Tytuł: Numery. Czas uciekać
Oryginalny tytuł: Numbers
Seria: Numery
Autor: Rachel Ward
Wydawnictwo: Wilga
Ilość stron: 316
Moja ocena: 10/10
Psychologiczny
thriller dla nastolatków.
Piętnastoletnia Jem widzi w oczach ludzi numery - daty ich śmierci. Zna dzień śmierci matki. Wie, kiedy w ataku terrorystów na Londyn zginą ludzie. I kiedy umrze jej chłopak. Nikogo nie umie obronić przed śmiercią, więc ucieka - przed rówieśnikami i policją.
Piętnastoletnia Jem widzi w oczach ludzi numery - daty ich śmierci. Zna dzień śmierci matki. Wie, kiedy w ataku terrorystów na Londyn zginą ludzie. I kiedy umrze jej chłopak. Nikogo nie umie obronić przed śmiercią, więc ucieka - przed rówieśnikami i policją.
Jem posiada dar - widzi numery ludzi, będące datą ich śmierci. Nie ma matki, wagaruje, nie dba właściwie o nic. Dziewczyna poznaje Pająka, który staje się jej pierwszym prawdziwym przyjacielem. Razem znajdują się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, przez co muszą uciekać przed policją. Jem zna datę śmierci chłopaka i stara się zmienić bieg zdarzeń.
Nie jestem pewna, co takiego ta książka w sobie ma, że ją tak polubiłam. Zaczynając od bohaterów, przez akcję, po styl pisania - po prostu wszystko jest niemal idealne.
Główne postaci to odludki, które spotkały się przez przypadek. Nieco zbuntowani, może odrobinę zaniedbani, bardzo podobni do siebie. Mimo początkowej niechęci Jem do Pająka rozwija się pomiędzy nimi przyjaźń. Oboje mają odpowiednią dawkę sprytu, oboje starają się nie okazać słabości. Uciekając, mimo wysiłków, co chwila wpadają w tarapaty.
Głównym motywem akcji jest ucieczka. Przez cały czas w głowie tłukły mi się słowa, które usłyszałam na projekcie filmowym, na który jeździłam ze szkoły: "Ucieczka to świetny motyw na dobry film". Podejrzewam, że do książek też się to odnosi. Wydawałoby się, że pozycja, w której jest tylko uciekanie i uciekanie mogłaby być nieco nudna - tak nie było. Jak w końcu otwarłam książkę, od razu pochłonęłam ze 100 stron. Nie umiałam się oderwać od lektury, tak wciągnęła mnie akcja. Jak tylko odłożyłam książkę, to od razu dopadała mnie ciekawość, co będzie na kolejnej stronie, chciałam otworzyć książkę, by zobaczyć, czy nie będzie czegoś ważnego.
Do końca nie wiedziałam, co stanie się z Pająkiem. Napisałabym coś więcej o tym, ale nie chcę robić spoilerów, jeśli ktoś jeszcze nie przeczytał tej książki. Powiem tylko, że zakończenia można się spodziewać, ale i tak zaskakuje - cały czas ma się nadzieję, że jednak wszystko potoczy się inaczej.
Nie wiem, czy to z powodu późnej pory, ckliwego filmu, obejrzanego na moment przed ponownym otwarciem książki, czy po prostu była to zasługa autorki, ale były chwile, na których płakałam. Nie było ich wiele, po prostu raz, czy dwa zdarzyło mi się uronić kilka łez... Ale weźmy pod uwagę jeszcze fakt, że ja ryczę non stop na wszystkim...
Tak właściwie to tej książki się nie czyta - ją się pochłania w całości. Ta książka zdecydowanie znajduje się na górze listy moich ulubionych lektur.
Fajnie, że pierwszy tom aż tak bardzo Ci się podobał :) mogę powiedzieć, że kolejne są jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie części "Numerów" i są to bardzo fajne książki, choć momentami nudziłam się podczas ich czytania. Pozdrawiam i zapraszam do mnie - stonica-09.blogspot.com. ;)
OdpowiedzUsuńSerię mam w swoich czytelniczych planach :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki pani Ward - brakuje mi trzeciego tomu do kolekcji :) Drugą część wspominam jeszcze lepiej niż pierwszą :D
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno bardzo chciałam przeczytać tą książkę, ale potem mi minęło. Teraz znowu mnie do niej przekonałaś. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale bardzo mnie zaciekawiła... :)
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Bardzo polubiłam całą trylogię.
OdpowiedzUsuńOd dawna chcę zacząć Numery, jednak nie znalazłam czasu.
OdpowiedzUsuńKOCHAM NUMERY! Nie wiem, jak mogłam zapomnieć o nich pisząc z prośbą o recenzję książek. Jeszcze nie przeczytałam, ale zauważyłam, że oceniasz 10/10! Miewam wrażenie, że mamy podobne gusta. Wielkie dziękuję leci w Twoją stronę!
OdpowiedzUsuńStoi na mojej półce i czeka na przeczytanie. Chyba będę musiała przyspieszyć ten proces. :)
OdpowiedzUsuńMam ja na półce, ale cały czas czekam, nawet nie wiem na co :P Czas się zabrać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytałam. Nie polubiłam za bardzo głównych bohaterów. No może Jem, ale dopiero w epilogu. Zakończenie rzeczywiście było zaskakujące, szczególnie to co się stało z tym "darem". I bardzo spodobał mi się pomysł tego gdzie ostatecznie schroniła się Jem, co również mnie zaskoczyło. Że autorka wybrała akurat takie miejsce. :)
OdpowiedzUsuńCzeka cierpliwie na półce na swoją kolej, może przestawię ją w miejsce priorytetów do przeczytania.
OdpowiedzUsuńWidziałam książkę w bibliotece, nawet chciałam ją wypożyczyć, ale ostatnio była tylko druga i trzecia część... No cóż, jak znajdę - wypożyczę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podoba mi się sam pomysł na fabułę, więc jeśli znajdę nieco więcej czasu to się za tym tytułem rozjrzę :)
OdpowiedzUsuńOpis bardzo ciekawy i zachęcający. Nie wiem dlaczego kojarzy mi się z pewnym filmem, ale kurczę ie pamiętam tytułu.:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A może kojarzysz to z teledyskiem zespołu Nickelback "Savin' me"?
UsuńTwoja recenzja mnie zaintrygowała ;) Książka wydaje się być ciekawa a pomysł na fabułe nie banalny. Sięgnę po nią niedługo ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę zapoznać się z tą serią :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam thrillery psychologiczne! a opis filmu bardzo mnie zachęcił do przeczytania :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mam nadzieję, że również pochłonę tę książkę, gdyż mam ją od dawna w planach.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu chcę przeczytać Numery, ale jakoś nie mam nigdy okazji :D Muszę jak najszybciej to zmienić :D
OdpowiedzUsuńCzytałam i książka pozostała mi w pamięci :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii, wypadałoby to zmienić :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka też bardzo zachwala tą serę :D muszę zdobyć tom pierwszy :) oby spodobał mi się tak bardzo jak Tobie :)
OdpowiedzUsuńHA! Wiedziałam i mówiłam! :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM, KOCHAM i jeszcze raz KOCHAM całą trylogię. Jest na moim pierwszym miejscu od dawien dawna. Zawsze będzie zasługiwać na pełną punktację.
Ja także płakałam. Niczego mi w tej książce nie brakowało. I znam osoby, które nawet oglądając Króla Lwa nie płakały, a na tej książce się rozkleiły!
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły u mnie na blogu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Koniecznie muszę przeczytać :) Od dłuższego czasu planowałam, a twoja recenzja mnie upewniła, że warto. Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja przekonała mnie do przeczytania tej książki. :D mam nadzieję że na dniach uda mi się ją zdobyć :D Pozdrawiam i zapraszam do obserwowania http://pigritia98.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, może się na nią skuszę:)
OdpowiedzUsuń