sobota, 16 sierpnia 2014

#128 "Elita"

Tytuł: Elita
Oryginalny tytuł: The Elite
Seria: Rywalki t.2
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 328
Wysokość: 2.5 cm

  Z 35 dziewcząt przybyłych do pałacu pozostało 6. Wśród nich znalazła się również America. Między nią a Maxonem rodzi się uczucie, lecz Ami ma wątpliwości - nie potrafi zapomnieć o Aspenie, swojej dawnej miłości. Obaj o nią walczą, ona do obu coś czuje. America musi jednak w końcu dokonać wyboru.

  Tak. I to tyle. Nic więcej w książce się nie dzieje. No, ale zacznę od pozytywów. Powieść czyta się w błyskawicznym tempie. Rozdziały mają idealną długość, a język jest bardzo przystępny dla nastoletnich czytelniczek. A, no i oczywiście okładka - tak jak wszystkie z tej serii jest niezwykle przyjemna dla oka.

  Teraz trochę więcej narzekania. W książce nie dzieje się praktycznie nic. Raz na jakiś czas zdarzył się atak rebeliantów, ale oczywiście pałacowe schrony, spełniły swą funkcję, przez co nie dostałam swojej dziennej dawki napięcia. Autorka całkowicie skupiła się na uczuciach Ami, a te przez większość książki w ogóle się nie zmieniały - po prostu dziewczyna raz chciała być z Aspenem, raz z Maxonem, zmieniała zdanie szybciej niż Elena z "Pamiętników wampirów" (kto czytał lub oglądał, ten wie). Do tego dziewczyna, gdy znajdowała się w otoczeniu kogokolwiek, wyłączając króla i Maxona, przedstawiana była jako osoba cudowna, właściwie bez wad, dobroduszna - kojarzyła mi się z Kopciuszkiem: biedna, dobra dziewczynka nagle dostała wielką szansę na życie w pałacu. Ciągłe zwracanie się do niej przez służbę per "panienko" na dłuższą metę również było bardzo irytujące.

  Nie oszczędzę też samego księcia, ideału niemal każdej dziewczyny w Illei. Chłopak co rusz mówił, jak to bardzo kocha Americę, a chwilę później czytam, że znajduje się w ramionach innej. Tłumaczenie? Żyję w stresie. No proszę Was...

  Jak już wspominałam, akcja nie zachwyca. Ciągle czekałam na jakiś zwrot akcji, na coś ekscytującego, a otrzymałam jedynie głupotę i rozterki głównej bohaterki. 

  Być może już to wywnioskowaliście, ale napiszę to: książka jest do bani. Gratuluję autorce, że udało jej się zniszczyć tak obiecującą serię. Żałuję pieniędzy wydanych na tę pozycję (a często się to nie zdarza...), a Wam radzę, jeśli już koniecznie musicie się z nią zapoznać, wypożyczyć ją z biblioteki. Moja ocena to 2/10 - tylko za okładkę. 


17 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie sięgnęłam po żadną część, ale słyszałam opinie podobne do Twojej... I mam wątpliwości,czy warto w ogóle wydawać pieniądze na którąkolwiek częśc, bo jak sięgnę po jedną, będę chciała też kolejne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja akurat kupiłam pierwszy tom, jestem ciekawa, jak mi przypadnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Łoł, na razie spotykam same negatywne opinie o tej książce, więc to musi być naprawdę niezły gniot. Raczej na pewno nie sięgnę po "Rywalki".

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem Ci ze słyszałam o niej dużo dobrego choć sama nie miałam jeszcze przyjemności spotkać się z pierwszym tomem,ale chcę to zmienić i się samej przekonać co i jak :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam dużo dobrego o pierwszym tomie i tyle samo narzekań na temat drugiego. Zastanawiam się czy w ogóle zaczynać tę serię. W każdym bądź razie na pewno jej nie zakupię.

    OdpowiedzUsuń
  6. czyżby naprawdę nie było w niej nic dobrego? Zmartwiłaś mnie, bo kupiłam oba tomy i tak pięknie wyglądają na półce ;) Muszę wreszcie sama sprawdzić w czym rzecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze szczerego serca polecam, wszystkie trzy tomy . <3 Sa genialne, świetne .... Nie da się określić słowami :)

      Usuń
  7. No cóż, nie wszystkie książki muszą być majstersztykami.; :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ! Zapraszam do mnie, tam niedługo ukaże się recenzja całej serii, może ktoś zmieni jednak zdanie : http://recenzje-z-nibylandii.blogspot.com/

      Usuń
  8. Teraz boję się sięgnąć po "Elitę".

    OdpowiedzUsuń
  9. Obłędnie pragnę przeczytać tą serię, nie zważając nawet na te negatywne recenzje. Po prostu jestem strasznie jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam "Elitę" i w pełni podzielam twoje zdanie, bo "Rywalki" były świetne, a kontynuacja mnie ostro wkurzyła... Mam nadzieję, że w "Jedynej" nie będzie tego ciągle zmienianego zdania bohaterów, bo chyba zacznę rzucać tym o ścianę...
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej... skoro jest aż tak źle - to raczej odpuszczę sobie tę serię. Dzięki Tobie wiem, że zdecydowanie nie przypadałaby mi do gustu. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Druga część "Selekcji" według mnie dużo gorsza od pierwszej. Amerika zachowuje się strasznie, jest niezdecydowana i ciągle zmienia zdanie. Czekam na trzecią część :)

    Zapraszam do mnie na wyzwanie: "Stare, dobre czasy!"
    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Za każdym razem, kiedy czytam recenzje książek z tej serii, imię Aspena kojarzy mi się z tą miejscowością narciarską :D A że bardzo lubię na nartach jeździć, to może bym go polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hm, a ja myślałam: "Może jednak wziąć sobie jakąś młodzieżówkę?" i przyznam, że ta pierwsza część tego cyklu przyszła mi na myśl jako pierwsza. Ale... chyba sobie odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  15. Patrząc na książkę z przymrużeniem oka i wiedząc, że to druga część (w każdej serii 2 część jest o niezdecydowaniu) przygotowałam się na takie coś i poszło mi gładko :) Ja dałam dużo wyższą ocenę :D
    Zapraszam na porównanie opinii:
    http://przezpiekneokulary.blogspot.com/2014/08/elita-kiera-cass.html

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja. Słowa nie zawsze chcą płynąć tak, jakbym sobie tego życzyła, ale blokadę łatwiej przełamać wiedząc, że ktoś po drugiej stronie ekranu przeczyta tych kilka zdań.

Staram się odwiedzać blogi komentujących, jednak wybaczcie, jeśli zdarzy mi się nie zajrzeć do Was. Będę nadrabiać moje zaległości - nie krępujcie się zatem linkować do siebie :)