Nie
wiem, co mnie podkusiło, żeby przeczytać tę książkę... Chyba same pozytywne
recenzje, jakie czytałam w ostatnim czasie i chęć zweryfikowania owego fenomenu
tej powieści, bo, powiedzmy sobie szczerze, na pewno nie okładka... Czy żałuję
czasu spędzonego z tą książką? Na pewno nie. Czy jestem zachwycona? Tu
odpowiedź nie jest już taka łatwa...
Juli ma
swoje plany na przerwę świąteczną. Wyjazd do rezydencji wydawcy książek ojca i
rozweselanie rówieśnika w depresji na pewno do nich nie należą, jednak dziewczyna
ostatecznie się zgadza. Pobyt w luksusowej willi okazuje się być jednak
bardziej niebezpieczny, niż mogła przypuszczać. Na wyspie tragicznie zginęła
duża ilość kobiet, co ma związek z miejscową legendą i rzekomą
dziewiętnastowieczną klątwą. Juli jest coraz bardziej zafascynowana ponurym
Davidem, stara się go rozgryźć, lecz wkrótce i ona zaczyna wyczuwać zagrożenie,
powoli wydaje się tracić rozum. Czy to oznacza, że świat, poza tym widzialnym,
rzeczywiście istnieje?
Pierwsze,
o czym chciałabym wspomnieć, to narracja, która wydawała mi się być w trochę
infantylnym stylu, przeważają proste zdania, napisane w stylu typowym dla
powieści dla nastolatek. Ma to jednak taki plus, że powieść czyta się
błyskawicznie i, jakby nie było, przyjemnie.
Akcja
przez znaczną część powieści nie jest porywająca, ja liczyłam ile razy do końca
bohaterka się jeszcze rozpłacze (zgubiłam rachubę), miłosne rozterki też
szczególnie oryginalne nie były. Mimo to książka wciąga! Ja, jako czytelnik,
bardzo pragnęłam poznać to, co tak dręczyło Davida, czy też jaki związek
faktycznie ma legenda o duchu zmuszającym do samobójstw kobiety przez
dziesiątki lat z tym, co dzieje się z główną bohaterką. Choć przewidywałam
różne scenariusze - od paranormalnych do wyjętych prosto z kryminału,
rozwiązanie odgadłam niemal równocześnie z Juli. Dodatkowo napięcie wyciekające
z ostatnich kilku rozdziałów bardzo działało mi na wyobraźnię - to są właśnie
moje klimaty!
Bohaterowie
są różnorodni i jakość ich kreacji też od siebie odbiega. Tak na przykład
główna bohaterka była miejscami irytująca, natomiast David nieustannie mnie intrygował - niemal tak samo jak Henry, postać drugoplanowa. Nikt nie jest czarny ani biały
od początku, odcienie szarości wciąż zakłócają odbiór. Dopiero koniec powieści
wszystko wyjaśnia.
Reasumując,
książka nie jest ideałem, jednak zakończenie podnosi jej jakość. Choć
początkowo się opierałam, chętnie dałabym szansę kolejnym częściom.
Ocena ★★★★★★✰✰✰✰
Tytuł: Serce ze szkła
Oryginalny tytuł: Herz aus Glas
Seria: Serce ze szkła
Autor: Kathrin Lange
Wydawnictwo: Muza S.A.
448 stron
Czytałam. Książka jest bardzo fajna w czytaniu, niestety kontynuacja (tom 2) wypada słabiej :( szkoda.
OdpowiedzUsuńMam w planach obydwa tomy :)
OdpowiedzUsuńA książka w moim stosiku ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, ale Twój blog zaginął mi gdzieś w odmętach internetu.
OdpowiedzUsuńCO do samej książki to czytałam i podobała mi się. Czekam na trzeci tom, ponieważ w drugim autorka nieźle namieszała.
Ja mam ten tytuł w swoich czytelniczych planach! :) I jestem ciekawa jak ja tę książkę odbiorę ;)
OdpowiedzUsuńPolecę Ci coś co nie pozwoli Ci zamknąć oczu , aż do przeczytania ostatniej strony" Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins... Kest nadal pod wrażeniem...
OdpowiedzUsuńPolecę Ci coś co nie pozwoli Ci zamknąć oczu , aż do przeczytania ostatniej strony" Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins... Kest nadal pod wrażeniem...
OdpowiedzUsuńJa na pewno dam szansę autorce i kiedyś sięgnę po jej książki :) Już same okładki sprawiają, że mam ochotę na lekturę i mam nadzieję, że uda mi się tego dokonać w niedługim czasie ;)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej napotykam na pozytywne recenzje tej książki. Faktycznie, okładka trochę odstrasza, ale i tak mam ochotę dać jej szansę.
OdpowiedzUsuńKsiążka ogólnie mi się podobała, ale faktycznie ma też słabsze strony. Podobnie jest z drugim tomem, przynajmniej moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńMimo, że książka ma kilka minusów, a akcja przez większość czasu nie porywa, to jednak jestem jej ciekawa i myślę, że dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuń