Źródło: Rubens był z Bytomia |
Boli mnie to, że mówienie po "ślůnsku" w Katowicach, stolicy
Śląska, jest uważane za wstyd - przynajmniej w moim otoczeniu. Co prawda nikt
nie skreśli nikogo a listy znajomych za kilka słów powiedzianych gwarą czy z
lekkim akcentem, ale można poczuć krępujące spojrzenie gdy zamiast
"dziewczyno" z ust wypłynie "dziołcha", czy zamiast
"tak" zabrzmi twarde "ja". Ale czy tak powinno być? W
końcu TO jest nasz język, powinien być traktowany na równi z polskim.
Źródło: Rubens był z Bytomia |
Nadzieję budzą jeszcze takie strony, jak Cyfryzacyjo Ślonskij Godki czy Rubens
był z Bytomia. Może to jest właśnie kierunek, w którym trzeba
spojrzeć? Może trochę śląskiego humoru sprawi, że gwara ta przestanie być
kojarzona ze wstydem, przynajmniej wśród młodzieży?
Dobrym posunięciem było również wystawienie cudownej sztuki "Piąta
strona świata" w reż. Roberta Talarczyka, którego miałam okazję poznać,
choć nie w 100% osobiście. Ja sama również poszłam w tę stronę i napisałam
sztukę na konkurs po śląsku. Doceniono to, sprawdziły się myśli "wszystko
albo nic".
Wygadałam się, trochę wyżaliłam, teraz czekam na Wasze zdanie. Czy dla
Was tradycja to chluba czy wstyd? Jeśli ktoś jest ze Śląska - jakie są Wasze
spostrzeżenia?
Moim zdaniem powinno szanować się takie "tradycje" i cechy charakterystyczne dla danego regionu. Zdecydowanie chluba, a nie wstyd!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Szkoda, że nie każdy tak myśli...
UsuńZdecydowanie chluba. Nie pochodzę ze Śląska, ale kiedy byłam mała w telewizji popularny był śląski serial o przygodach Bercika, a teraz na scenie często występuje śląski kabaret Rak. Podoba mi się ten specyficzny język dlatego często ich oglądam. Na początku tekstu pojawiła się mały błąd. Mianowicie podwoiłaś kilka linijek tekstu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=1
Oglądałam Bercika razem z babcią :D Z kabaretów bardzo lubię Kabaret Młodych Panów, że też o nich zapomniałam... ;)
UsuńDzięki za uwagę, inną podwojoną część tekstu usunęłam, a to mi umknęło - blogger szaleje :)
Bardzo dobrze, że poruszyłaś ten temat, naprawdę. Ludzie zapominają, że gwary są także bardzo ważnym elementem naszego języka. Tak jak napisałaś, ludzie uważają, że posługiwanie się gwarą to wstyd. Myślę, że nie tylko dzieje się tak w przypadku Śląska.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą świetne obrazki, miałam z nich ubaw po pachy!
Pozdrawiam serdecznie,
~ Muśnięcie Śmierci
http://marzenieliterackie.blogspot.com/
Ja znam to tylko z własnego podwórka, miałam małą nadzieję, że nie jest to aż tak rozległy problem...
UsuńCo do obrazków: zapraszam więc na stronę źródłową - jest ich więcej :D
Ja sama nie mieszkam ani nie pochodzę ze Śląska i prawdę mówiąc z tym specyficznym językiem mam styczność właściwie tylko w żartach. Ale jestem zdecydowanie za tym, że posługiwanie się gwarami to nie żadem wstyd. To dziedzictwo, a dziedzictwo należy szanować i o nie dbać.
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńUważam, że jeśli ktoś ma chęć posługiwać się własnym językiem - nie powinno mu się tego zabraniać, patrzeć, jak na nie wiadomo kogo. Kojarzysz Kabaret Młodych Panów? Oni wykorzystują często w skeczach język śląski. Uważam, że Panowie pokazują tym samym, że to nie wstyd używać gwary, bo przecież mogliby tego nie robić ^^
OdpowiedzUsuńKiedy byłam u cioci, która pochodziła ze Śląska nie mogłam jej zrozumieć! Jestem bardziej ze wschodniej części Polski, więc było to dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Ciocia uważała, że ja mówię dziwnie, a ja na odwrót. Uważam, że tradycja powinna być praktykowana. To, że coś jest inne znaczy, że jest jedyne w swoim rodzaju. Nie rozumiem ujednolicania na siłę wszystkiego. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://ich-perspektywy.blogspot.com/
Jo gogom i się nie wstydza! ;) ale to ginie fakt jest faktem :/ nas w szkoła nauczycielka rozstawiala po kątach za używanie gwary zamiast poprawnej polszczyzny i choć moi rodzice "godajom" ja musiałam nauczyć się"mowic"
OdpowiedzUsuń