeszcze kolejna pozytywna i genialnie opisująca odczucia po lekturze recenzja... Muszę, muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach, więc na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
To jedna z najpiękniejszych książek jakie czytałam. Naprawdę warta poznania.
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Na swojej półce mam "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" i planuję go przeczytać w przyszłym tygodniu, ale trochę się boję. O Matthew Quicku słyszałam najróżniejsze opinie i nie mam, jak ja reaguję na jego książki.
OdpowiedzUsuńŁadnie napisana recenzja :)
Pozdrawiam
o!powieści
Baaaardzo mi się podobała! Naprawdę świetna książka, na pewno sięgnę po inne powieści tego autora :)
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ciekawa tej książki- lubię książki, które nie tylko dają rozrywkę, ale też wnoszą coś do naszego życia. Dlatego też chętnie przeczytam :D Pozdrawiam :) /Claudie
OdpowiedzUsuńPodobają mi się książki Quicka, choć tej jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Tym bardziej, że czyta się je lekko i przyjemnie oraz że nie są puste, tylko dotyczą ważnych kwestii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego autora, a "Wybacz mi Leonardzie" znajduje się na mojej liście must read. Jeszcze nie przeczytałam tej książki, ale czuję, że będzie to jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńwciąż się za nią zabieram i zabieram, i zabieram.... Może tej jesieni?
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie poznać twórczość autora, bo już wiele dobrego słyszałam o jego książka, a ciągle odkładam zapoznanie się z jego książkami.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną powieść tego autora i to tą najbardziej znaną. Spodobała mi się, to pewnie muszę się zabrać za inną, może za tą... :)
OdpowiedzUsuń