"Baśniarz" to jedna z tych powieści, których szukałam długo, po czym gdy już była w moich rękach powędrowała na półkę, gdzie długo grzała miejsce. Gdy w końcu przyszedł na nią czas moje oczekiwania były ogromne - średnia ocen na Lubimy Czytać to nieco ponad 8. Tym większe było moje rozczarowanie...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUN5oBoJsRJNq_s_Ka3PZY7IvgBSuJZQrE9hURN838FRpTxfqe75wJCxrdQGm6SoYcDj2C1SCSTu-Pru-MOAKuEiYAVAIgdWsxjHLaSFEcYiPOGlabsFEMelQe3rIx05lkdmVSSdaTuCO0/s320/basniarz-b-iext37682239.jpg)
Pomysł na książkę wydaje się być świetny. Autorka pokazała historię opuszczonego przez rodziców rodzeństwa i brata walczącego o prawo opieki nad siostrą. Motyw baśni też był niezwykle obiecujący. Problem w tym, że książka ciągnie się niemożliwie przez większość stron, historia płynie jednostajnym tempem, nawet morderstwa które się przewinęły nie wpłynęły na dynamikę. Podczas czytania nie odczuwałam niemal żadnych emocji, chciałam wręcz, żeby w końcu móc odłożyć tę książkę i zacząć coś ciekawszego. Tak było do mniej więcej dwóch ostatnich rozdziałów. Zakończenie książki okazało się świetne, wyjaśniło wszystko i zagrało mi w końcu na emocjach. Opowiadana baśń również nabrała sensu w tych sprawach, które były dla mnie niezrozumiałe przez większość powieści. Zakończenie to jednak za mało, żeby całą powieść ocenić dobrze.
Z bohaterami jest natomiast tak: albo są świetnie wykreowani, albo są irytująco kiepscy. Dobrze wykreowany był właściwie jedynie Abel, który miał mnóstwo twarzy, które powoli odkrywał przed czytelnikiem, a i tak nie wiadomo było czy jest prawdziwa. Z Anną jest natomiast problem taki, że dziewczyna jest bardzo naiwna, przez co irytuje czytelnika, i brak jej jakiejkolwiek cechy, przez którą poczułabym cokolwiek więcej aniżeli tylko niechęć wobec niej. Pojawiający się bohaterowie drugoplanowi na ogół nie byli wykreowani w żaden szczególny sposób, nie za dużo się o nich dowiadujemy mimo, że niektórzy dla fabuły byli znaczący.
OCENA: ★★★★★✰✰✰✰✰
Tytuł: Baśniarz
Oryginalny tytuł: Die Märchenerzähler
Seria: -
Autor: Antonia Michaelis
Wydawnictwo: Dreams
400 stron
A mi się bardzo podobała, jedna z moich ulubionych książek.
OdpowiedzUsuńJa też mam ją od bardzo dawna i jestem nastawiona bardzo pozytywnie do niej, więc mam nadzieję, że mi akurat przypadnie do gustu i się nie rozczaruję :)
OdpowiedzUsuńZ tą pozycją było różnie, bo na początku recenzje były bardzo pochlebne i wszyscy się nią zachwycali, lecz po kilku miesiącach, latach książka jakby straciła coś ze swojej wartości. Jednak ja ostatecznie jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wygląd bloga - musze Cię pochwali ć.
Ja mam tę pozycję na swojej liście książek do przeczytania, jestem bardzo ciekawa jakie będą moje odczucia po jej lekturze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Mam u siebie tę książkę, ale jakoś... mnie nie kusi. ;)
OdpowiedzUsuń