poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Recenzja #53 "Sekta zabójców"

Tytuł: Sekta zabójców
Oryginalny tytuł: La setta degli assassini 
Seria: Wojny świata wynurzonego
Autor: Licia Troisi 
Wydawnictwo: Videograf II 
Ilość stron: 461 

 Pierwszy tom trylogii o losach młodej wojowniczki Dubhe, która ma uratować świat Wynurzony przed Gildią Sektą zabójców. Dziewczynka, gdy miała osiem lat, w trakcie zabawy przypadkowo zabiła swojego kolegę, przez co została wyrzucona z rodzinnej wsi. Przetrwać pomógł jej wtedy tajemniczy Sarnek, dawny najemnik Sekty, od którego nauczyła się fachu. Po jego śmierci Dubhe, jako dojrzała wojowniczka i zwinna złodziejka, przyciągnęła uwagę Gildii. Sekta uważa ją za Dziecko śmierci, istotę ludzką z wrodzonym talentem do zabijania, i nakłada na nią klątwę, która ma zamienić ją w niewolnicę, gotową zabijać na zawołanie. Czy dzielnej wojowniczce uda się umknąć członkom morderczej Gildii? Czy uratuje Wynurzony świata?

  "Sekta zabójców" to moje drugie spotkanie z autorką. Po przeczytaniu "Marzenia Talithy" poprzeczkę stawiałam wysoko. Byłam pewna, że wzięłam się za debiut pani Troisi, ale okazało się, że ta książka jest początkiem jej drugiej serii. 

  Jak na razie nie miałam z autorką dużej styczności, ale już można zauważyć, że potrafi ona świetnie kreować bohaterów. Dubhe, główna bohaterka, jest złodziejką. To dla niej jedyny sposób na przeżycie. Jej przeszłość można bez obaw nazwać mroczną - już jako dziewczynka zabiła, co prawda przez przypadek, ale mimo to Gildia usiłuje ją zwerbować do swoich zastępów. Dubhe jest dość naturalną postacią - nie jest przesadnie odważna, bohaterska, ale nie jest znów tchórzliwa czy samolubna - wszystkiego ma po trochu w odpowiednich proporcjach. To samo tyczy się Lonerina, postaci, którą poznajemy chyba najlepiej, zaraz po dziewczynie i jej Mistrzu. Każdy bohater jest wyrazisty, może nie ma ich dużo, ale za to każdy z nich jest świetnie wykreowany. 

  W powieści wydarzenia aktualne poprzetykane są historiami z dawnego życia Dubhe. Dzięki temu poznajemy jej przeszłość, dowiadujemy się, czemu żyje tak, a nie inaczej, poznajemy Mistrza oraz dowiadujemy się szczegółów, które mogą być istotne dla teraźniejszości. Rozdziały, w których cofamy się w czasie, są podpisane, dzięki czemu nie jesteśmy zdezorientowani. Chyba to właśnie przeszłość Dubhe była moją ulubioną częścią książki.

  Moje chyba jedyne zastrzeżenie jest przy akcji, która momentami mnie lekko nudziła. Czasem miałam również problem z wciągnięciem się w książkę. Niemniej ogólnie większych zastrzeżeń nie mam, gdyż jak już udało mi się wkręcić, to nie umiałam się uwolnić, a kartki przewracałam wręcz nieświadoma swoich ruchów. Jedyne, czego mi zabrakło to taki porządny punkt kulminacyjny, przy którym obgryzałabym paznokcie śledząc tekst. 
Raczej nie zauważyłam przewidywalności w tej książce, również na zakończeniu się nie rozczarowałam. 
  Jak można się domyślać po nazwie serii, miejscem akcji jest Świat wynurzony, aczkolwiek czytając o nim na myśl przychodzi mi średniowiecze... Mimo, iż nie mam zastrzeżeń do jego kreacji, to brakło mi tego czegoś w całości. 

  Wątek miłosny w książce praktycznie nie istnieje - czym są trzy strony w miłości w porównaniu do całości? Bo gdyby zebrać razem momenty z uczuciem zebrałoby się tyle, a może nawet mniej. Pojedyncze pocałunki zdarzające się raz na pół książki jednak nie działają na niekorzyść powieści, przynajmniej jeśli chodzi o mój gust - lubię, gdy na pierwszym planie jest akcja, a wszystkie miłostki są zepchnięte dalej. 

