czwartek, 8 stycznia 2015

#141 "Legenda. Rebeliant"

Tytuł: Legenda. Rebeliant
Oryginalny tytuł: Legend
Seria: Legenda
Autor: Marie Lu
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 304

June - piętnastoletnia dziewczyna, cudowne dziecko republiki, oficjalnie jedyna osoba, która zdała Próbę przy maksymalnej ilości punktów. 
Day - piętnastoletni chłopak, przestępca w oczach Republiki, wywodzący się z najniższych warstw społecznych.
Day, próbując zdobyć lek na epidemię dla brata napada na szpital, Przez serię niefortunnych wydarzeń chłopak jest zmuszony zranić żołnierza. Okazuje się on bratem June, która zostaje wyznaczona do odnalezienia podejrzanego o zabójstwo Day'a. Zbiegi okoliczności sprawiają jednak, iż na jaw wychodzą tajemnice, które sprawiają, że punkt widzenia bohaterów i ich postrzeganie dobra i sprawiedliwości zmienia się diametralnie. 

  Ostatnio antyutopie to mój ulubiony gatunek powieści, ale stały się one teraz tak popularne, że ciężko trafić na coś oryginalnego. Na szczęście tym razem trafiło na "Legendę...". Dlaczego? Zapraszam do recenzji!

  Dawno już nie poczułam takiego dynamizmu, takiego dreszczyku, jak przy czytaniu tej książki! To jest coś, co kocham i dostałam tego ogromną ilość! Nie potrafiłam oderwać wzroku od tekstu niemal do samego końca - ciągle coś nowego się działo, lektura nie nużyła ani trochę. Co prawda pod koniec akcja zwolniła, ale czym jest kilka ostatnich stron (dosłownie) w stosunku do trzystu? 


  Bohaterowie, choć piętnastoletni, wydają się o wiele bardziej dojrzali. Gdyby nie było powiedziane, ile mają lat, dałabym im po 20 lub więcej. Bardzo dobrze zostali wykreowani, są wyraziści, wielowarstwowi. June zmienia się na oczach czytelnika - zostało to pokazane bardzo płynnie. 
  Możemy oczekiwać bohaterów jednolitych, zdrajców, o zmiennym charakterze - słowem: bardzo zróżnicowanych.

  Autorka ma bardzo lekkie pióro, idealnie oddaje uczucia, akcja zwalnia i przyspiesza tak, jak powinno być. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, choć w ciągłym napięciu - czy może być coś lepszego? 

  Jest to książka, w której wad nie znalazłam - coś niemal nieosiągalnego. Każdy fan antyutopii powinien zostać usatysfakcjonowany, także polecam! 10/10


12 komentarzy:

  1. Tez bylam tak samo zachwycona jak Ty po przeczytaniu tej ksiazki, az Ci zazdroszcze ze dopiero przed Toba dwie nastepne czesci ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś chciałam przeczytać, ale potem trochę się zniechęciłam :D Może jednak warto...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromny plus za to, że książka nie nudzi i nie pozwala oderwać się aż do ostatniej strony - tez to lubię, pod warunkiem, że mam czas na czytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten gatunek powieści, ale nie czytałam jeszcze "Rebelianta", chociaż kiedyś chciałam i teraz ta ochota znowu mi wróciła ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcę, chcę i jeszcze raz chcę!

    OdpowiedzUsuń
  6. W pełni zgadzam się z oceną. Książka jest po prostu GENIALNA! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tę książkę, jest genialna. Zachwycałam się nad nią bez przerwy przez kilka dni :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak bardzo pragnę to poznać! :) Oby w tym roku się udało...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi się podobała, jednak po upływie roku od czasu jej przeczytania mogę śmiało stwierdziec, że prawie nic z niej nie pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm... Również uwielbiam antyutopie, ale akurat Legendy nie uważam jako coś bez wad :/ Nie oceniam jej aż tak wysoko, chociaż pomysł na fabułę był bardzo dobry, a bohaterowie nietuzinkowi :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Dwa pierwsze tomy już na mnie czekają, mam nadzieję, że i mnie przypadną do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Od dawna przymierzam się do tej serii. Dobrze, że mi o niej przypomniałaś ;-) Cieszę się, że książka jest dynamiczna, i że posiada dobrze wykreowanych bohaterów, choć Lois Lowry udowodniła mi, że i bez dynamizmu można stworzyć coś wyjątkowego ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)