Tytuł: Czas
beboka
Oryginalny tytuł:
Seria: -
Autor: Richard A. Antonius
Wydawnictwo: Muza S.A
Ilość stron: 736
Pośród
smutnej rzeczywistości w Katowicach z lat 50. kryją się różne dziwy. Beboki w
toalecie, magia w starym kredensie, to tylko niektóre sprawy powołane do życia
przez jedenastoletniego Adama, dziecka aktywnego działacza partyjnego.
PO PIERWSZE: BOHATEROWIE
Główna postać jest
niezwykła. Jedenastolatek o ogromnej wyobraźni, słyszący i widzący wiele,
niewiele jednak z tego rozumiejący. Jego oczami poznajemy świat PRL-u, a także
sytuację w jego rodzinie. A ta jest szczególnie ciekawa. Przez nieświadomość
chłopca wielu rzeczy możemy się jedynie domyślać, często z dużym
prawdopodobieństwem, czasem znów pewność jest mniejsza. Ojciec chłopaka jest
bardzo ostry w wychowaniu syna, wydaje się być miną, którą aktywuje namniejszy
nacisk - a żona zgrabnie manewruje wokół niej.
Pojawiają się tu również
postaci nieco odrealnione - tajemniczy pan Marmon, Assar z asystentem. Jeśli
mam być szczera, to do teraz nie do końca ich rozgryzłam. Jednak ta mistyczna
atmosfera dobrze książce zrobiła. Dlaczego? O tym w kolejnej części recenzji.
PO DRUGIE: AKCJA
Jak bohaterami byłam
zachwycona, tak akcja była średnia. Myślę, że taki rodzaj trzeba po prostu
lubić, bo inaczej można się trochę wynudzić. Mimo, iż wciągnęła mnie treść,
czytałam to z chęcią, to brakowało mi w tym jakiegoś mocniejszego akcentu. Co
jakiś czas musiałam odłożyć książkę, by zastanowić się nad treścią, co jest
plusem, jednak przy okazji musiałam odpocząć, gdyż były fragmenty, przy których
najzwyczajniej się nudziłam. Tym, co w moich oczach ratowało wszystko, była wcześniej
wspomniana atmosfera. Powoli pan Marmon i reszta ekipy zostają wprowadzeni tak,
że czyta się książkę choćby z ciekawości, kim oni się okażą.
Pod koniec pojawił się ciekawy wątek z Assarem i resztą - nie chcę zdradzić zbyt dużo, ale podczas czytania go czas się zatrzymał - niemal dosłownie :)
Bardzo mi się również
spodobały podsłuchane przez Adama opowieści ojca i jego znajomych. Prawie
poznałam to uczucie, gdy płacze się w autobusie pełnym ludzi nad otwartą
książką.
PO TRZECIE: STYL
Autor pisze bardzo
opisowo, zdania są bardzo rozbudowane, dobrze wszystko obrazują - a w dodatku
idealnie oddają dziecięcą perspektywę. Jak już wcześniej wspomniałam, książka
jest tak napisana, że skłania do przemyśleń, nie wszystko jest powiedziane
wprost i do samego końca można się jedynie domyślać niektórych rzeczy. Powieść
czyta się dobrze, choć mi zabrało to zaskakująco dużo czasu (na marginesie,
zbyt optymistycznie do tego podeszłam "700
stron? Ee tam, cztery dni max" :)).
Książka nie spodoba się
każdemu. Trzeba lubić taki styl, taką tematykę. Ja się za nią zabrałam, gdyż
akcja dzieje się niemalże w moim mieście, a ostatnio bardzo się zainteresowałam
moim regionem. Nie żałuję tej lektury i Was też do niej zachęcam. Moja ocena:
6.5/10
________________________________________________________________________
P.S. Zapraszam na rozdanie, jeśli ktoś lubi tworzenie własnej biżuterii:
A mnie ta książka urzekła właśnie swoim powolnym rytmem:) Ale zawsze powtarzam, że wszystko jest kwestią gustu:)
OdpowiedzUsuńRównież czytałam i masz rację - książka nie dla każdego. Trudna, a czasem przydługawa.
OdpowiedzUsuń