  Podsumowując: książka mi się bardzo podobała, choć były również gorsze momenty. Nie rzutują one jednak na całość i na pewno sięgnę po kontynuację. 

____________________________________________
TROCHĘ OGŁOSZEŃ
1. Po prawej stronie możecie zobaczyć ankietę - proszę o odpowiedzi, gdyż to od Was zależy, czy zorganizuję konkurs, czy rozdanie :)
2. Ponieważ nie zawsze mogę wejść na blogi komentujących stworzyłam nową zakładkę - BLOGI. Jeśli zostawicie tam swój adres możecie być pewni, że wejdę, skomentuję i zaobserwuję. Po więcej informacji zapraszam do zakładki :)
3. Skoro już jestem przy zakładkach - pojawiła się również jedna o nazwie "Wymiana" - zachęcam do zajrzenia :) 


24 komentarze:

  1. Książka wydaje się być ciekawa, ale ma kilka minusów. Może się kiedyś na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł serii obił mi się o uszy, a po przeczytaniu Twojej recenzji mam ochotę zapoznać się bliżej ze Światem Wynurzonym :) Skoro przypomina średniowiecze, to zdecydowanie jest w moim klimacie :)
    Chętnie zajrzę do "Wymiany"

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam nigdy o tej książce, ale chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi interesująco, od dawna chcę zapoznać się z twórczością Troisi. Ta książka, mam nadzieję, będzie odpowiednia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na moje ta historia podobna jest do Gildii Magów ;) A że tamtą książkę lubiłam to i na tą mogę się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam Marzenie Talithy i przypadł mi do gustu styl autorki.
    Mam w planach kolejne jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaję się ciekawa. Chyba się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie się zapowiada, jak wypatrzę ją w bibliotece, to pewnie wypożyczę. : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka przykuwa wzrok, jest na prawdę bardzo dobrze wykonana. Tresć również zachęcająca! Pomimo czasai wolnej akcji chetnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam jeszcze o tej serii, lecz zdaje się być w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na mojej półce ponad rok leży jedna z książek autorki, ale cały czas mi coś wypada i w końcu się za nią nie biorę... Muszę to zmienić. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam całkowicie takie samo zdanie na temat tej książki. Wątków miłosnych faktycznie prawie tam nie było. Może trochę więcej ich się pojawia w kolejnych częściach, ale to nadal odległe tło :) Też wolałam przeszłość Dubhe. Momentami historia tego dziecka bardzo mnie wzruszała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka nie w moich klimatach, ale prawdą jest też, że nie mam zbyt wielu okazji na czytanie takich serii. Wzięłam udział w ankiecie ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na książki pani Troisi mam ochotę już jakiś czas, w tym na "Wojny...". Twoja recenzja jedynie zaostrzyła mój apetyt na tę pozycję i chyba od niej zacznę moją przygodę z włoską pisarką. :)

    Pozdrawiam,
    R

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka jest naprawdę fajna. Owszem, warto sięgnąć po dwie pozostałe trylogie związane z omawianą. Inaczej jednak jest z pozostałymi tworami autorki. Ich już nie warto ruszać. Pisarka bardzo szybko wpadła w błędne koło debiutu i nie pisze już o niczym, oprócz smoków i magii żywiołów.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie nie dla mnie. Nie ciągnie mnie do tego typu książek, choć słyszałam, że są naprawdę świetne. Pozdrawiam,, Livresland :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jakoś nie jestem do niej przekonana:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z jednej strony nie chciałabym rozpoczynać kolejnej trylogii, ale z drugiej, ta książki jest w moim typie ;d Znając życie, to przeczytam prędzej lub później :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sama nie wiem, czy ta książka może mi się spodobać, ale chętnie spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cześć! Nominowałam cie do Liebster Blog Award, mam nadzieje, że pytania ci się spodobają chętnie na nie odpowiesz. Jeżeli nie masz ochoty lub czasu nie bierz udziału, nie obrażę się :)
    Więcej informacji znajdziesz tu: http://booksloovers13xd.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie przepadam, kiedy wątki miłosne przysłaniają całą fabułę powieści. Myślę, że to może być książka dla mnie, być może się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)