poniedziałek, 4 kwietnia 2016

#185 "Oddam ci słońce"

Więź pomiędzy bliźniętami – przypisuje się jej nieraz niemal nadnaturalne cechy. Czy jednak jedną z nich jest jej niezwykła trwałość? Czy może i ona może zostać zerwana?

JudeiNoah, NoahiJude,  niegdyś nierozłączne rodzeństwo, niezwykle utalentowane – wrażliwy Noah ma zadatki na malarza, buntowniczą Jude ciągnie w stronę rzeźby.
Tragedia w rodzinie wywróciła ich światy do góry nogami. Na swojej drodze popełnili wiele błędów, które coraz bardziej oddalały ich od siebie, a skrywane przez nich tajemnice tworzą ścieżki zbiegające się w jednym punkcie – w pracowni zagubionego, genialnego rzeźbiarza.
Dawno nie miałam w ręku książki tak poruszającej. To właśnie ona sprawiła, że po długim czasie udało mi się zatracić w lekturze na tyle mocno, że wszelkie bodźce zewnętrzne przestały się liczyć. Myślę, że duży wpływ na to miała kreacja bohaterów – nie wiem, co jest tego powodem, ale ja się w nich nie wczuwałam. Ja się nimi stawałam, przeżywałam to, co oni, targały mną uczucia, głównie żal, smutek, tęsknota. Pomimo nich, nie uważam, by ta książka była przygnębiająca. Humor, który czasem się pojawiał, rozładowywał nieco napięcia, a delikatnie rozwijające się wątki miłosne urozmaicały powieść.
Dwójka głównych bohaterów jest parą dynamiczną. Sprawiało to, że książka była bardziej interesująca. Każdy w tej historii był inny, nieszablonowy, pojawiały się niezwykle silne charaktery, jak zagubiony Guillermo, czy ... z głową wśród gwiazd. Myślę, że mnogość różnych osobowości sprawia, że większość czytelników odnajdzie kawałek siebie w tej historii.
Bardzo dobrze została w tej powieści pokazana więź rodzic-dziecko i zabieganie o jej utrzymanie. Pojawił się też wątek homoseksualizmu, który lubi być wyostrzany, wysuwany na pierwszy plan. Tu autorka jednak wykreowała go w sposób delikatny, został owiany nutką tajemniczości.
Powieść została napisana niezwykle plastycznym językiem, przyjemnym w odbiorze i dopracowanym. Urozmaiceniem były babcine przysłowia Jude, czy też wyobrażenia przyszłych szkiców Noaha. Jedyne, co nie bardzo mi się spodobało, to przeskoki w czasie, które czasem trochę mnie dezorientowały. Dodatkowo mogę powiedzieć, że, w minimalnym stopniu, historia dawała się przewidzieć. Nie dotyczyło to jednak najistotniejszych wątków, toteż nie przeszkadzało mi to mocno.
Podsumowując: książka jest naprawdę warta przeczytania. Niesie ze sobą dużo wartości, nie jest lekturą, nad którą można ot tak przejść do porządku dziennego.


Ocena: ★★★★★★★★
Tytuł: Oddam ci słońce
Oryginalny tytuł: 
Seria: -
Autor: Jandy Nelson
Wydawnictwo: Otwarte
374 strony


10 komentarzy:

  1. Brzmi całkiem nieźle. Gdzieś już tę książkę widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo tego, że książka zbiera same laury ja nie mam ochoty jej przeczytać. Jakoś nie pociąga mnie ani opis ani tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam książki chwytające za serce. Chciałabym ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od jakiegoś czasu mam tę książkę w planach, muszę wreszcie przeczytać :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno po nią sięgnę! :D

    Buziaki
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pierwszy rzut oka miałam wrażenie ze na zdjęciu są dwie książki, dopiero później sobie uświadomiłam że ta okładka jest niezwykła :) Kiedyś sięgnę bo słyszałam już wiele pozytywnego.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Oddam ci słońce" to cudowna książka, mi również ogromnie przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w swoich planach i na swojej magicznej liście :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)