wtorek, 14 października 2014

#135 "Złośliwa trzynastka"

Tytuł: Złośliwa trzynastka
Oryginalny tytuł: Lean Mean Thirteen
Seria: Stephanie Plum
Autor: Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 368
Wysokość: 2.9 cm

  Pierwsze (i jak na razie jedyne) małżeństwo Stephanie skończyło się po 15 minutach. Plum żyła z nadzieją, że nigdy już nie będzie musiała oglądać swojego eks na oczy. Praca z Komandosem sprawia jednak, że jej pobożne życzenie nie może się spełnić. Pech chce, że Dickie Orr znika niedługo po gwałtownej wizycie eksmałżonki, przez co ta zostaje główną podejrzaną, a jego wspólników znajdują martwych. Tymczasem Śliweczka odkrywa, o co toczy się gra i że to ona ma klucz. Pytanie tylko, czym on jest?

  Janet Evanovich jest amerykańską pisarką powieści kryminalno-sensacyjnych. Jej seria o przygodach Stephanie Plum cieszy się dużą sławą. Autorka wydała łącznie 21 tytułów z tej serii. W Polsce ukazało się dotychczas ich 13, z czego ostatni właśnie Wam prezentuję. 

  Nie będę ukrywać, że nie jest to jedna z najlepszych części tej serii, lecz i do najgorszych bym jej nie zaliczyła. Książka ma dużo plusów, ale i bez złych stron się nie obeszło. Zacznę może jednak od pozytywów.

  Zdecydowanie mocną stroną powieści są bohaterowie: Stephanie, Morelli, Lula i moja ulubienica, babcia Mazurowa. Są oni świetnie wykreowani, bardzo charakterystyczni, nie do podrobienia. Wszyscy tryskają humorem, choć przyznam, że nie aż tak bardzo, jak w kilku poprzednich częściach. 

  Jakoś bardzo przypadło mi do gustu to, że gdy zdarzają się sytuacje, można by powiedzieć dramatyczne czy szokujące, dla bohaterki jest to już normalnością. Ktoś podłożył bombę? Poluje na mnie psychopata? Czym tu się przejmować? Być może nie jest to naturalne, ale autorka opisuje te sytuacje tak, że często są one komiczne w swojej dramatyczności. 

  Sama akcja jest dość ciekawa, ale nuda, niestety, też się raz na jakiś czas wkradła. Wydaje mi się, że w porównaniu do poprzednich dzieł z tej serii, ta nie jest aż tak porywająca, jak na to liczyłam. Poza tym wydaje mi się, że dostrzegam schematyczność w tych książkach: niemal za każdym razem jest nieco pościgów za NS-ami, odrobina romansu, bomby różnego rodzaju, kasacja samochodu też choć raz musi się pojawić, a do tego dochodzą psychopaci/gangsterzy chcący czegoś od głównej bohaterki. Jednak pomimo tego książka mocno wciąga i ciężko jest się od niej oderwać na dłuższą chwilę.

  Zdaje się, że humor to ważny element tej serii. Niestety, nie otrzymałam go w tak dużej dawce, jak na to liczyłam, choć, na szczęście, nie zabrakło go całkowicie i były momenty, w których się uśmiałam. 
  To samo mogę powiedzieć, jeśli chodzi o napięcie w książce - liczyłam na coś więcej, ale w ostateczności mi wystarczy. 

  Według mnie ta książka jest warta przeczytania, aczkolwiek jeśli chcielibyście zacząć przygodę ze Śliweczką, to polecam Wam poprzednie części. Nie odradzam jednak przeczytania tego tomu - myślę, że wielu osobom może się on mimo wszystko spodobać. 6/10


7 komentarzy:

  1. Czytałam jedną książkę z tej serii, ale zupełnie mnie nie porwała i dałam sobie spokój z kolejnymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam w planach zakup wszystkich tomów, ale jest ich baaardzo dużo, więc nie wiem, kiedy dojdę do tego. Za mną jak na razie dwa pierwsze :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana do tej serii. Przeraża mnie ilość wydanych tomów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bezkrytyczna wobec tej serii :) Uwielbiam ją :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie, ale może rzeczywiście najpierw sięgnę po wcześniejsze części ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to się stało, że o tej książce nie słyszałam. Może tytuł pierwszej częsci coś mi powie. Ale nie czuję się zachęcona, więc raczej nie sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)