Tytuł: Wystrzałowa
dziewiątka
Oryginalny tytuł: To
the nines
Seria: Stephanie Plum
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka
Słów
Ilość stron: 479
Wiza pewnego Hindusa
kończy się. Firma Vinniego poręczyła za niego, a Singh... zniknął. Stephanie
zostaje zaangażowana w jego poszukiwania, narażając się przy okazji
przerażającej pani Aspudżen i seryjnemu zabójcy. Śliweczka znów jest na celowniku.
Ta seria jest dla mnie jak rollercoster -
bywały tomy, przy których się uśmiałam, by przy następnej książce męczyć się i
zasypiać. Niestrudzenie jednak przepycham się przez kolejne części trafiając
często na perełki - właśnie z takową miałam do czynienia tym razem.
PO PIERWSZE: BOHATEROWIE
Uwielbiam Stephanie. Po
prostu. Kocham to jej szczęście do nieszczęść, talent do kłopotów i uroczy brak
nadziei na lepsze jutro. To, że do kolejnego seryjnego zabójcy próbującego ją
skasować usiłuje nie czuć strachu (zakładam, że nie ma na to już siły). To, że
musi być pilnowana 24 godziny na dobę, bo w innym przypadku szaleńcy sami cisną
się pod jej nogi. Jest to postać świetnie wykreowana, nieco komiczna w swojej
beznadziejności.
Szkoda, że babcia
Mazurowa pojawiała się tak rzadko tym razem. Brakowało mi jej komentarzy i
pomysłów. Nadrabiały to natomiast Lula i, co zaskakujące, Connie. Wyjazd do
Vegas to była wielka kumulacja humoru z ich udziałem.
PO DRUGIE: AKCJA
Szybka, wciągająca,
zaskakująca - tak można ją opisać. Wydawać się mogło, że w poszukiwaniu
zaginionego nic ciekawego nie wyjdzie. Być może tak by było, gdyby to nie
Stephanie go szukała. Co chwila wypływa coś nowego, pojawia się ktoś ciekawy.
Co prawda początek był trochę nudny, ale czymże jest kilkanaście stron w
porównaniu do całości?
Plusem dla mnie okazało
się to, że właściwie do samego końca nie wiedziałam, kto jest głównym sprawcą
problemów. Dosłownie dopiero ostatnie strony odkryły prawdę.
PO TRZECIE: STYL
Autorka ma talent do
przedstawiania sytuacji zwykłych czy beznadziejnych w sposób komiczny.
Przyjemnie się czyta o mordercy w komedii. Szczerze, dawno się tak nie
uśmiałam. Pani Evanovich ma już u mnie wyrobioną markę i zawsze wszystkim będę
polecała większość jej książek - z tą włącznie.
Moja ocena: 9/10
No, to po warto sięgnąć :) ma wszystko, czego od książki wymagam. A i nazwisko autorki jest mi znane :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chciałabym przeczytać! Świetna recenzja, bardzo czytelna i przejrzysta- uwielbiam takie układy, gdyż przy wadzie wzroku ciężko czytać na komputerze. :)
OdpowiedzUsuń