poniedziałek, 19 maja 2014

Recenzja #109 "Najlepsza jedenastka"

Tytuł: Najlepsza jedenastka
Oryginalny tytuł: Eleven on top
Seria: Stephanie Plum 
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka słów
Ilość stron: 378
Wysokość: 2.1 cm

  Śliweczka oczarowuje po raz kolejny - nie tylko Morelli'ego i Komandosa, lecz także chyba każdego czytelnika, który zdecyduje się wejść do jej pokręconego życia. Co tym razem spotkało Stephanie Plum? 

  Koniec z byciem łowcą nagród. Stephanie rezygnuje z pracy na rzecz czegoś spokojniejszego i mniej stresującego. W teorii. W praktyce okazuje się, że jeśli nikt nie chce się jej pozbyć za "polowanie" na niego, to podpalenie domu pogrzebowego też może być pretekstem... Do tego wszystkiego trochę wybuchających samochodów - nudno być nie może!

  Nie wiem, czy muszę przedstawiać komukolwiek tę serię - nawet jeśli ktoś jej nie czytał, to prawie na pewno zetknął się z nią w ten czy inny sposób. Zastanawiam się teraz, czy nie skopiować recenzji poprzedniej części i nanieść tylko kosmetyczne poprawki tu i ówdzie... Nie dlatego, że książka jest praktycznie taka sama - jest tylko na bardzo bliskim poziomie. 

  Jest humor, jest napięcie, jest rozwalanie samochodów.. i nie tylko. Czego chcieć więcej? Dość często dostawałam niekontrolowanych ataków śmiechu (co naprawdę uwielbiam w książkach). Akcja wciąga, nawet można powiedzieć, że uzależnia - w jeden dzień przeczytałam prawie 3/4 całości, kosztem nauki co prawda, ale warto było! Po prostu nie sposób się oderwać. 
  Bohaterowie powalają na kolana. Pozostaję wierną fanką babci Mazurowej. Jest ona jedną z lepszych postaci z jakimi miałam styczność. Oczywiście, cała reszta bohaterów również jest praktycznie idealna!
  Język autorki pozostaje bez zmian - lekki, przyjemny w odbiorze. Nie mam do niego najmniejszych zarzutów.
  Jedyna, mikroskopijna skarga, jaka może popłynąć w stronę tej książki, dotyczy treści. Pod tym względem książka plasuje się nieco niżej niż poprzednie części, które czytałam. Mimo wszystkich pozytywów, nie można tego ukryć - mniej się dzieje, niż chociażby w dziesiątym tomie, zdarzenia wydają się być nieco, odrobinkę monotonne... Jednak nie chcę nikogo zniechęcać do tej lektury, bo przeczytać zdecydowanie warto!

  Jest to książka, którą zaliczę do pocztu moich ulubieńców. Zachęcam, żebyście się z nią zapoznali! Moja ocena: 8.5/10

__________________________________________________ 
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:



7 komentarzy:

  1. Oo fajna książka! Chętnie bym po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurdę brzmi świetnie! Rozglądnę się za nią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę mieć. Uwielbiam Steph <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jedną książkę, nie zachwyciła mnie i na kolejną nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze się nie zapoznałam, ale mam taki zamiar :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak kiedyś na nią trafię, to pomyślę o Twojej recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno nie dla mnie... :(

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)