czwartek, 31 października 2013

Recenzja #71 "Jutro. W pułapce nocy"

Tytuł: Jutro. W pułapce nocy
Oryginalny tytuł: Tomorrow: The dead of the night 
Seria: Jutro 
Autor: John Marsden 
Wydawnictwo: Znak literanova 
Ilość stron: 279 

Mam na imię Ellie. Coś wam opowiem.
To były nasze najlepsze wakacje. Ale po powrocie zastaliśmy coś, co na zawsze zmieniło nasze życie. Jeszcze nigdy nie mieliśmy takich kłopotów.
Na początku było nas ośmioro, teraz została szóstka. Nie wiemy, co się dzieje z dwójką naszych najlepszych przyjaciół. Umieramy ze strachu i bardzo za nimi tęsknimy. I dlatego, chociaż to niebezpieczne, a nasz plan nie jest idealny, spróbujemy ich odbić, nawet jeśli nie mamy pojęcia, co przyniesie jutro.
A ja? Chyba się zakochałam. Nie wiem, czy to najlepszy czas na takie rzeczy.
-Lubimyczytac.pl


  "W pułapce nocy" to druga część bestsellerowej serii Johna Marsdena. Ellie, Fi, Homer, Lee, Chris i Robyn zostają sami w Piekle. Walczą ze swoim strachem, usiłują wykombinować jakiś plan, by dołożyć wrogowi trochę zmartwień. Do tego nie mają pojęcia co się dzieje z Corrie i Kevinem. W końcu opuszczają swoje bezpieczne piekło i natrafiają na obóz Bohaterów Harveya. 

  Jak może pamiętacie, "Jutro" mnie nie zadowoliło. Sięgając po drugi tom nie robiłam sobie większych nadziei. I szczerze mówiąc wyszło mi to na dobre. 

  Bohaterowie się prawie nie zmienili od pierwszej części - Robyn nadal jest religijna, Ellie odważna, Homer dalej jest przywódcą. Niewielka zmiana zaszła w Fi, która stała się nieco mniej płochliwa. Jednak największą metamorfozę przeszedł Lee (co na tle innych nie jest znów tak wielką zmianą). Chłopak... cóż... Na skutek widzianych rzeczy był w stanie zabić wrogiego żołnierza z zimną krwią. Tak, jakby nie było, to wszyscy zabijali. Ale było coś w sposobie w jakim on to zrobił, że zalicza się to do innej kategorii. Oprócz tego oczywiście on + Ellie = Wielka miłość. Ale o tym później. Ogólnie: bohaterowie są dalej na plus. 

  Rzeczą, która mnie najbardziej zawiodła, była akcja. Niby się tam coś dzieje, jakieś problemy się zdarzyły, ale brakowało mi w tym dynamizmu i bardziej odczuwalnego niebezpieczeństwa. Wiem, że właściwie przebywanie na wolności jest w ich przypadku niebezpieczne, ale ja tego niestety nie odczuwałam, nie było momentów, w których serce by mi przyspieszyło. Tak szczerze mówiąc nudziłam się czytając. Dopiero w końcówce coś mnie zainteresowało, a największym szokiem (choć mimo wszystko podejrzewałam to) był dla mnie sam koniec ostatniego rozdziału. 

  Wyżej zaczęłam o miłości, tutaj skończę. Jak już pisałam Lee + Ellie = Wielka miłość. Na szczęście tu wątek miłosny nie zasłaniał całej akcji, jakakolwiek by ona nie była. To był tylko dodatek, tak jak powinno być.

  Ogólnie książka niezbyt mi się podobała. Trochę nudna, nieco zbyt mało pozytywnych emocji we mnie wzbudziła. Jak dla mnie to zasłużyła na 5.5/10


22 komentarze:

  1. Poluję na pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta część i tak była jeszcze nie najgorsza, porównując pierwsze 5, które przeczytałam, potem się poddałam. Każda jest coraz nudniejsza... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam :) nawet ciekawa, z większością opinii ogólnie się zgadzam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Eeee to szkoda zaczynać, bo seria liczy chyba sporo tomów... Dzięki za ostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej serii wiele pozytywnych opinii. Sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Troszeczkę zaskoczyła mnie twoja opinia, ponieważ jak do tej pory czytałam wiecej tych pozytywnych recek na temat tej pozycji. Jednak nie zniechęcam sie, ale szanuje twoją opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, ze tak słabo. Mi każda część się podobała, miło je wspominam. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nigdy nie miałam specjalnej ochoty na przeczytanie tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jak na razie 5 tomów i podobały mi się, choć obyło się bez większej ekscytacji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło wspominam część 1, wiec sięgnęłam po 2 i nie wiem dlaczego, ale po prostu nie mogłam jej skończyć. Utknęłam i nawet nie mam ochoty iść dalej. Może kiedyś...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. O, chyba się jeszcze nie spotkałam z recenzją, która oceniałaby książkę tak słabo. Chcę przeczytać tę serię, ale nie spieszy mi się do niej i na pewno trochę jeszcze będzie musiała na mnie poczekać.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie znam jeszcze tej serii i w najbliższym czasie raczej nie uda mi się jej przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sporo osób lubi tę serię, ale ja nie jestem przekonana. Może kiedyś się zdecyduję. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szczerze mnie też pewnie by nie zadowoliła. Gdybym znalazła ją na półce w księgarni, może i okładka by zaintrygowała, ale po przeczytaniu opisu, raczej powędrowałaby z powrotem na półkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dotarłam do trzeciej części. Pierwsza była dobra, ale im dalej w las tym gorzej.. Może kiedyś zmuszę się do dokończenia serii :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A mi się bardzo podobały te książki. Co prawda pierwsza część była lepsza od drugiej, ale nie nudziłam się podczas jej czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałem całą serię Jutro i całą serię Kroniki Ellie (łącznie 10 części). Muszę przyznać, że z każdą częścią jest po prostu coraz lepiej. Jeśli druga cię zawiodła, to spróbuj jeszcze z trzecią, chociaż tą jedna, gdyż 3 część jest moją ulubioną i samą końcówkę tej książki czytałem z otwartą buzią i ciary mnie przechodziły xD Generalnie serię naprawdę uwielbiam i wzbudza we mnie emocje, ale początkowe części wybitne nie były. Nie zrażaj się, naprawdę, bo a nóż się przełamiesz i okaże się, że było warto :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Czyli lepiej omijać tę serię? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam trzy częsci, w tym dwie zautografami autora. Ale jakoś szału nie zobaczyłem, nawet nie doszedłem do "trójki".

    OdpowiedzUsuń
  20. Może kiedyś uda mi się upolować pierwszą część, wtedy zobaczymy :-) Mam nadzieję, że ta seria, nawet jeśli mnie nie porwie, to chociaż pozwoli mi z sobą miło spędzić czas

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam ani autora, ani tej serii. I w pierwszej chwili pomyślałam, że to film przez okładkę. Po fragmencie z lubimyczytac stwierdziłam, że to świetna książka! A... tu klapa. Nie ciągnie mnie do niej, zwłaszcza, jeżeli akcja toczy się powoli, a Ty się nudziłaś podczas czytania...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)