poniedziałek, 3 lutego 2014

Recenzja #90 "Przez burze ognia"


Tytuł: Przez burze ognia
Oryginalny tytuł: Under the Never Sky
Seria: Przez burze ognia
Autor: Veronica Rossi
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 362
Wysokość: 2.6 cm














  A gdyby tak żyć w miejscu, gdzie niemożliwe staje się możliwe, gdzie ból tak naprawdę nie boli, a żadne szaleństwo nie jest zbyt szalone? W miejscu, gdzie istnieje właściwie tylko rzeczywistość wirtualna, gdzie nie ma chorób? Lecz również w miejscu odciętym od prawdziwego świata kopułą z powodu niebezpiecznych burz eterowych? Aria żyje w Reverie, świecie takim, jak ten przedstawiony przeze mnie. Decyduje się na szaleństwo z przyjaciółmi poza wirtualnym światem. Nie wynika z tego nic dobrego. Dziewczyna jest oskarżona o coś, czego nie zrobiła i zostaje wydalona ze swojego bezpiecznego świata do Umieralni - miejsca poza kopułami. Tam poznaje Perry'ego, chłopaka, którego gdzieś już widziała. Wyruszają razem w podróż - cel mają jeden, powody zupełnie inne. 

  Bardzo, ale to bardzo podobała mi się kreacja Perry'ego. Mam wrażenie, że mimo iż to Aria jest główną bohaterką, to on został bardziej "dopieszczony". Być może to dlatego, że nie mieszkał w Reverie, miał cięższe życie, więcej doświadczeń. Zaszły w nim pewne zmiany w trakcie trwania powieści, lecz nie rzucają się one jednak zbytnio w oczy.
  Aria to całkowite przeciwieństwo Perry'ego. Ona żyła w świecie niemal idealnym, nie miała pojęcia o niebezpieczeństwach. Po wszystkim stała się nieufna - do tych, komu ufać powinna, oraz zbyt ufna - do tych, których powinna omijać. Momentami było mi jej szkoda, aczkolwiek szybko to mijało. Niewiedza dziewczyny czasem była wręcz śmieszna, ale wszystko to ma swoje wytłumaczenie - ona naprawdę nie znała właściwie nic poza idealnym życiem.

  Akcja była bardzo wciągająca. Co chwila nowe niebezpieczeństwa, sprzeczki, jakieś tajemnice - było to naprawdę ciekawe. Momentami fabuła robiła się bardzo dynamiczna i w tych właśnie momentach zdarzało mi się przygryzać paznokcie - czyli to, co w książkach kocham najbardziej. Jednak wszystko ma swoje plusy i minusy - kilka rzeczy było trochę zbyt przewidywalnych. Mimo to zakończenie mnie zaskoczyło, zdecydowanie na plus - dzięki niemu książka wiele zyskała.

  Podobał mi się wątek miłosny, który był delikatnie wpleciony do całości. Nie przysłaniał głównej akcji, lecz idealnie ją dopełniał.
  
Autorka ma lekkie pióro. Potrafi stworzyć dynamiczną akcję, a zaraz po niej spokojną, niemal wzruszającą scenę (podkreślam NIEMAL). Mam teraz wysokie oczekiwania co do drugiego tomu i mam nadzieję, że się nie zawiodę. 

  Zostaje mi tylko polecić tę książkę wszystkim fanom antyutopijnych światów. Moja ocena to 9/10
 __________________________________________________ 

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:







18 komentarzy:

  1. Antyutopia to motyw, który bardz lubię. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom też bardzo mi się podobał:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest wątek miłosny - niemal :D to i mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęciłaś mnie tą recenzją jeszcze bardziej :-)

    biblioholiczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedys sie skuszę. Ostatnio widziałam książki po promocyjnej cenie w Znaku ale sobie odpuściłam. Muszę rozejrzeć się za bardziej ambitniejsza lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Antyutopie zawsze dobre, choć po przeczytani recenzji od razu nasunęły mi się silne skojarzenia z "Nową Ziemią" i "Deklaracją" :D Tak to już bywa z tym gatunkiem, mam wrażenie. Ale i tak jak mi w ręce wpadnie, to zajrzę.
    B.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest na mojej liście upragnionych książek :) Mam nadzieję ,że ją przeczytam ;)

    http://czytaniemoimhobby.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo polubiłam obie części tej serii i nie mogę się doczekać, aż poznam następny tom tej serii.

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem bardzo ciekawa tej książki ; )

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tę książkę! I jeszcze bardziej mnie zachęciłaś!
    Pozdrawiam,
    Agent 007

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę wreszcie zabrać się za tą serię

    OdpowiedzUsuń
  12. Ksiązka już od jakiegoś czasu czeka na pólce na swoją kolej. więc może niebawem i ja po nią sięgnę;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno nie czytałam nic podobnego więc może i bym się skusiła, zwłaszcza, że recenzja bardzo zachęca

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam obie części po ang - bardzo mi się podobały. Już nie mogę się doczekać aż sięgnę po Into the Still Blue.

    OdpowiedzUsuń
  15. Również mi się spodobała, mam nawet drugą część na półce, lecz nie udało mi się jeszcze jej przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli dla fanów antyutopijnych światów, to jest to książka idealna dla takiego osobnika jak ja :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam antyutopie! Okładka piękna (oj, nie powinnam po niej oceniać książki), pomysł wydaje się ciekawy i co bardzo ważne - nieprzesłodzony wątek miłosny!, tak więc powieść tą na pewno przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czyli muszę przeczytać jak się patrzy :D Na pewno mi się spodoba ta powieść ! ;D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)