środa, 4 września 2013

Recenzja #59 "Przebudzenie śpiącej królewny"

Tytuł: Przebudzenie śpiącej królewny
Oryginalny tytuł: The Claiming of Sleeping Beauty
Seria: Różyczka
Autor: Anna Rice
Wydawnictwo: Mystery
Ilość stron: 241

  Po stu latach Śpiąca Królewna zostaje przebudzona z zaczarowanego snu.Trafia na dwór królowej Eleanory jako niewolnica księcia. Wkrótce potem ulega własnym pragnieniom i wbrew zakazom decyduje się na przygodę miłosną z buntowniczym niewolnikiem - księciem Tristanem. Za karę zostaje odesłana z tętniącego rozwiązłością zamku królewskiego i sprzedana na licytacji. W wiosce edukacją Różyczki w sprawach miłości, okrucieństwa, dominacji, uległości i czułości zajmuje się przystojny kapitan gwardii. Baśniowa opowieść Anne Rice o rozkoszy i cierpieniu zgłębia najbardziej pierwotne, dobrze skrywane pragnienia ludzkiego serca i ciała. Wydawało Ci się że wiesz o seksie wszystko lub wiele? Masz rację tylko Ci się wydawało - ta książka z pewnością Cię zaskoczy. Nieraz...
-Lubimyczytać.pl


  Do teraz nie wiem, co mnie podkusiło, by wypożyczyć tę książkę. Znałam opinie o niej, a mimo to znalazła się na mojej półce. Co o niej dokładnie myślę? Czytajcie dalej. 


  Zacznijmy od bohaterów. Płascy, myślący tylko o wiadomej rzeczy. Tak można określić właściwie każdą z postaci występujących w tej książce. Do głównej bohaterki, Różyczki, mogę dodać jeszcze kilka słów, takich jak naiwna, kochliwa (o ile można w ogóle nazwać cokolwiek w tej książce miłością), nie ubierając w miłe słówka: najgorsza główna bohaterka, z jaką miałam styczność. Proszę Was... Zobaczyła księcia, nie zamieniła z nim ani słowa, ale tak! ONA GO KOCHA!! Czyż to nie cudowne? To samo tyczy się obiektu jej "uczuć"... 

  Akcja - leży. Można powiedzieć, że dosłownie. A w dodatku jeszcze rozkłada nóżki. Całość opiera się na seksie, nie ma właściwie nic poza tym. Żadnej porządnej fabuły, nic, co mogłoby jeszcze przytrzymać czytelnika. Autorka w książce nawiązuje do Śpiącej Królewny. Jak można było tak zniszczyć tę piękną baśń, ja się pytam?? Już od pierwszego rozdziału, opisującego pobudkę ze snu, mamy do czynienia ze stosunkiem. Bez przerwy wieje nudą. 

  Język autorki nie jest wulgarny, ale to chyba jedyny plus całości, przy takim zestawieniu raczej niewiele wnoszący. Książka, choć krótka, ciągnęła mi się strasznie. Nie umiałam jej skończyć, po paru stronach na raz musiałam ją odłożyć. 


  Myślicie, że słynny Grey to porażka? Nie czytaliście tego...  Recenzja krótka, z jednego powodu: nie mam wiele do powiedzenia na temat tej książki. Co chciałam, to napisałam. A Was przestrzegam przed tą pozycją! 

Moja ocena: 1/10

20 komentarzy:

  1. Ha! Coś tak czułam po samym tytule,że nie bedzie to dobra pozycja i tym razem mialam racje. Dzieki za ostrzeżenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieźle, więc raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. O Grey przy tym to cacuszko ! Ja jak czytałam tą książkę to tylko myślałam " jesu skończcie już to i niech zacznie się robić ciekawie !".

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę mnie własnie kusiło, żeby sięgnąc po tą książkę, ale obawiałam się właśnie, że stanie się tak, że obraz takiej pieknej bajki zostanie całkiem zamazany przez obraz tego o czym własnie napisałaś. Dobrze zrobiłam, że po nią nie sięgnęłam jednak. Niektóre rzeczy przecież powinny zostac tak niewinne jak w naszych wspomnieniach z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, widziałam w bibliotece (dzisiaj!!!). Dobrze, że nie wypożyczyłam...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tą książke u siebie na półce, zaczęłam ją czytać... I w sumie skończyłam po kilkunastu stronach. Może kiedyś wrócę, ale chyba będę wtedy niesamowicie zdesperowaną i niepoczytalną osobą... A już uzywanie słowa "płeć", żeby jakoś określić kobiece genitalia po rpostu mnie rozbrajało :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie należy oceniać po okładce, ale ona już mnie odtrąca od tej książki. Raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Anne Rice, ale trzymam się jednak przy Kronikach wampirów...

    OdpowiedzUsuń
  9. No proszę, a myślałam, że Anne Rice napisała same świetne książki :) tę chyba pominę!

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko! Nigdy nie widziałam tak negatywnej recenzji, a myślałam, że Greya nie da się pobić..

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam baśnie i nie cierpię gdy ktoś je niszczy! :D O autorce czytałam niepochlebne opinie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Erotyki nie są dla mnie, ale mogłabym sie zastanwoić, gdyby był naprawdę niezły. Ten sie do tej grupy nie zalicza...

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale pojechałaś po całości. Wielki szacunek!

    OdpowiedzUsuń
  14. haha! ja ponad 10 lat temu przeczytałam karę dla śpiącej królewny - Pani w bibliotece mi ją poleciła jako romans;P hahaha... moje zdziwienie jako 17-latki kiedy zaczęłam czytać - nie do opisania - przeczytałam z ciekawości, ale powiem tylko jedno - trzymam się jak najdalej od poprzednich i kolejnych części - nie wiem jak ta część, ale w mojej królewna była w niewoli pracowała w tawernie i oddawała się każdemu no i była nimfomanką - dla mnie to już nie erotyka a po prostu rą****ka ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zostałaś dodana do Wyzwania: Czytamy Polecane Książki. Pozdrawiam

      Usuń
  15. Też myśłałam, że Grey w tym gatunku jest "mistrzem", a tu proszę. Dzięki za ostrzeżenie :0

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś również zaczęłam ją czytac, miałam może z 13 lat i byłam świeżo po Wywiadzie z Wampirem, a tytuł mi sie spodobał. Tez byłam w niezłym szoku xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Anne Rice i książka tylko o seksie? No proszę, proszę, nie wiedziałam, że istnieje coś takiego. Do tej pory spotykałam raczej filozoficzno-przemyśleniową panią Rise w świecie wampirów lub aniołów

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)