sobota, 22 czerwca 2013

Recenzja #32 "Błękit szafiru"

Tytuł: Błękit szafiru
Oryginalny tytuł: Saphirblau
Seria: Trylogia czasu (cz. 2. Cz. 1 ->KLIK)
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 364
Moja ocena: 7/10

  Gwendolyn i Gideon zapatrzeni w siebie wrócili właśnie z początku XX wieku. Ale sprawy tylko się skomplikowały. Czy Strażnicy mają rację uznając Lucy i Paula za przestępców, czy też może mylą się w swej wierności Hrabiemu de Saint Germain? Gwendolyn jako jedyna zdaje się mieć wątpliwości. Uczucia Gideona do Gwen wystawione zostają na najpoważniejszą próbę… Podróże w czasie, niebezpieczeństwa, miłość… 


UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY!


  Nie mam pojęcia dlaczego większość autorów kreuje swoje główne bohaterki na słodkie idiotki. Wydaje im się to fajne, czy jak? W każdym bądź razie w tym przypadku nie ma wyjątku - Gwen pozostała taką bohaterką, jakich nie lubię. Czytając ciągle miałam wrażenie, że zachowuje się jak stereotypowa nastolatka, która ma ochotę tylko gadać o chłopakach i chichotać z przyjaciółeczką obgadując kogoś. Zdarzają się takie przypadki, aczkolwiek denerwują mnie one, tak więc nie mogłam się przemóc, by polubić główną bohaterkę. Oprócz tego miałam wrażenie, że jest naiwna. Nie mam co prawda przykładów z książki na poparcie, a właściwie są fragmenty przeczące temu, gdyż wydaje się, że jak na razie tylko ona dostrzega, że hrabia... Nie, jednak oszczędzę spoilerów... W każdym bądź razie mimo wszystko takie odczucie gdzieś tam u mnie siedzi. Przykro mi to pisać, ale Gwen zdecydowanie znalazłaby się na mojej liście pięciu najbardziej, może nie irytujących, ale przygłupich bohaterek. Kto wie, czy nie na pierwszym miejscu...?

  Gideon to przeciwieństwo Gwendolyn. Ten to spokojnie mógłby się znaleźć na liście najlepszych bohaterów. Chłopak jest typem służbisty. Nie zmienił się jakoś specjalnie od poprzedniej części (w końcu ta zaczyna się tego samego dnia, w którym poprzednia się skończyła). Lubię go szczególnie mocno za mamienie (zapewne nie do końca celowe) Gwen co do swoich uczuć do niej. Tu ją całuje, tam ją odtrąca, tam znów ją dotknie tak, że głupia się zarumieni. Przyznam, że do końca nie wiedziałam, co w końcu do niej czuje, aż w końcu się zdradził... A potem znów zostało to podważone. W sumie jeśli chodzi o jego uczucia, to autorka trzymała nas w niepewności dosłownie do ostatniej strony. 
Chłopak jest czasem arogancki i zbyt pewny siebie. Zazwyczaj takie zachowanie sprawia, że jest duże prawdopodobieństwo, że nie polubimy takiej osoby. Tutaj to działało na jego korzyść, dodawało mu uroku.

  Akcja nie porwała mnie tak, jak czasem się to zdarza, aczkolwiek nie nudziłam się czytając. Gwen ma do rozwiązania pewną zagadkę, poznaje kogoś bliskiego sobie z przeszłości, po raz kolejny spotyka się z Hrabią de Saint Germain, przy okazji dowiadując się kilku ciekawych rzeczy. Pojawiło się kilka zwrotów akcji, które zmieniły całe moje myślenie o dalszej części książki, ale nie było ich znów tak dużo, jak czasem się to zdarza. Najciekawsze fragmenty dla mnie to był Prolog i Epilog. Tam chyba najwięcej się działo, a w epilogu do tego dowiadujemy się w końcu ostatecznej prawdy co do uczuć Gideona.
W tej części pojawił się nowy bohater - duch gargulca, który przyczepił się do Gwen. Zauroczył mnie bardziej, niż Gideon. Z jakiegoś powodu, bliżej nieokreślonego, uznałam go za słodkiego, ale w dopuszczalnych granicach.

