czwartek, 30 stycznia 2014

Recenzja #89 "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu"

Tytuł: Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu.
Oryginalny tytuł: Rangers Apprentice. The Ruins of Gorlan.
Seria: Zwiadowcy t. 1
Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 319
Wysokość: 2.7 cm 

  Przyszłość piętnastoletniego Willa zależy od decyzji możnego barona. Sam Will najchętniej zostałby rycerzem, ale drobny i zwinny nie odznacza się tężyzną fizyczną, niezbędną do władania mieczem. Tajemniczy Halt proponuje chłopakowi przystanie do zwiadowców ludzi owianych legendą, którzy, jak wieść niesie, parają się mroczną magią, potrafią stawać się niewidzialni... Początek nauki u mistrza Halta to jednocześnie początek wielkiej przygody i prawdziwej męskiej przyjaźni.
- lubimyczytac.pl

  Książka ta kusiła mnie już od dawna, ale nie umiałam jej dorwać. Wiele recenzji przeczytanych na blogach, a także całe mnóstwo usłyszanych opinii o niej utwierdzało mnie w przekonaniu, że na pewno mi się spodoba. A jednak nie wszystko wyszło idealnie...

  Bohaterowie są zdecydowanie mocną stroną książki. Will oraz Halt zostali bardzo dobrze stworzeni, ich historia, którą poznaje się stopniowo, była nieźle obmyślona, a szczegóły stanowiły zwartą całość - nie znalazłam sprzeczności czy niedomówień. Co do samych bohaterów - każdy z nich jest inny. Ze wszystkich poznanych nastolatków z sierocińca najlepiej, oprócz głównego bohatera, poznajemy Horace'a, którego momentami było mi szkoda. Za plus uznać można fakt, że postaci zmieniają się w trakcie trwania akcji. W trakcie tych trzystu stron Will i Horace, a także może odrobinę Halt, nie przypominają tych ludzi, którymi byli na początku książki. 

  W powieści dzieje się dużo. Treningi, polowanie, tropienie i wiele innych rzeczy znalazło się tutaj. Nie było momentów, w których uznać bym mogła, że mi się nudzi. Akcja brnie do przodu w tempie średnim, ale zdecydowanie pasującym. Jest jednak pewien minus. Były momenty grozy, ale ja tego nie czułam. Czytałam, bo było ciekawe, ale ani razu nie musiałam denerwować się o los bohaterów - a normalnie miałabym ku temu powody. Do tego powieść była nieco przewidywalna.

  Widać, że autor ma lekkie pióro. Książkę czyta się bardzo szybko. Według mnie jest to dobra lektura, aczkolwiek na razie nie mogę zaliczyć jej do pocztu moich ulubionych - mimo wszystko czytając ją nie obudziły się we mnie raczej żadne emocje, mało było momentów, w których bym się martwiła, śmiała czy bała. Moja ocena to 7/10.

__________________________________________________ 
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:



 
__________________________________________________ 

Dziś baletu nie dodam, ale za to posłuchajcie czegoś, co podsunęła mi Clary  :)


David Garret - Swan Lake Theme 



16 komentarzy:

  1. Mam w stosiku, jak czas pozwoli to w przyszłym miesiącu dodam recenzję. Mam nadzieję, że mi również się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja uwielbiam całą serię, a najlepsza jest 10 część :D Bohaterowie są świetni, a poza tym tak jak piszesz - dużo się dzieje i to jest dla mnie duży plus :)

    OdpowiedzUsuń
  3. narazie odpuściłam sobie serię :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie mogę jej nigdzie dorwać , może kiedyś mi się uda ;) Fajna recenzja :)


    http://czytaniemoimhobby.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi naprawdę ciekawie. Lubię takie klimaty ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie dla mnie.

    po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Co raz więcej recenzji na temat tej serii się pojawia. W większości są takie .. ani nie pozytywne, ani nie złe. Ja mam ogromną ochotę na "Zwiadowców". Chcę się sama przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Próbowałam kiedyś przeczytać tę książkę, lecz jakoś wystarczająco mnie nie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, że część I przypadła mi do gustu. Może trzeba nadrobić całą serię???
    Kto wie ;)

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Dwie osoby zawsze recenzują tą serię, ty jesteś trzecia, a ja mam na nią coraz większą ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawa seria. W wolnym czasie z chęcią zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Swego czasu byłam baaardzo wielką fanką "Zwiadowców", następnie stwierdziłam, że to tylko czytadła na zapchanie nudy, a obecnie nic do nich nie mam, choć zatrzymałam się na bodajże ósmej części i jakoś mi dalej nie idzie. Zresztą, może tak naprawdę po prostu mi się nie chce.
    B.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uważam, że to książka przeznaczona dla młodszych czytelników i jak dla mnie zbyt przewidywalna. Niemniej całkiem miło się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam postacie dynamiczne, które zmieniają się wraz z biegiem wydarzeniem gdyż wydaje mi się, iż trudno się takie postacie tworzy. Mam nadzieję, że mnie ta książka nie zawiedzie bo długo na nią polowałam (podobnie jak ty) i wiele od niej oczekuję :c
    Pozdrawiam
    A

    OdpowiedzUsuń
  15. Postaci faktycznie są mocną stroną tej książki, jednak ja nie mam na nią ochoty. Choć fabuła ciekawa, to coś mi w niej nie gra :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam tę książkę już dość dawno temu, dlatego niestety nie za bardzo pamiętam, o co w niej chodziło, chociaż wiem, że całkiem przypadła mi do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)