lubimyczytac.pl |
Kolejna, już
szesnasta, książka z cyklu o łowcy nagród z przypadku, Stephanie Plum,
nieoczekiwanie wpadła w moje rozleniwione łapki. A pomimo tego, że Śliweczka
nie jest idealna, wciąż za nią przepadam, więc zabrałam się za czytanie niemal od
razu. Co tym razem zaserwowała nam pani Evanovich?
Stephanie otrzymuje w spadku po wujku tajemniczą
Szczęśliwą Butelkę. Szczęście nie sprzyja jednak jej pracodawcy - kuzyn Vinnie
zaginął, wplątany w mafijne porachunki, i to na Stephanie zrzucona zostaje
odpowiedzialność odnalezienia go. W takiej sytuacji jedno jest pewne:
gdziekolwiek bohaterka się nie pojawi, będzie wybuchowo, a w powietrzu będzie
wyczuwalny zapach skrzydełek z Gdaczącego Kubełka.
Im więcej części cyklu mam za sobą, tym wyraźniej widzę
schematy, w które popadła autorka. To, co powodowało spazmatyczne wybuchy śmiechu (przesadzam? może, ale wiecie o co chodzi :)) przy pierwszym spotkaniu z
Plum, teraz staje się codziennością. Manewrowanie między Komandosem a Morellim,
łapanie zbiegów oraz niesamowite szczęście do niebezpiecznych przymusowych
znajomych pojawiają się chyba w każdej z części. Mimo to jednak nie można
skreślić z góry każdej kolejnej książki. Każdy z wyżej wymienionych elementów
jest bowiem, mimo powtarzalności, tak a) zabawny, b) ciekawy c) absurdalnie
(nie)normalny (niepotrzebne skreślić), że ja, jako czytelnik nie mogłam z
własnej woli oderwać się od lektury. Jednakże miałam nadzieję na bardziej
spektakularne poszukiwania zbiegów, które zazwyczaj były dla mnie główną
atrakcją, a tym razem odbywały sie one zaskakująco spokojnie - oczywiście w
skali śliwkowej.
Bardzo podobała mi się kreacja Vinniego, którego mieliśmy
szansę poznać odrobinę lepiej. Z ciekawszych postaci wymienić można również
Zakręta, który niejednokrotnie wywołał na mojej twarzy uśmiech. Jeśli chodzi o
postaci pierwszoplanowe, Stephanie, Lulę oraz Connie, nie mam im nic do
zarzucenia. Dziewczyny były wystarczająco wyraziste, ale nie zaskoczyły mnie niczym
nowym.
Nie jest to bardzo ambitna literatura. Język jest
przyjemnie prosty. Cała książka jest natomiast pełna zabawnego absurdu, który
zapewne nie każdemu przypadnie do gustu, ja jednak należę do grona fanów.
Zaznaczyć też muszę, że mimo, iż to już szesnasta część, można po nią sięgnąć
bez znajomości poprzednich. A myślę, że warto.
Ocena: ★★★★★★✰✰✰✰
Tytuł: Obłędna szesnastka
Oryginalny tytuł: Sizzling sixteen
Seria: Stephanie Plum
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
368 stron
Ja tylko jedną część przygód Stephanie czytałam, chyba drugą - całkiem sympatyczne czytadełko :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę. Muszę mieć tylko więcej czasu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czegoś takiego będę potrzebowała pod koniec września! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę autorkę! Jej powieści są przyjemne, lekkie i zabawne <3
OdpowiedzUsuńTych części jest tak dużo, że mnie odstraszają :)
OdpowiedzUsuń