niedziela, 14 czerwca 2015

#155 "Pierwsze damy Francji"

Tytuł: Pierwsze damy Francji
Oryginalny tytuł: Premieres dames
Seria: -
Autor: Robert Schneider
Wydawnictwo: Muza S.A.
Ilość stron: 384

Osiem pierwszych dam Francji - Yvone de Gaulle, Claude Pompidou, Anne-Aymone Giscard d’Estaing, Bernadette Chirac, Danielle Mitterrand, Cécilie Sarkozy, Carlę Bruni-Sarkozy i Valérie Trierweiler. To właśnie ich historie zostały opisane w tej książce. Bycie pierwszą damą, życie w Pałacu Elizejskim - czy coś mogłoby zakłócić tak piękne życie? Okazuje się, że tak. Życie u boku prezydenta nie jest takie piękne i łatwe, jak mogłoby się to wydawać.



Osiem kobiet, o których mogłam przeczytać, w jakiś sposób zapisały się w historii Francji. Jedne ciche, będące spokojnymi stróżami swoich mężów, inne nie bojące się skandali. Różne osobowości, różne historie - tak mogłoby się wydawać. Tekst został przetłumaczony przez dwie osoby. Nie wiem, czy to los tak chciał, że pierwsze cztery historie, przełożone przez panią Majcher, zlewały mi się w jedno, mimo znaczących różnic w bohaterkach, zaś cztery kolejne, pióra pani Kozłowskiej, lepiej odbijały się w mojej pamięci. Podejrzewam, iż jest to sprawka samych historii, które, im późniejsze, tym stawały się odważniejsze i bardziej dynamiczne. 

Biografie te są dobrze napisane technicznie, jednak brakowało mi czegoś, co by sprawiło, że pragnęłabym poznać dalsze losy pierwszych dam, co by mnie szczególnie zaciekawiło. Tę książkę czytało mi się trochę jak tekst rodem z Wikipedii - niby czegoś się dowiem, ale zaraz mi to wyparuje, pomiesza się i nie zostanie z tego nic. A da się napisać ciekawie biografie (odsyłam do mojej recenzji "Kobiet, które zawładnęły Europą"). Co prawda im bardziej zbuntowane damy się stawały, tym ciekawiej się to czytało, ale wciąż brakowało mi "tego czegoś", że tak nieprofesjonalnie to ujmę. 

Książkę polecić mogę osobom, które są zainteresowane historią, a szczególnie współczesnymi dziejami Francji. W innym przypadku lektura ta może okazać się niezbyt interesująca. Jak dla mnie zasłużyła na 5.5/10


7 komentarzy:

  1. Mogłam mieć tę książkę, ale po przeczytaniu opisu doszłam do wniosku, że to utwór nie dla mnie. Po twojej opinii ciesze się z mojej decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tej pozycji, zwłaszcza ostatnich pierwszych dam Francji, biorąc pod uwagę jakie zamieszanie zrobiła książka Valérie Trierweiler.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezbyt przepadam za biografiami, a i do Francji mnie niespecjalnie ciągnie, więc podziękuję. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bardziej interesuję się losami i historią Polski niż Francji i ta lektura jakoś mnie nie pociąga :) a czytałam podobną o polskich damach i ogromnie mi się podobała

    OdpowiedzUsuń
  5. Większości tych kobiet nie znam, ale na książkę nie mam ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moja tematyka. Odpuszczę sobie :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)