środa, 13 kwietnia 2016

#186 UWAGA! KRUCHA ZAWARTOŚĆ! "Serce ze szkła"

Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby przeczytać tę książkę... Chyba same pozytywne recenzje, jakie czytałam w ostatnim czasie i chęć zweryfikowania owego fenomenu tej powieści, bo, powiedzmy sobie szczerze, na pewno nie okładka... Czy żałuję czasu spędzonego z tą książką? Na pewno nie. Czy jestem zachwycona? Tu odpowiedź nie jest już taka łatwa...

Juli ma swoje plany na przerwę świąteczną. Wyjazd do rezydencji wydawcy książek ojca i rozweselanie rówieśnika w depresji na pewno do nich nie należą, jednak dziewczyna ostatecznie się zgadza. Pobyt w luksusowej willi okazuje się być jednak bardziej niebezpieczny, niż mogła przypuszczać. Na wyspie tragicznie zginęła duża ilość kobiet, co ma związek z miejscową legendą i rzekomą dziewiętnastowieczną klątwą. Juli jest coraz bardziej zafascynowana ponurym Davidem, stara się go rozgryźć, lecz wkrótce i ona zaczyna wyczuwać zagrożenie, powoli wydaje się tracić rozum. Czy to oznacza, że świat, poza tym widzialnym, rzeczywiście istnieje? 

Pierwsze, o czym chciałabym wspomnieć, to narracja, która wydawała mi się być w trochę infantylnym stylu, przeważają proste zdania, napisane w stylu typowym dla powieści dla nastolatek. Ma to jednak taki plus, że powieść czyta się błyskawicznie i, jakby nie było, przyjemnie. 

Akcja przez znaczną część powieści nie jest porywająca, ja liczyłam ile razy do końca bohaterka się jeszcze rozpłacze (zgubiłam rachubę), miłosne rozterki też szczególnie oryginalne nie były. Mimo to książka wciąga! Ja, jako czytelnik, bardzo pragnęłam poznać to, co tak dręczyło Davida, czy też jaki związek faktycznie ma legenda o duchu zmuszającym do samobójstw kobiety przez dziesiątki lat z tym, co dzieje się z główną bohaterką. Choć przewidywałam różne scenariusze - od paranormalnych do wyjętych prosto z kryminału, rozwiązanie odgadłam niemal równocześnie z Juli. Dodatkowo napięcie wyciekające z ostatnich kilku rozdziałów bardzo działało mi na wyobraźnię - to są właśnie moje klimaty!

Bohaterowie są różnorodni i jakość ich kreacji też od siebie odbiega. Tak na przykład główna bohaterka była miejscami irytująca, natomiast David nieustannie mnie intrygował - niemal tak samo jak Henry, postać drugoplanowa. Nikt nie jest czarny ani biały od początku, odcienie szarości wciąż zakłócają odbiór. Dopiero koniec powieści wszystko wyjaśnia. 

Reasumując, książka nie jest ideałem, jednak zakończenie podnosi jej jakość. Choć początkowo się opierałam, chętnie dałabym szansę kolejnym częściom. 
Ocena ★★★★★★✰✰✰✰
Tytuł: Serce ze szkła
Oryginalny tytuł: Herz aus Glas
Seria: Serce ze szkła
Autor: Kathrin Lange
Wydawnictwo: Muza S.A.
448 stron


11 komentarzy:

  1. Czytałam. Książka jest bardzo fajna w czytaniu, niestety kontynuacja (tom 2) wypada słabiej :( szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak to się stało, ale Twój blog zaginął mi gdzieś w odmętach internetu.
    CO do samej książki to czytałam i podobała mi się. Czekam na trzeci tom, ponieważ w drugim autorka nieźle namieszała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam ten tytuł w swoich czytelniczych planach! :) I jestem ciekawa jak ja tę książkę odbiorę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecę Ci coś co nie pozwoli Ci zamknąć oczu , aż do przeczytania ostatniej strony" Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins... Kest nadal pod wrażeniem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecę Ci coś co nie pozwoli Ci zamknąć oczu , aż do przeczytania ostatniej strony" Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins... Kest nadal pod wrażeniem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja na pewno dam szansę autorce i kiedyś sięgnę po jej książki :) Już same okładki sprawiają, że mam ochotę na lekturę i mam nadzieję, że uda mi się tego dokonać w niedługim czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz częściej napotykam na pozytywne recenzje tej książki. Faktycznie, okładka trochę odstrasza, ale i tak mam ochotę dać jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka ogólnie mi się podobała, ale faktycznie ma też słabsze strony. Podobnie jest z drugim tomem, przynajmniej moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo, że książka ma kilka minusów, a akcja przez większość czasu nie porywa, to jednak jestem jej ciekawa i myślę, że dam jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)