czwartek, 4 kwietnia 2013

Recenzja #4 "Córka medium"























Tytuł: Córka Medium
Autor: Alexandra Harvey
Wydawca: Akapit press
Streszczenie: Violet mieszka razem z matką i Colinem - osieroconym chłopakiem na posyłki przygarniętym przez nie. Razem aranżują fałszywe seanse spirytystyczne, w których główną rolę gra matka dziewczyny. Violet nie do końca to pasuje, ale nie potrafi się sprzeciwiać matce, która, choć fałszywa, zrobiła karierę w swojej "specjalizacji". Zostają zaproszone do posiadłości lorda Jaspera, który pragnie sprawdzić zdolności sławnego medium. W trakcie pobytu Violet, sceptycznie nastawiona do tematu duchów, odkrywa w sobie talent. Dziewczyna porozumiewa się ze zmarłymi. Szczególnie często nawiedza ją duch Roveny, dziewczyny, która utopiła się niedaleko posiadłości lorda. Mówią, że był to nieszczęśliwy wypadek. Violet uważa, że to nie jest prawdą. Gdy jej rodzina zostaje wykpiona po nieudanym seansie i musi wyjechać, myśli dziewczyny wciąż krążą wokół ducha. Gdy matka dowiaduje się o darze córki zaczyna ją wykorzystywać, by odbudować reputację. Dziewczyna na zaproszenie lorda Jaspera ponownie stawia się w posiadłości. Jest zdeterminowana, by odnaleźć mordercę Roveny. Pomagają jej w tym Colin i Elizabeth - jej najlepsza przyjaciółka. Razem odkrywają szokującą prawdę o śmierci dziewczyny.
Moja opinia: Książka ukazuje realia XIX wieku. Jak może już zauważyliście, uwielbiam, gdy akcja toczy się w przeszłości. Występuje element fantastyczny - duchy, za co należy się plus, oraz wątek kryminalny - zabójstwo, śledztwo, choć prowadzone przez 16-letnie dziewczyny, który... no po prostu mi się podobał. Zakończenie w części przewidywalne, choć jednak ciężko było by się domyślić, kto tak naprawdę popełnił zbrodnię. Jednak losów Violet po rozwiązaniu sprawy domyślałam się w 2/3 książki i nie odbiegłam zbytnio od prawdy. Mimo to książka mi się podobała, lekko się ją czytało. Polecam w 100 %.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)