Ile razy idąc
do szkoły mieliście nadzieję, że nie będzie nauczyciela? Albo wyobrażaliście
sobie taką placówkę, gdzie żadnego by nie było? Coś pięknego? No, nie według
Bensona.
Benson
całe życie spędził zmieniając jedną rodzinę zastępczą na kolejną. Akademia
Maxfield miała być dla niego ucieczką, spełnieniem marzeń. Gdy dociera na
miejsce, zastaje szkołę zupełnie inną od tego, czego się spodziewał. Nie ma tam
nauczycieli, uczniowie podzieleni są na gangi, a zasady tam panujące są co
najmniej dziwne. Mur i drut kolczasty wokół szkoły uniemożliwia ucieczkę, a
każda próba zforsowania zabezpieczeń karana jest aresztem - cokolwiek to
znaczy. Przybycie Bensona powoduje, że sekrety szkoły nie są już do końca
bezpieczne. Chłopak zaś nie ma zamiaru dać się zamknąć na zawsze.
"Dla fanów GONE" - tak brzmi napis na okładce. No, to
jako fanka tej serii skusiłam się na tę książkę. I nie zawiodłam się, choć
można wyczuć dużą inspirację autora serią Granta oraz, co mnie trochę
zaskoczyło, książkami Dashnera ("Więzień labiryntu"). Odebrało to
trochę oryginalności fabule, jednak mimo to wrażenia pozostały pozytywne.
Akcja jest szybka, dość zaskakująca. Czytelnik nie może się nudzić, o
odłożeniu książki na dłużej nie ma już w ogóle mowy. Może nie poczułam ogromnej
dawki adrenaliny, jednak zdecydowanie jej poziom kilka razy mi wzrósł.
Wydarzenia są różnorodne i ciekawe.
Zakończenie przypadło mi do gustu, sprawiło, że mam ochotę przeczytać
kolejny tom.
Podobało
mi się, że główny bohater się nie poddawał. I był chłopakiem. Kiedy ostatnio
czytałam młodzieżówkę z chłopakiem w roli głównej..? Był on bardzo przyjemną w
odbiorze postacią. Na tle pozostałych uczniów wydawał się prawdziwy. Właśnie,
pozostali... Nie wiem do końca, jak mam ich ocenić... Z jednej strony ich
pogodzenie się z sytuacją było aż dziwne, szczuczne, z drugiej jednak, po tym
czasie, jaki oni spędzili w Akademii, nie mam prawa osądzać ich zachowania...
Mimo to, ich statyczność czasem działała mi na nerwy.
Język
jest prosty, typowy dla książek młodzieżowych - pokazanie kunsztu autora
ustąpiło miejsca nadaniu szybkości akcji.
Reasumując,
książka jest dobra, ale w pewnym sensie brak jej oryginalności. Spodziewałam
się przeciętnej powieści, którą czytam tylko dlatego, że już znalazła się na
mojej półce, jednak czasu z nią spędzonego na pewno nie nazwałabym czasem
zmarnowanym i chętnie sięgnęłabym po kolejną część. Gdyby ją
wydali. A nie wydali. Dlaczego?!
Ocena: ★★★★★★✰✰✰✰. i pół :)
Tytuł: Wariant
Oryg.
tytuł: Variant
Autor:
Robinson Wells
Wydawnictwo:
Amber
304 strony