wtorek, 3 września 2013

Recenzja #58 "Obca pamięć"

Tytuł: Obca pamięć
Oryginalny tytuł: False memory
Autor: Dan Krokos
Wydawnictwo: Drageus Publishing House 
Ilość stron:  336
 Dziewczyna budzi się sama na ławce w parku, w stanie amnezji. W przypływie paniki uwalnia tajemniczą energię, która powoduje przerażenie i niszczycielską panikę wśród otaczających ją ludzi. Wyjątkiem w tym oceanie strachu jest Peter, chłopiec, który ani trochę nie jest zaskoczony szokującymi zdolnościami Mirandy.
Nie mając innego wyboru, jak tylko zaufać nieznajomemu, Miranda powoli zaczyna odkrywać, że została specjalnie wyszkolona i stanowi trybik pewnego eksperymentu - wchodzi w skład zespołu,którego członkowie posiadają doskonałe umiejętności walki oraz tajemnicze, śmiertelnie groźne zdolności. Jednak powtórne przystosowanie się do starego życia nie jest łatwe, a powracające wspomnienia komplikują jeszcze sprawę. Miranda odkrywa mroczną tajemnicę, która zmusza jej zespół do ucieczki. Nagle jej przeszłość nie wydaje się już taka ważna… bo okazuje się, że może nie być dla niej przyszłości.

- Lubimyczytać.pl
  "Obca pamięć" to debiut Dana Krokosa. Czy udany? Czytajcie dalej.
  Głównymi bohaterami książki jest czwórka przyjaciół: Miranda, Olive, Peter i Noah, ale na świat patrzymy oczami tej pierwszej. Dziewczynę poznajemy gdy błąka się po centrum handlowym i nic nie pamięta. Po chwili przez przypadek wywołuje panikę siłą swojego umysłu. Petera poznajemy chwilę potem, na samym końcu pozostałą dwójkę. Cała czwórka jest wykreowana całkiem dobrze, wydają się naturalni (no, pomińmy momenty walk, wtedy są lepsi od wyszkolonego żołnierza), zachowują się w większości adekwatnie do swojego wieku. Nie mam raczej nic do zarzucenia autorowi, jeśli chodzi o ich kreację. Również postaci drugoplanowe zostały dobrze stworzone.

  Książka jest napisana prostym w odbiorze językiem, nie będącym jednocześnie infantylnym. Nie ma raczej czegoś w stylu zapchajdziury, byleby było więcej stron. 

  Akcja toczy się umiarkowanym tempem, nie jest zbyt wolna, czasem trochę przyspiesza. Jest wiele scen walk wręcz. Momentami czytając opisy tych starć miałam wrażenie, jakbym oglądała film w zwolnionym tempie. Praktycznie każdy ruch jest dokładnie opisany, co powinno być dobre, ale jak to sobie wyobrażałam, to było to tak, jakbym oglądała film klatka po klatce. Raz, czy dwa zdarzyło mi się wyłączyć, ponieważ stawało się nieco nudno. Na szczęście nie trwało to długo. Raczej nie było przewidywalności, nieraz zostałam zaskoczona tym, co się stało, szczególnie w przeszłości Mirandy. No właśnie, mamy trochę retrospekcji, gdy główna bohaterka przypomina sobie niektóre rzeczy z dawnego życia.

  Co do treści nie mam większych zastrzeżeń, wszystko było spójne, nie doszukałam się chyba żadnej nieścisłości. Jedyne, co rzuciło mi się w oczy, to trójkącik, który się tam w tle tworzył, ale był skutecznie zagłuszany pozostałymi wydarzeniami. Może odjęłabym trochę miłosnych scen, ale tak w sumie nie było najgorzej.
  Pomysł na książkę był ciekawy, uważam, że autor dobrze go wykorzystał, biorąc pod uwagę fakt, że jest to jego pierwsza powieść. Nie ukrywam jednak, że od kolejnej jego książki wymagać będę więcej.  

Moja ocena: 6.5/10

20 komentarzy:

  1. Ostatnio przeczytałam pozytywną opinię, Twoja również do negatywnych nie należy, aczkolwiek chyba muszę się zastanowić nad tą książką..:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moja para kaloszy, spasuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. raczej nie dla mnie... książka wydaje się taka schematyczna;c

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jestem zachwycona tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam gdzieś ostatnio recenzję i wiem, że muszę ją przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tego autora. Jeśli będę miała okazję to zajrzę, czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie wiem, może kiedyś...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się to, że ten wątek miłosny nie jest aż tak wyeksponowany. Byc moze przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz słyszę, ale przyjrzę się jej biżej :) Zapowiada się całkiem fajne czytadło

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie muszę się zapoznać z tą pozycją, bo mam ją na oku już od dłuższego czasu. :)

    Pozdrawiam,
    R

    OdpowiedzUsuń
  11. Może kiedyś uda mi się ją przeczytać :) Jak na razie dam sobie spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się pomysł na tę książkę podobał :D W ogóle bardzo przyjemnie mi się ją czytało.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomysł ciekawy, ale musiałabym się zastanowić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa tematyka, ale nie wiem czy przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę, że zdania podzielone, więc najlepiej jak sama się przekonam :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. od jakiegoś czasu znajduje się na mojej liście, muszę sama się przekonać :D

    OdpowiedzUsuń
  17. W sumie ciekawie się zapowiada, jak nie będę miała co czytać to zabiorę się za tą:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak na debiut, to całkiem nieźle :) Ale nie mam ochoty na takie książki.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)