Tytuł: Bransoletka
Oryginalny tytuł: -
Seria: -
Autor: Ewa Nowak
Wydawnictwo: Wydawnictwo
Literackie
Ilość stron: 295
Wysokość: 2.5 cm
Weronika to szesnastoletnia
dziewczyna, która żyje jak większość osób w jej wieku: kłóci się z bratem, nie
dogaduje się z rodzicami, ma problemy w przyjaźni i... chce się zakochać.
Poznaje Łukasza, który szybko staje się obiektem jej wzdychań. Jednak, jak się
okazuje, on nie jest nią zainteresowany w ten sposób. W nieco pokręcony sposób
Weronika trafia na warsztaty teatralne. Z początku sceptycznie nastawiona,
powoli się przekonuje do dziwnych ludzi, których tam spotyka. Jednak jedna
osoba jest szczególnie intrygująca...
Bardzo przypadł mi do gustu
sposób, w jaki autorka ukazała bohaterów. Właściwie do samego końca nie wiadomo
kto jaki jest, czy jak go możemy ocenić. Weronika miała w zwyczaju szybko
oceniać ludzi, przez co chcąc nie chcąc przyjmowałam jej punkt widzenia za
pewnik - co okazywało się często błędem. Prawdy o wszystkich mogłam dowiedzieć
się dopiero gdy Weronika skonfrontowała swoją wizję z rzeczywistością. A co do
samej Weroniki - to naprawdę ciekawa postać. Autorka świetnie odwzorowała
zachowanie typowych 16-latek - czytając książkę uznałam, że w niektórych
sytuacjach zachowałabym się identycznie.
Książka jest naprawdę
ciekawa. Nie jest przewidywalna (no, może troszeczkę...), czyta się ją z wciąż
rosnącym zainteresowaniem. Gdy odkładałam ją, choćby na chwilę, moje myśli
wciąż krążyły wokół niej. Tematyka jest dość oryginalna. Powiem szczerze, że może
choć skrót na okładce nie wygląda bardzo zachęcająco (znów 16-latka, zapowiada
się na trójkącik, eh... tylko wampira brakuje), to książka jest naprawdę
świetna. Autorka ani trochę nie nie przynudza, akcja płynie w równym tempie.
Spodobało mi się to, że
autorka pokazała jak "naprawić" relacje, które niekoniecznie były
zepsute. Szczerze mówiąc przy okazji zauważyłam, że i ja czasem psułam je
trochę na siłę, tak jak bohaterka.
Nie mam nic do zarzucenia,
jeśli chodzi o tę książkę. Spędziłam z nią naprawdę miły czas i myślę, że nie
była to taka bezwartościowa lekturka dla odprężenia, choć na taką się
zapowiadało. Warto po nią sięgnąć!
9/10
__________________________________________________
Recenzja bierze udział w
wyzwaniach:
Uwielbiam Ewę Nowak i postanowiłam sobie przeczytać całą serię miętową tej autorki ^^ I na "Bransoletkę" w końcu przyjdzie czas, czytałam już sporo dobrych opinii na jej temat. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do niej zachęca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Czytałam krótko po premierze i również mi się bardzo podobała.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale jeśli znajdę ją w bibliotece, to z chęcią się z nią zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńPóki co mam nieco inne plany czytelnicze i nie mam gdzie wcisnac ta ksiazke, ale kiedys gdy wapdnie w moje rece czemu nie?
OdpowiedzUsuńMnie jakoś do niej nie ciągnie
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale skoro wiele osób tak zachwala, to na pewno upoluję tę pozycję w bibliotece.
OdpowiedzUsuńGdyby wpadła przypadkiem w dłonie, to dlaczego nie :D Ale sama nie będę raczej za nią biegać :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie w moim typie, ale w końcu będę musiała się zapoznać z autorką, bo aż wstyd, że jeszcze nic jej nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto trafiam na recenzje tej książki, więc może rzeczywiście warto byłoby przeczytać... :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki inne książki, więc po "Bransoletkę" też chętnie bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuń