poniedziałek, 10 czerwca 2013

Recenzja #25 "Córka dymu i kości"

Tytuł: Córka dymu i kości
Oryginalny tytuł: Daughter of smoke and bone  
Seria: Córka dymu i kości tom 1 
Autor: Laini Taylor
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 397 
Moja ocena: 9/10


Na wszystkich kontynentach na drzwiach domów pojawiają się czarne odciski dłoni. Wypalają je skrzydlaci nieznajomi, którzy wkradają się do naszego świata przez szczelinę w niebie…

Przemierzająca kręte uliczki zasypanej śniegiem Pragi siedemnastolatka ze szkoły sztuk plastycznych zostanie wkrótce uwikłana w brutalną wojnę istot nie z tego świata. I odkryje prawdę o sobie – zrodzonej z dymu i kości…

Jej szkicowniki są pełne potworów. Mówi w wielu językach, nie tylko ludzkich. Ma jaskrawoniebieskie niefarbowane włosy, niezwykłe tatuaże i blizny. Kim jest?

Karou prowadzi podwójne życie: jedno w Pradze jako utalentowana i tajemnicza artystka, drugie w sekretnym sklepie, gdzie rządzi Brimstone – Dealer Marzeń. Karou nie wie,skąd przybywa i czy jest tylko człowiekiem. Nie wie, po co wyrusza przez magiczny portal na ryzykowne wyprawy. I nie wie, do którego świata należy. Dopóki nie spotka najpiękniejszej istoty: mężczyzny o skrzydłach z płomienia, ustach bez uśmiechu i oczach koloru ognia, których spojrzenie jest jak płonący lont wypalający powietrze pomiędzy nimi.

Akiva staje się jej tak bliski, jakby kochała go całe życie…

  Bardzo podobała mi się główna postać - Karou. Dziewczyna wie, czego chce, (zazwyczaj) stawia na swoim, nie boi się śmierci. Wie, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Sama jednak zadaje sobie pytanie, które ją dręczy przez cały czas - kim tak na prawdę jest? Wychowana przez chimery sama jest człowiekiem. Ma tylko dziwne tatuaże na dłoniach od urodzenia - oprócz nich jest taka jak inni. No, może wyłączając jej rodzinę i obowiązki. Gdy jej bliskim zagraża niebezpieczeństwo robi wszystko, co może, by ich uratować.

  Akiva jest tu typowym kochasiem (uwielbiam to słowo). Jest nieco stereotypowym męskim bohaterem książkowym: usiłuje zabić naszą bohaterkę, coś sprawia, że zmienia zdanie i daruje jej życie. Ich ścieżki znów się krzyżują z jakiegoś powodu a między nimi rodzi się uczucie. Jednak nie denerwował mnie tak bardzo, jak inni bohaterowie jego rodzaju. Właściwie bardzo go polubiłam - ale za schematyczność odjęłam ten jeden punkt. 

  Podobała mi się fabuła - były anioły, które są ostatnio nieco rozsławiane w książkach młodzieżowych, ale nie było tego, czego się spodziewałam, a mianowicie upadłych osobników tego gatunku. Ich brak działa na korzyść książki - powoli mi się nudzą. Styl pisania autorki sprawiał, że każdy moment w książce, nawet najzwyklejszy, był cudowny. 
Powieść nie była przewidywalna, zaskakiwała mnie, przynajmniej w większości. Bardzo polubiłam fragmenty, gdzie był opisany ten inny świat - chimer i aniołów. To były chyba najlepsze momenty w książce. 
Już się nie umiem doczekać momentu, kiedy sięgnę po kolejny tom.

20 komentarzy:

  1. Ja również muszę sobie skombinować kolejny tom, ale mnie Akiva ostro wnerwił - morderstwem na tych, któych tożsamości nie wymienię, żeby nie spoilerować;)
    Ale gratuluję autorce umiejętności pisarskich, naprawdę nieźle pisze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tamtym momencie to zbierałam szczękę z podłogi, nie spodziewałam się tego po nim...

      Usuń
  2. Uwielbiam tą książkę. Nie dość, że bardzo dobrze napisana, to do tego ma oryginalna fabułę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się zapowiada, z chęcią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamierzam niedługo przeczytać. : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wiesz wypożyczyłam "Córkę..." i oddałam z powrotem do biblioteki, ale chyba jednak spróbuję przeczytać jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początku średnio mi się podobała. Jednak później strasznie się z nią "zżyłam" i również dostała ode mnie ocenę 9/10. Autorka stworzyła piękną, współczesną baśń.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, świetna książka. Polecam następną część, równie dobra:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Każdy tak kusi tą książką, a ja się jeszcze za nią nie zabrałam ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. oj raczej nie. chyba już wyrosłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O tak! książkę warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W wakacje się za nią zabieram! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszy mnie fakt, iż powieść nie jest przewidywalna.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedys ta ksiazka bardzo mnie zafascynowała, ale teraz jakos o niej juz zapomniałam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam zupełnie inne zdanie o tej książce. W tym tygodniu na moim blogu pojawi się zresztą recenzja, więc nie będę tutaj opisywać moich wrażeń, ale z jedną rzeczą się zgodzić muszę, bo słowo "kochać" również uwielbiam :D I jeszcze "kochanica anioła" :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam i przyznaję, że to pierwsza z powieści o aniołach, którą bardzo pokochałam. Do tej pory takie książki wydawały mi się denne i przewidywalne, niczym te o wampirach. "Córka dymu i kości" całkowicie zmieniła moje zdanie o "anielskich" powieściach. No i moja kochana Praga jako miejsce akcji! Cudo, cudo, CUDO! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. poluję na tę książkę w bibliotece.. ktoś ją trzyma i trzyma! aż dziwne, skoro Ty - i nie oszukujmy się, większośc - uważasz że jest taka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowna recenzja, naprawdę mnie zachęciłaś, zwłaszcza, że książkę mam na półce. Teraz będę musiała sięgnąć.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ta powieść mi także baaardzo przypadła do gustu. Nie mam na razie co prawda czasu, żeby sięgnąć po następny tom, ale w wakacje zapewne mi się w końcu uda :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)