Podsumowując: książka jest zdecydowanie lepsza od poprzedniczki. Tu nie miałam denerwującego uczucia, że całość się dopiero zaczyna, podczas gdy dobiegałam już do końca, akcja była równomiernie rozłożona. Nadal trzymają nas w niepewności, jeśli chodzi o motywy Paula i Lucy, hrabiego oraz co do wielkiego sekretu. Mimo, że nie jest to arcydzieło, to sięgnę po kolejną część, choćby po to, żeby poznać w końcu rozwiązania tych spraw. Jakoś przeżyję kolejne spotkanie z Gwen...

21 komentarzy:

  1. Tak jak myślałam - książka nie jest dla mnie. Chciałam kupić pierwszą część. Spróbować coś niemieckiej autorki, a tu znowu szmira. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też uważam, że drugi tom jest zdecydowanie lepszy od pierwszego. nie zgadzam się jednak jeśli chodzi o zdanie na temat głównych bohaterów. Gwen nie polubiłam jakoś szczególnie, ale na pewno nie powiem że mnie irytowała. wg mnie była normalna. a jeśli ktoś mnie irytował, to właśnie Gideon. nie lubię tego typu chłopaków.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym przeczytać tę serię ale nie wiem kiedy mi się to uda :) Szkoda, że główna bohaterka jest irytująca, to potrafi zniechęcić do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam tą serię, jednak czasem Gideon byl w niej aż za bardzo arogancki, zdawało mi się, że chcę nad wszystkim panować i udaje pana sytacji, czasem naprawdę mi sie nie podobał, choć muszę przyznać, że i tak go uwielbiam :) Co do Gwen fakt nie była najinteligentniejszą postacią, na początku trzeciej części może Cię nieźle zdenerwować, mnie naprawdę irytowała.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś bardzo chciałam przeczytać tę serię, ale teraz mój zapał opadł. Nie wiem, może kiedyś przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie się tak nie spodobała. czyta się szybko i lekko, ale czy przyjemnie? tylko po części, bo jak piszesz - główna bohaterka jest naprawdę płytka i irytująca. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, chciałabym przeczytać tę trylogię... Tak dużo książek, tak mało czasu i pieniędzy :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bardzo chcę przeczytać całą serię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś zajrzę do tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam całą serię i bardzo ją polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie rozumiem niektórych krytycznych komentarzy. Co prawda książka nie jest idealna, ale nie jest także beznadziejna. Cóż, może to tylko moje zdanie.

    W wolnej chwili zapraszam do siebie :
    http://ja-ksiazka-i-reszta-swiata.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi się podobała cała trylogia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć. :) Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Po więcej informacji zapraszam do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam całą tą serię:) Jest naprawdę świetna i długo jej się zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam całą trylogie i według mnie, była świetna. Coś zupełnie innego od tych wszystkich wampirów, aniołów i wilkołaków. Szczerze wszystkim polecam !!! :)

    Zapraszam w wolnej chwili
    so-maraaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiele słyszałam o tej serii, a jakoś ciągle nie mogę się za nią zabrać. Być może nadrobię to podczas wakacji:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ahh ten Gideon, znienawidzony, parszywy, zły, okrutny (jak tak można traktować damę :<) irytujący, drażniący, obleśny, plugawy, podły, nikczemny, złośliwy. I tak dalej i tak dalej, jednak to jego dziewczyny wolą, zamiast miłych i uroczych facetów :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ale tylko w książkach, jeśli o mnie chodzi. W prawdziwym życiu tacy mnie tylko odstraszają :) A, no i nie przesadzajmy. Gwen znów taką damą nie jest... :/

      Usuń
  18. czytałam ją i bardzo mi się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  19. mi książka bardzo przypadła do gustu , była zdecydowanie lepsza niż poprzedniczka ;)


    http://czytaniemoimhobby.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja uwielbiam tą serię, aczkolwiek drugą część uważam za najgorszą. W tej części Gwen też mnie irytowała tą swoją naiwnością i tym jak ciągle płakała.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)